W listopadzie byłam taka zabiegana i zakręcona, że nie miałam czasu by nawet pomyśleć o luźniejszych zdjęciach do fotomixu. Na karcie znalazłam jednak kilka typowo lifestylowych :)
1. Takie tam włosy na szybko (początek listopada)
2. Coś co podbiło moje serce - Monte Cherry. Jak wspominałam nie cierpię wszelkich jogurtów, mleka itd. ale to jest coś co mogłabym jeść i jeść! :)
3. Pazursy po zakupach w Rossmannie :D już były całkiem ładne, a ostatnio znów łamią i rozwarstwiają się na potęgę :(
4. Woooski od Hurtowni Light! (tańsza alternatywa dla popularnych YC, ale o tym już niebawem)
5. Męczę lektury z termoforem i słodyczami (a tyłek rośnie!) :D
6. Miałam się lepiej odżywiać, ale oczywiście w domu ostatnio zastaję tylko chińskie zupki.
Wczoraj nieoczekiwanie miałam okazję oddać się w ręce fryzjerki - efekty pokażę w kolejnym poście :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jestem bardzo ciekawa Twojej nowej fryzury :)
OdpowiedzUsuńJa odkąd jestem na studiach nie jem zupek chińskich a przed jadłam je jak szalona xD :O ale to nic dobrego ... można znaleźć na internecie filmik jak jest ten makaron trawiony ... :( może Cię trochę odstraszy!:D
OdpowiedzUsuńU mnie w pracowni od malarstwa i rzeźby jest czajnik i w pierwszej klasie wszyscy sie tym tak jarali, na każdych zajęciach były zupki, gorące kubki, śmierdziało tą chemią strasznie, na szczęście ta podnieta mineła i ludzie sie już normalnie zachowują i nie jedzą aż tyle tego syfu ;p Włosy piękne jestem ciekawa efektów, watpie że je obciełaś przed studniówką tym bardziej jestem ciekawa co to może być ;p
OdpowiedzUsuńAż mi się zupki chińskiej zjeść zachciało:)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tych wosków i tego co zrobiłaś z włosami czekam na notkę :)
OdpowiedzUsuńChcialabym miec "takie tam wlosy na szybko" ;) Zupki chinskiej juz nie jadlam od roku, narobilas mi smaka ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie wpisy :)))
OdpowiedzUsuńChyba widzę swój ukochany lakier Lovely :D
OdpowiedzUsuńNajpiękniejsze pierwsze zdjęcie - włosów :) Ale to z ostatniego zdjęcia im bardzo szkodzi!
OdpowiedzUsuńMartusia
Aaaaaa i jaki piękny baner! Teraz dopiero zauważyłam :) Boski!
OdpowiedzUsuńNie lubię zupek chińskich ;-)
OdpowiedzUsuńczekam na post o woskach! i o włosach oczywiscie też!
Ja z zupek "chińskich" uwielbiam nudle knorra :) pychota :D
OdpowiedzUsuńZwiększony apetyt to moja bolączka ostatnich miesięcy..;D Mogłabym jeść i jeść...
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie spróbować tego Monte, bo kusi mnie już od dłuższego czasu ;)
OdpowiedzUsuńMasz śliczne włosy,a o tej alternatywie YC bardzo chętnie się dowiem więcej :D
OdpowiedzUsuńPS:Zupki chińskie rządzą! :D
Zupek chińskich nie trawię...
OdpowiedzUsuńMam po nich alergię oO.
śliczne włosy :)
OdpowiedzUsuńnapisz o tej alternatywie YC :)
Jestem ciekawa jak sprawdziły się u Ciebie te woski.
OdpowiedzUsuńna paznokcie polecam ci odzywke eveline znacznie Ci je utwardzi...
OdpowiedzUsuńbardzo ładne włosy:))
OdpowiedzUsuńja też ciągle obiecuję lepsze odżywianie... co prawda zupek chińskich nie jadam, ale inne świństwa za to tak
OdpowiedzUsuńO jestem ciekawa Twoich włosów, z niecierpliwością czekam na kolejny post :) Ach te zdrowe odżywanie, najgorzej jest zacząć. Później już jest z górki ;)
OdpowiedzUsuńBardzo piękne włosy masz :) Ślicznie na tym zdjęciu wyszły :) A mnie Monte Cherry strasznie rozczarowało :( Tyle się go naszukałam i naczekałam, aż pojawi się w sklepach, aż w końcu kupiłam i... nie zasmakowało mi :( Te wiśnie jakieś gorzkie są. Zdecydowanie wolę klasyczne Monte. To mogę jeść bez opamiętania :P
OdpowiedzUsuńNow i am a big lover of this internet site, It aided me a lot to gather the right info about healthy lifestyle .
OdpowiedzUsuńFlag Football Games
Jakie fajniutkie pazurki :)
OdpowiedzUsuń,,Włosy na szybko" - Pozazdrościć :) Widzę że nie tylko ja jestem fanatyczką zupek chińskich :))
OdpowiedzUsuń