FOTOMIX: maj 2014 w obiektywie + o maturach


Dziś jak zwykle lekko spóźniony mix zdjęć z ostatniego miesiąca. Maj był dla mnie wyjątkowo trudnym miesiącem, bo nadszedł czas matur. Pisałam Wam jak bardzo jestem tym przerażona, a dodatkowo mnóstwo stresu zafundowała mi sama szkoła. W większość jest bowiem tak, że po części pisemnej maturzyści mają tydzień-dwa na powtórkę do egzaminów ustnych. U nas dyrekcja chciała zakończyć wszystko najszybciej i mieć spokój. W związku z tym moje matury rozpoczęły się w poniedziałek i skończyły w sobotę po południu - bez ani jednego dnia przerwy. Przyznam, że chyba to był najgorszy tydzień w moim życiu, kilka  nieprzespanych nocy, nerwy i byłam wrakiem człowieka. 



Dwa powyższe zdjęcia pozwalając mi nadal pozostać w klimacie matur. (1) Swoją pracę maturalną napisałam sama (i swoją drogą nie rozumiem ludzi, którym się nie chce tego zrobić i płacą kupę kasy za dwie strony tekstu), ale jak to ja - zwlekałam z nauczeniem się do ostatniej chwili, czyli miałam ciężką noc tuż przed. 
(2) Któryś tam dzień z kolei - porządna uczennica! :D


Ostatnio się strasznie "zapuściłam" - lody, pączki, hotdogi z Orlenu (uwielbiam je!) i mój tyłek nie wygląda już tak dobrze jak parę miesięcy temu. Muszę wreszcie przestać odkładać ćwiczenia na później i zwyczajnie mniej żreć!


(1) Biedronkowy kubek w słowiańskie wzory jest ostatnio moim ulubionym, za 3zł grzech było nie brać ;) 
(2) Czasem zdarza mi się zjeść coś "na zdrowo".


(1) Wielkie promocje Rossmanna przypadły akurat na czas moich matur, więc nie miałam zbytnio w głowie polowań na kosmetyki, ale coś tam jednak przyniosłam do domu. Od tamtej pory nagromadziło mi się jednak dość sporo nowości do paznokci, post o nich jest już przygotowany i pojawi się we wtorek. (2) Całym sercem kocham konwalie, przez te kilka dni podczas, których gościły w moim pokoju zapach był po prostu niesamowity!


(1) Na koniec trochę mnie! Ja i moje włosy niedługo przed obcięciem - były już naprawdę długie, ale niestety nadszedł ich koniec. (2) Piękne i zdrowe końcówki po wielkim cięciu. Przy okazji podziwiajcie jak zapuściłam pazury - wreszcie po tylu latach obgryzania mam czym drapać :) 

Standardowo zapraszam Was na mój > INSTAGRAM < jeśli chcecie na bieżąco śledzić co u mnie. 

Pozdrawiam i życzę Wam udanej reszty niedzieli! :)

34 komentarze

  1. super wyszedł Ci ten mix :D
    do do matur to u mnie też był stresior,ale nie taki duży jak sądziłam :)
    haha prawie bym się spóźniła,więc było również śmiesznie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. EE tam matura :) Sesja to jest coś! ;) ;)
    Lody <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Włosy masz śliczne. Sama muszę się wybrać do fryzjera podciąć końcówki

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale narobiłaś mi ochoty na lody

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze,że już po maturach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli chodzi o matury, to chyba większość spodziewała się, że pójdą gładko, a tu klops :D Matma rozszerzona rozwaliła mnie na łopaty :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam maj, niestety minął zdecydowanie za szybko ;(

    OdpowiedzUsuń
  8. maj jest jednym z moich ulubionych miesięcy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nawet w sobotę miałaś egzaminy? :O

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mnie to właśnie zastanawia ;)

      Usuń
    2. No niestety, miałam "szczęście" mieć 6dni pod rząd. I akurat angielski, którego bałam się najbardziej był w sobotę :)

      Usuń
  10. Za pół roku zapomnisz o koszmarze matur, ale faktycznie miałaś je bardzo intensywne. Ja swojej pracy maturalnej w ogóle nie napisałam, płynęłam z głowy i wyszłam z 90% :)
    Też uwielbiam konwalie ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. Ile pyszności :) ojj moja matura już była 7 lat temu, ale to szybko zleciało :))

