Racenzja Szamponu "Skrzyp Polny" FARMONA

Szampon zakupiony został przeze mnie na początku włosomaniactwa i posiadam go, aż do dziś. Podczas zakupów w Laboo przyciągnął mnie napis "Skrzyp Polny". Chyba każda z nas słyszała już o zbawiennym działaniu tego ziółka na nasze włosy. Przede wszystkim zależało mi na ustąpieniu wypadania.


Szampon stosowałam codziennie co niestety lekko przesuszyło moje kręcone włosy - tu w dużej mierze obwiniam SLS obecne
w składzie. Zmniejszonego wypadania bądź szybszego przyrostu nie zauważyłam. 
Obecnie jako osoba bardziej obeznana w pielęgnacyjnym temacie zdaję sobie sprawę, że szampony nie są w stanie "ulepszyć" nam włosów. Do codziennego mycia włosów używam delikatnych kosmetyków takich jak Facelle. Obecnie skrzypowy szampon służy mi do oczyszczania "raz na jakiś czas" i tak sprawdza się znakomicie. Uważam, że oczyszczanie jest niezbędne
i powinno się je wykonywać przynajmniej 2 razy w miesiącu.

Wracając do samego szamponu - strasznie plącze włosy, więc polecam nakładanie jakiejś bardziej nawilżającej odżywki po myciu. Dobrze się pieni i ma bardzo przyjemny, ziołowy zapach. Opakowanie wygląda ciekawie, ale niestety wadą jest ogromny otwór przez co za każdym razem wylewam na dłoń za dużo produktu. Duży plus za to, że nie obciąża włosów, są mięciutkie i sypkie. Daje świetny efekt lekkości włosów. Cena jest przystępna - ja kupiłam za ok. 7 zł.

Myślę, że mogę go polecić osobom, którym nie przeszkadza obecność SLS, pozostałym jako szampon w roli (tak jak w moim przypadku) dokładnego oczyszczania co jakiś czas.

 PS. Moja akcja ,,Pijemy siemię lniane" nie cieszy się u Was zbyt wielkim zainteresowaniem :) gdyby jednak znalazła się jeszcze kolejna ochotniczka czekam na zapisy do 4 października TUTAJ.

5 komentarzy

  1. chyba wszystkie szampony z Farmony mają taką okropną butelkę z tym wielkim otworem ... :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nigdy nie miałam kosmetyków tej firmy

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam rumiankowy ale moje włosy jakoś za nim nie przepadają;/

    OdpowiedzUsuń