Główne składniki mleczka to szałwia i lukrecja, ma działać za zasadzie 2 w 1 - nawilżanie i oczyszczanie.
* Opakowanie wizualnie bardzo mi się podoba, trochę gorzej z jego zastosowaniem w praktyce - wykonane jest z nieco sztywnego plastiku przez co trzeba mocno docisnąć (kilka razy w ten sposób wydobyło się więcej mleczka niż potrzebowałam).
* Zapach jest bardzo przyjemny - lekko słodki, ziołowy, nie męczący. Raczej nie utrzymuje się na skórze zbyt długo.
* Konsystencja bardzo wodnista, ale nie przeszkadza to w użytkowaniu.
* Mam strasznie wrażliwe oczy i akurat to mleczko nie podrażnia ich za co duży plus :)
* Nie zapycha skóry, a niedawno się przekonałam, że niewiele trzeba by tak się stało. Żadnych przykrych niespodzianek nawet przy bardzo częstym stosowaniu.
* Delikatnie nawilża, nie ma się po nim takiego efektu zmęczonej makijażem twarzy. Spotkałam się ze stwierdzeniem, że pozostawia na skórze tłusty film - absolutnie się z tym nie zgadzam, u mnie wszystko dokładnie i szybko się wchłania.
* Jego główna funkcja demakijaż - radzi sobie bez zarzutu z delikatnym pudrem, eyelinerem w kredce i (moją jedyną) paletką Lovely. Trochę ciężej mu idzie przy zmywaniu tuszu i płynnych eyelinerów, potrzeba wtedy 3-4 mocniejsze przetarcia by się ich pozbyć.
* Wydajność i cena bardzo kusi do ponownego nabycia. Póki co jestem gdzieś w połowie i muszę pracować nad zużyciem, bo otwarłam je już dobry kawałek temu, a ważność to 6 miesięcy.
Cena: 9zł/200ml. Dostępny np. TUTAJ.
Nie przepadam za mleczkami, ale Fitomed uwielbiam, więc chętnie bym wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńfajna recenzja , musze przetestowac :)
OdpowiedzUsuńNie zbyt lubie mleczka,ale za tą cenę to myślę,że może warto :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie lubię mleczek.. ale fajnie, że u Ciebie się sprawdza:)
OdpowiedzUsuńmyślę,że warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńhmmm ja jakoś nie mam sympatii do jakiegokolwiek mleczka- wszystkie zraziły mnie tym, że strasznie szczypały mnie w oczy jak się tam dostały. Wolę płyny micelarne, ale ten mnie zaciekawił skłądem- ummm szałwia i lukrecja i ceną :D
OdpowiedzUsuńWolę płyny micelarne, ale może kiedyś spróbuję tego mleczka:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam fitomedowe kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam kosmetyków z tej firmy, ale widzę, że nadszedł na to czas :D
OdpowiedzUsuńlubię mleczka jako demakijaż :)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad kupnem balsamu do ciała, mogę prosić o recenzję Twojego ulubionego?
OdpowiedzUsuńKilka dni temu zakupiłam mój pierwszy kosmetyk tej firmy, a dokładnie tonik :)
OdpowiedzUsuń:-D fajna recenzja , jednak mam tyle swoich produktów że muszę je wykorzystać :-P
OdpowiedzUsuńMoje mleczko jest otwarte ponad pół roku na pewno, ale dopóki nie zmienił zapachu, koloru i konsystencji będę go używała. Jakie są moje odczucia co do tego produktu? Niestety mieszane. Nie maluje się mocno (podkład, puder, tusz do rzęs) jednak w moim odczuciu mleczko nie poradziło sobie z demakijażem tzn. puder zmywa jako tako, ale z tuszem ma problemy, bardzo rozmazuje. Poza tym podrażnił mi oczy, które łzawiły, piekły i robiły się czerwone. Tak piekły, że przez parę sekund nie mogłam w ogóle oczu otworzyć. Używając tego produkt doszłam też do wniosku, że mleczka do demakijażu nie są dla mnie, są niewygodne w użytkowaniu (mleczko spływa z twarzy i rozmazuje makijaż), wolę toniki. Teraz używam mleczka FITOMED jako EMULSJI na noc. Przez ciążę mam problemy z cerą wszystko zaczęło mnie zapychać. Postanowiłam zużyć to mleczko wmasowując je codziennie w skórę jak krem. Rano wklepuję emulsję Olay. W tej roli mleczko sprawdziło się super. Tonizuje, odświeża skórę, delikatnie oczyszcza, a do tego nie zapycha i ładnie, delikatnie pachnie.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za mleczkami, ale to bym z chęcią wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńJa nie cierpię mleczek, akceptuję tylko micele :D
OdpowiedzUsuńmi to tam obojętnie :)
UsuńMoim zdaniem wygląda kusząco i osobiście jest mi wszystko jedno - micel czy mleczko :) Nie mam żadnych wygórowanych preferencji :) Dziękuję za odwiedziny i komentarz oraz oczywiście obserwuję aby być na bieżąco :) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńNie miałam tego mleczka, teraz używam biedronkowego ;)
OdpowiedzUsuńDwie próby z mleczkami mnie nie przekonały do nich. Chociaż tak czytam, chyba warto podjąć trzecią próbę... W końcu do trzech razy sztuka. :)
OdpowiedzUsuńja nie przepadam za mleczkami
OdpowiedzUsuńnie przepadam za mleczkami :)
OdpowiedzUsuńchoć nie przepadam za mleczkami to recenzja przekonuje do spróbowania :)
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawe, ale ja nie lubię mleczek.
OdpowiedzUsuń