    OdpowiedzUsuń
  12. dmuchawce <3 śliczny lakier na ostatnim zdjęciu :)

    OdpowiedzUsuń
  13. fajny przegląd co u Ciebie :o)

    Kocham konwalie :o)

    OdpowiedzUsuń
  14. nominowałam Cię do Liebster Blog Award!
    http://the-fit-princess.blogspot.com/2014/06/liebster-blog-award.html zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. brawo za decyzje obcięcia włosów! ja bym pewnie zwlekała z pół roku :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Dla mnie również czas matur był okropnie męczący ;c i również kocham hot dogi z Orlena, chociaż innych nie jestem w stanie zjeść :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj, z tym obżeraniem się, to znam to skądś, a doszłam, że jest już źle, jak się nie dopięłam w zeszłoroczne spodenki ;< No ale jest na to sposób - nie przeglądać żywności z instagramową niezdrową żywnością i samemu takich nie wstawiać, a przeglądać tylko te promujące zdrową żywność :D

    Nie potrafię zrozumieć dlaczego ścięłaś aż tak włosy. Okej, rozumiem podciąć końcówki, ale moim (podkreślam: moim) zdaniem Twoje włosy prezentowały się dobrze i nie potrzebowały aż tak drastycznego cięcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie potrzebowały aż tak dużego cięcia, ale troszkę miałam ochotę na wakacyjną zmianę :) na zdjęciach faktycznie wyglądały w porządku, ale z bliska widać było okropne zniszczenia, pierwszy raz miałam tyle roztrojonych końcówek :(

      Usuń
  18. O matko...ja się uczę i mam ciągle chęć coś zjeść, a tu jeszcze jedzonko... ;P

    OdpowiedzUsuń
  19. Znam ten ból :) Sama obgryzałam paznokcie i czasem jeszcze w chwili stresu zdarza mi się nie wytrzymać i zniszczyć je całe.

    OdpowiedzUsuń
  20. Swoją pracę maturalną też pisałam sama, dwa dni przed egzaminem. Nie uczyłam się jej nawet, bo polski nie był moim priorytetem. Przeczytałam tylko raz przed egzaminem i weszłam do sali z nastawieniem - byleby zdać, bo i tak do niczego mi to nie jest potrzebne. Zdałam na 100% ;) Narobiłaś mi ochoty na coś słodkiego.

    OdpowiedzUsuń
  21. No to rzeczywiście, miałaś maaasę roboty z tymi maturami, bez dnia przerwy - z całego serca współczuję. Mój chłopak jako ostatnią maturę miał rosyjski ustny i wypadała mu na 28 maja, więc miał dużo czasu na przygotowanie się. Ja również się zapuszczam, coraz więcej słodkiego, mniej ćwiczeń, a tyłek rośnie. :D
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie,
    http://venomouswhale.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Współczuje ;/ Gratuluje i podziwiam ;)
    http://wdrodzepomarzeniaa.blogspot.com/2014/06/be-strong.html

    OdpowiedzUsuń
  23. Piękne paznokcie i śliczny kolorek :) Fajnie,że udało Ci się ich nie obgryzać!

    zapraszam http://qllever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. ooo chciałam ten fioletowy lakier ale już go nie było w rossmanie:(

    Pozdrawiam:*
    www.karinnnka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Też nie rozumiem ludzi, którzy płacą komuś za napisanie pracy maturalnej :) A co do objadania się to i ja mam z tym problem - w końcu jest tyle pokus :)

    P.S. Przez to światło myślałam na początku, że pofarbowałaś tak końcówki :D

    OdpowiedzUsuń
  26. ale bym zjadła lody z polewą karmelową:) no właśnie taka praca maturalna to pikuś warto takie rzeczy samemu pisać, żeby się przygotować do tego co czeka człowieka na studiach:) ja teraz ślęczę nad moją magisterką, którą jeszcze piszę po angielsku to jest trochę roboty:)

    OdpowiedzUsuń
  27. hehehe ja też uwielbiam hot dogi z Orlenu :D najlepiej z sosem duńskim i tysiąca wysp :) achh szkoda, że w Holandii nie mamy orlenów

    OdpowiedzUsuń