Moje zapuszczanie - zaskakujące spostrzeżenie

Zacznę od tego, że w ogóle nie planowałam tego postu. W związku z moimi urodzinami mój TŻ obdarował mnie aparatem oraz statywem bym mogła do woli fotografować moje włosy. Jakież było moje zdziwienie, po ostatniej małej sesji.
Już w czerwcu na wstępie mojej wielkiej obsesji wpadłam na pomysł by robić zdjęcia z mokrymi włosami (wiadomo, że efekty zapuszczania na kręconych trudniej zauważyć) w dodatku zawsze w tej samej bluzce - najlepiej z wyraźnymi punktami odniesienia. Zdjęcia udało mi się zrobić w czerwcu i w lipcu. Zniechęcona miernymi efektami porzuciłam wcześniejsze zamiary. Oto jaka wczoraj spotkała mnie niespodzianka:


Zwróćcie uwagę na paski - na początku zapuszczania najdłuższe pasma sięgały niebieskiego, w między czasie SKRÓCIŁAM JE o 3cm. Obecnie minęły już owy niebieski pasek i prężnie podążają do końca czarnego. Jestem zaskoczona gdyż myślałam, że moje włosy utknęły w miejscu.

Myślę, że dotarcie do ok. końca różowego paska będzie długością idealną!


Cały dzień chodzę zadowolona i uśmiecham się do lustra :D

22 komentarze

  1. Twoje włosy nie tylko urosły ale nabrały objętosci ! ;d widac znaczna poprawe wygladu wlosów :)
    Zycze powodzenia ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje! Ja również wyczekuję na szybki przyrost centymetrów :) Dobry ten pomysł z tymi punktami odniesienia na bluzce :) Może też tak zacznę robić :D

    OdpowiedzUsuń
  3. zauważyłam, że twoje włosy są gęstsze - poza długością to są w coraz lepszej kondycji :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaak one szybko rosną! *,* też tak chcę! I gęstość się poprawiła.

    OdpowiedzUsuń
  5. ile ich jeest :O piekne, duzo Ci urosly :D

    OdpowiedzUsuń
  6. W tak krótkim czasie taka wielka zmiana, tylko pozazdrościć takiego przyrostu i objętości :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lał, nabrały objętości, już o długości nie wspominając. :D

    OdpowiedzUsuń
  8. zazdroszcze szybkiego wzrostu, moje wlosy stoja w miejscu, leniwe sa xD moze tez zaczne cos takiego robic, to bd widziala kazdy cm :)

    OdpowiedzUsuń
  9. wow, tez bym tak chciala. moje bardzo wolno rosna :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Moje też wolno, tzn. wg pomiarów nie jest to szybki przyrost ok. 1cm. Jedynie po CP doczekałam się 2cm w ubiegłym miesiącu. Pozostaje jeszcze kwestia, że gdy moje włosy się skręcą wyglądają na dużo krótsze :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Rewelacyjna poprawa jeżeli chodzi o objętość włosów! Porostu też Ci zazdroszczę! Oby tak dalej!

    Ja przeżywam dziś moją osobistą tragedię! Moje blogi zniknęły! Nie ma po nich śladu! Masakra jakaś!

    OdpowiedzUsuń
  12. oż Ty! ale zmiana :o

    wszystkiego najnaj :*

    OdpowiedzUsuń
  13. widać też poprawę gęstości włosów, brawo :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Chyba muszę zacząć pić siemię lniane, bo widzę, że działa. Brawo! :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Już od dłuższego czasu o ściany umysłu obijał mi się właśnie pomysł fotografowania mokrych włosów :D
    Twój post ostatecznie mnie do niego przekonał tak więc pójdę w Twoje ślady i również na swoim blogu zacznę umieszczać zdjęcia nasiąkniętych jeszcze wodą pukli ,a zaraz rozpocznę wzgląd w moją szafę i znajdę jakąś bluzkę idealną do roli miernika przyrostu.
    Myślę ,że będzie to dobrym posunięcie bo tak jak Ty kiedyś ,i ja teraz mam wrażenie ,że moje włosy nie rosną :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Trafiam z wizażu i ogromnie zazdroszczę włosów ;)
    Dobry pomysł z mierzeniem mokrych włosów w tej samej bluzce, bo wiadomo, loki zawsze skręcają się inaczej ;p

    OdpowiedzUsuń
  17. Wow. Jaki szybki przyrost i niesamowite zagęszczenie. Oraz świetny sposób na mierzenie włosów na bluzce z punktami odniesienia : ) Od pewnego czasu myslałam o fotografowaniu mokrych włosów - teraz już się do tego upewniłam ; )

    OdpowiedzUsuń
  18. Widać duży efekt :) ja też właśnie mierze włosy z koszulką "miarką" :P łatwiej zauważyć przyrost :)

    OdpowiedzUsuń