Niedzielne porady minthairr (1)

Od jakiegoś czasu myślałam nad serią postów, która mogłaby się pojawiać regularnie co tydzień, nigdy jednak nie mogłam się do tego zabrać. Dziś nadszedł dzień, gdy nareszcie udało mi się usiać i na spokojnie pomyśleć o czym będzie owa seria. Moje drogie, tak więc co tydzień będę starać się przekazać Wam jakąś poradę, niekoniecznie włosową. Owszem, zazwyczaj będą to pielęgnacyjne posty jednak zdarzać się będą także takie prosto z życia codziennego. Mam nadzieję, że komuś się przydam ;))


Na pierwszy ogień pójdzie dziś SPOSÓB NA NAPRAWĘ PĘKNIĘTEGO/ROZKRUSZONEGO PUDRU, RÓŻU CZY TEŻ CIENIA DO POWIEK.

2 dni temu mój ukochany róż w niewyjaśnionych okolicznościach (nikt w domu nie chce się przyznać) poniósł obrażenia w starciu z podłogą.


Na szczęście przypomniało mi się, że kilka dni wcześniej zobaczyłam na zszywce taki oto obrazek:


Postaram się Wam w skrócie przedstawić metodę zawartą w opisie tego zdjęcia, której niestety zapomniałam zapisać.
1. Zniszczony kosmetyk przykryj foliową torebką i rozkrusz na pyłek.
2. Dodaj do uzyskanego proszku kilka kropel 70% alkoholu.
3. Wymieszaj i wygładź, np. za pomocą pędzelka. Zaczekaj, aż wyschnie.
4. Gotowe, Twój kosmetyk jest jak nowy! :)

To tyle jeśli chodzi o teorię, ja zrobiłam nieco inaczej. Mój róż nie miał, aż takiego uszczerbku toteż szkoda mi było bardziej go kruszyć. Na popękane kawałki nalałam 3 krople alkoholu 40% i wygładziłam. Efekty poniżej:



Róż nie jest może tak piękny jak na początku, ale za to jest w jednym kawałku i mam pewność, że nie wysypie mi się, gdy będę się spieszyć. Co do jakości - maluje tak samo jak wcześniej, nie mam zastrzeżeń, nie ma też alkoholowego zapachu, a obawiałam się, że może tak się stać.

11 komentarzy

  1. FAjnie,że zdecydowałaś się na ten cykl.Sam post ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  2. pierwszy raz o takim czymś słyszę, myślałam, że rozkruszonego kosmetyku nie da się przywrócić do poprzedniego stanu :D świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo przydatne, ale mam nadzieję, że moim różom nie zachce się kruszenia się haha :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie przypomniało mi się, że takowy połamany puder posiadam. Szybko spróbowałam. Może nie jest tak idealnie równy jak dawniej ale już się nie rozsypuje i jest cały. Dziękuję za tą ciekawostkę, która okazała się przydatna i cieszę się że taka seria porad będzie na twoim blogu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi na szczęście nic jeszcze się nie pokruszyło, ale już będę wiedziała co zrobić w taki przypadku ;)
    Otagowałam Cię na www.checkanddoit.blogspot.com ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Seria super, mnie tam bardziej "rajcuja" włosy, więc na takie porady chętnie będę czekać. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo przydatny post :) i piękny nowy wygląd :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nominowałam cię w tagu Liebsten Award , na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna seria. Ten post bardzo mi się przyda. Kilku pokruszonym cieniom będę mogła wrócić stan świetności ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. ZAPRASZAM DO WZIĘCIA UDZIAŁU W ROZDANIU NA
    http://make-yourself-pretty.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń