Mascara MISS SPORTY - wrażenia ;)

Wstyd się przyznać, ale... nigdy nie przykładałam większej wagi do makijażu.  Teraz się troszkę staram, ale póki co nie jestem, aż tak obeznana jak w sprawach włosowych.
Włosomaniactwo poważnie naruszyło mój portfel, a więc na zakup tuszu zostało mi zaledwie 15zł. Wpadł mi w ręce taki oto produkt:

Miss Sporty "Pump Up Booster Mascara"

Szybko sprawdziłam opinie na KWC  (kochany internet w telefonie ;)) Były całkiem w porządku, więc tusz znalazł się w koszyku. Zmieściłam się akurat w założonej kwocie - kosztował 13.90 zł. Na opakowanie znajdziemy informację, że ma rzekomo pogrubić rzęsy 15 razy. Oczywiście w takie cuda to ja nie wierzę, ale liczyłam na ładne podkreślenie moich cieniutkich rzęs. Troszkę się przeliczyłam, efekty marniutkie :(


Rzęsy słabo pogrubione i ma strasznie dużą szczoteczkę przez którą nie mogę sobie poradzić w dolnymi rzęsami. Z pozytywów to przede wszystkim jego trwałość - trzyma się cały dzień bez żadnego skruszania się czy osypywania.

Może polecicie mi jakiś tusz na kolejny raz? 

Myślę także nad rycynowaniem rzęs z dodatkiem wazeliny. Miałyście z tym do czynienia? Warto?

27 komentarzy

  1. Słabiutkie trochę efekty ;( Osypuje się albo odbija?
    Polecam raczej l'bioticę, bo ma w składzie olejek rycynowy, a olejek rycynowy wielu dziewczynom podrażnił oczy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, coś nie mam szczęścia ostatnio :( jest bardzo trwały to jedyny plus.
      Dziękuję za informacje o tej odżywce, gdzie ją można dostać? Tylko w aptekach?

      Usuń
    2. W superpharmie, ale tam ciągle jest promocja, że 2 opakowania za 14 zł ;) Mi i koleżance działo, możesz spojrzeć na blogu jakie miała efekty ;)

      Usuń
  2. Ja ciągle szukam dla siebie tuszu idealnego. Obecnie używam takiego od Chanel i jestem zachwycona, ale dostałam go w prezencie. Raczej sama sobie nie kupię. A szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja używam Maybelline Cat Eyes, polecam z czystym sumieniem. Co do olejku rycynowego, mogę potwierdzić, że brwi rosną mi po nim w zastraszającym tempie, więc rzęsy zapewne również:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja lubię różowy GR i Zółty Lovely:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z Miss Sporty używałam tuszu XXLong Mascara - był świetny. Nie kruszył się ani nie rozmazywał. Obecnie mam maskarę Essence Get BIG Lashes (woodoodporna, dodająca objętości - niebieskie opakowanie). Trzeba je przyznać, że wydłuża bardzo rzęsy, nie skleja ich, maskara nie sypie się z rzęs po kilku godzinach. Nie odczułam natomiast żadnego zagęszczęnia rzęs, ale i tak jest warta kupienia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. poszukaj, na allegro są miniaturki tych drogich tuszów lancome np :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Co prawda, tusz nie dodał dużo objętości rzęsom, jednak trudno spotkać taki który by był ideałem, bez żadnych wad. Kiedyś już go miałam. Długo utrzymywał się i nie sklejał. Cena też jest przystępna :). + śliczne paznokcie <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja używam obecnie mascary z Lancome - polecam. Poza tym w kosmetyczce znajduje się, również rewelacyjna, mascara z Bourjois - Volume Glamour Ultra Curl. Ładnie je podkręca i delikatnie pogrubia ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja już od kilku dobrych lat używam maskary z AVON'u - super shock. Ma pogrubiać 12x, i ... odnoszę wrażenie, że faktycznie tak jest ;) to mój mistrz, póki co nie trafiłam na lepszy tusz. Ma dużą szczoteczkę - jak dla mnie to plus, bo łapie wszystkie rzęsy :P polecam, warto;) a w dodatku ja dostałam w promocji go, przy zakupie dowolnego produktu z katalogu był w cenie 15 zł ;) zazwyczaj kosztuje 20, co za tak dobry tusz (moim zdaniem) jest bardzo niską ceną. Postaram się wrzucić zdjęcie do siebie na bloga dzisiaj albo jutro:)

    OdpowiedzUsuń
  11. faktycznie efekt marny :( ja na szczescie nie uzywam mascar :) za czesto tre oczy

    OdpowiedzUsuń
  12. Ostatnio się skusiłam na Mega Volume collegene 24h od L'oreala bo był w promocji w SP za 22 złote i muszę przyznać, że jest naprawdę dobry :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Stosowałam olejek rycynowy na rzęsy przez prawie 2 lata i nic mi to nie dało...

    OdpowiedzUsuń
  14. lubiłam je bardzo :) teraz zmieniłam tusz ale jak dla mnie te tusze są dobre!

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajny wpis.
    Zapraszam do dodania bloga do spisu blogów gdzie głównym tematem są włosy:)
    http://czuprynkowo.blogspot.com/
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mi nie pomagają tusze z MS ;)
    Jedynie MBL ;)
    Dobra recenzja

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja lubię tusz z Avon z taką chudą . żółta , silikonową szczoteczką :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kurczę a ja ją wczoraj kupiłam. Skusiła mnie cena i duża szczoteczka (lubię takie). No ale zobaczymy co zdziała. Na razie nie używam bo postanowiłam stosować olejek rycynowy na rzęski.

    OdpowiedzUsuń
  19. też go mam i polecam zrobić tak jak ja czyli używaj tego tuszu ale maluj inną szczoteczką, może masz z jakiegos starego tuszu żeby `wymienić`? tusz jest na prawde wporządku ale szczoteczka wszystko psuje.

    http://myleene.blogspot.com/ zapraszam na moje poczatki wlosomaniactwa

    OdpowiedzUsuń
  20. ladny delikatny i naturalny efekt ;) tez zastanawiam sie nad olejowaniem rzes olejkiem rycynowym.

    OdpowiedzUsuń
  21. Okazało się, że tusz nie najgorszy. Szału nie ma, ale według mnie za tą cenę warto. A olejek rycynowy daje powoli pierwsze efekty. Myślę, że warto spróbować bo kosztuje grosze.

    OdpowiedzUsuń
  22. Miałam tusz różowy, wszystko było super, chociaż trochę się kruszył. Przez pewien czas nie używałam tuszu (ok. 2 tygodni) i później jak znowu zaczęłam to nie wiem czy on się zalał, ale strasznie sklejał rzęsy i nic poza tym. Obecnie mam tusz z Avonu i jestem bardzo zadowolona, dałam za niego 12 zł ( zwykle 20), bo to była promocja na koniec roku 2012 - pod koniec roku zawsze się najbardziej opłaca, więc wtedy połowa z portfela idzie na Avon, a później to tylko jak zapasy się wyczerpią. :D

    OdpowiedzUsuń
  23. polecam tusze z Oriflame, ja używam i jestem bardzo zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń