NATURALNE PROSTOWANIE GRZYWKI

Przychodzę do Was z obiecanym postem odnośnie prostowania grzywki bez użycia gorąca. Po mojej ostatniej aktualizacji włosowej, w której o tym wspomniałam otrzymałam kilka pytań jak owe naturalne prostowanie wygląda. Tu pragnę zdementować pomówienie, że to zdjęcie jest tego efektem:


Przyznaję się bez bicia (tak jak już pisałam) pewnego brzydkiego, wrześniowego dnia w ruch poszła prostownica. Nie sądzę też, aby osoba z naturalnie kręconymi włosami o skręcie przypuśćmy 2c nagle bez większego starania i przede wszystkim BEZ UŻYCIA PROSTOWNICY CZY SUSZARKI cieszyła się tak gładką i prostą grzywką. Przynajmniej dla mnie to niewyobrażalne ;)

Pewnie większość z Was zawiedzie się po przeczytaniu tego posta, gdyż nie jest to idealna ani magiczna metoda. Przebiega ona następująco:

1. Wilgotną grzywkę (ale broń Boże mokrą!) delikatnie rozczesuję, a następnie nakładam naprawdę małą ilość odżywki b/s, aby uniknąć spuszenia.

 

2. Przygotowuję sobie około 15 wsuwek. Spotkałam się z wieloma opiniami, że wsuwki są nie do przyjęcia, niszczą włosy, wyrywają je i ogólnie należy ich unikać. Ja wychodzę z założenia, że jeśli nałoży się je delikatnie to stanowią naprawdę niewielkie zagrożenie, a jeśli porównamy to z rozgrzaną do 200 stopni prostownicą to chyba nie trzeba mówić kto wygrywa w tym pojedynku ;)


3. Przeczesuję grzywkę na bok i zapinam - począwszy od jej końca, czyli poniżej ucha aż do linii mojego przedziałka. Wsuwki znajdują się w odległości 0,5-1 cm od siebie. Nie wiem czy to logiczny opis, ale sądzę, że najlepiej przedstawią Wam to poniższe zdjęcia:



4. Z tak zapiętą grzywką idę spać. Rano ostrożnie wyciągam wsuwki, rozczesuję grzywkę i zazwyczaj zapinam ją jakąś ozdobną spinką, gdyż jest już dość długa i zasłania mi wszystko.
Dodam, że próbowałam zapinania grzywki z boku 2-3 wsuwkami, ale moje niesforne włosiska i tak bezczelnie uciekały z zapięcia tworząc te znienawidzone przeze mnie wywijasy.

założona za ucho vs spięta kokardą


+ MOJE WŁOSY PO NOCY W KOCZKU ŚLIMAKU:


Jak widać ochrona włosów w postaci wszelakiego zaplatania włosów na noc przez CG jest nieco irracjonalna, gdyż zmienia nam nasz naturalny rodzaj loków. Przyznam jednak szczerze, że takie delikatne fale są dla mnie ciekawą odmianą - czasem taka odskocznia od burzy loków dobrze mi robi ;)

Jako ciekawostkę tylko dodam, że ja w formie nocnej ochrony przekładam włosy przez moją ulubioną poduszkę z satynową poszewką i najzwyczajniej w świecie sobie śpię.


Pozdrawiam i mam nadzieję, że może komuś przyda się ta wsuwkowa metoda ;)

12 komentarzy

  1. Metoda ciekawa, ale niestety nie na moje włosy :( Są na tyle podatne, że grzywka rano byłaby nie prosta a pokarbowana ze śladami wsuwek :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie to samo :D po nocy z wsuwkami obudziłabym się ze sterczącą, odstającą od czoła grzywką :D

      Usuń
  2. no moje też byłyby pokarbowane jakbym zaraz po umyciu je zapięła :P ja robię tak, że upinam umyte włoski na jakąś godzinę, zdejmuję, rozczesuję, podsuszam i jakoś wygląda :D

    OdpowiedzUsuń
  3. metoda fajna i na pewno przydatna , ale na moje włoski też niestety nie działa , bo zawsze po wsuwkach mam karbowane :)
    Zapraszam do nas , dopiero zaczynamy przygodę z włosomaniactwem ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. To widocznie jestem jakimś wyjątkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nie spotkałam się z takim sposobem :) ciekawy pomysł, ja na razie już 2 miesiące jestem po keratynowym prostowaniu, więc na razie ten problem kręcącej się grzywki mnie nie dotyczy, ale już niedługo...

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny pomysł, dzięki niemu dziewczyny prostujące grzywkę mogą dać włoskom odpocząć od prostownicy ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie ten sposób nie wypalił, miałam odgięcia od wsuwek i wygladała jakby była pokarbowana :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Niestety mam ten sam Problem co poprzedniczka:( Jak tylko dopnę wsuwkę czy spinkę moje włosy zostają wgniecione do samego mycia! Ale pomysł bardzo fajny.
    Ciekawy blog na pewno jeszcze zajrzę pozdrawiam i zapraszam do mnie:):
    http://pannamarrianna.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń