Chyba nie ma dziewczyn (obecnych w kosmetycznej blogosferze), które nie słyszałyby o Facelle używanym jako produkt do mycia włosów. Jako początkująca włosomaniaczka, nieświadoma co w zasadzie lubią moje włosy, a co nie również poszłam za tym trendem i kupowałam go w szalonych ilościach. Sądziłam, że nie warto pisać o nim setnej recenzji, ale po moich ostatnich próbach musiałam po prostu wylać swoje żale na blogu.
Mam wrażenie, że kiedyś, gdy włosy były w dużo gorszej kondycji lepiej tolerowały delikatne myjadła typu Babydream czy właśnie Facelle. Z biegiem czasu zauważyłam, że zupełnie mi nie służą i przerzuciłam się na szampony. Choć mocniejsze detergenty są krytykowane pomyślałam "kurcze, nic na siłę" i od tamtej pory z przyjemnością sięgałam po Fructisy, Timotei czy Alterrę. Ostatnio skończył mi się jeden z nich i spontanicznie postanowiłam wykorzystać resztki tego nieszczęsnego płynu do higieny intymnej. Efekty?
* na samym początku droga przez mękę by wykrzesać trochę piany,
* myjąc czułam pod palcami, że są okropnie szorstkie (mimo, że przed myciem miałam nałożoną maskę),
* niedokładnie domyte przy skórze,
* okropny kołtun (!) po umyciu, nie mogłam za chol*rę ich rozczesać mimo podwójnej ilości balsamu bs,
* po wyschnięciu sianowate (a użyłam odżywki, którą stosuję ostatnio regularnie i zawsze było dobrze),
* zrobiły się tłuste 2x szybciej niż zwykle.
Ten okrutny eksperyment przeprowadziłam na włosach parę dni później kolejny raz i wynik był podobny, poza tym, że lepiej się domyły. Za to tak brzydko wyglądały (a akurat miałam ważny wyjazd), że musiałam chwilowo przeprosić się z prostownicą.
Myślałam nad tym i poważnie, myjąc czymś mocniejszym włosy lepiej się rozczesują, wyglądają, mniej plączą, są dłużej świeże i nie wiem czemu dawniej byłam tak przy nim uparta. Facelle nie jest dla mnie na 100% i wolę bardziej je niszczyć szamponem niż użerać się z tymi wszystkim wadami.
Strasznie mi głupio, nie wiem jak do tego doszło, ale na śmierć zapomniałam o wynikach poprzedniego rozdania. Starość nie radość, dopadła mnie skleroza, musicie mi wybaczyć. Zestaw powędruje do Anissiax3 - proszę daj znać na e-maila, postaram się wysłać paczkę możliwie jak najszybciej. Resztę osób, którym się nie udało zapraszam po świeczkę Yankee Candle TUTAJ.
Znajdzie się wśród Was jeszcze jakaś osoba,
która nie lubi się z tym legendarnym kosmetykiem? ;)
Szkoda, że się nie sprawdził ;/
OdpowiedzUsuńU mnie też Facelle nie nadaje się do mycia włosów...
OdpowiedzUsuńNie używałam go i po tym co właśnie przeczytałam, na pewno go nie kupię ;)
OdpowiedzUsuńMi też Facelle nie pasuje. Swędziała mnie po nim głowa :/
OdpowiedzUsuńU mnie też średnio spisuje się jako szampon, ale po dodaniu kilku półproduktów to wymarzony żel do mycia twarzy. :)
OdpowiedzUsuńU mnie mimo wszystko Facelle dobrze się sprawdza, chociaż mam wrażenie, że nie zawsze dobrze domywa włosy.
OdpowiedzUsuńJa nie wiem, no nie rozumiem czemu dziewczyny myjecie tym włosy ;D ja rozumiem jak jakaś ekstremalna sytuacja że szampon się skończył ( ale chyba u włosomaniaczki i bloggerki to nie możliwe :D ) ale tak z własnej woli ;D mnie jakoś nie kusi ;D i jak widać słusznie :D
OdpowiedzUsuńJa go jeszcze nie używałam, ale ten kołtun mnie nie zachęca.
OdpowiedzUsuńja też nie lubię facelle :)
OdpowiedzUsuńnie używałam go do włosów, ale kołtuna chciałabym uniknąć :)
OdpowiedzUsuńU mnie Facelle do włosów się nie sprawdza,ale używam go jako płyn do higieny intymnej i jest ok:-)
OdpowiedzUsuńMnie jakoś nigdy nie kusiło używanie tego płynu jako szamponu, jak widać słusznie.
OdpowiedzUsuńU mnie sprawdza się wersja 50+ :) jako zakwaszanie włosów super :)
OdpowiedzUsuńWow, moje włosy kochają facelle. No ale wiadomo, każda głowa inna. Chociaż wiadomo, ze cieżko sie rozczesuje, ale zawsze potem odżywka do splukiwania i jest ok u mnie ;p
OdpowiedzUsuńJa nawet nie patrzę na te delikatne cuda typu Facelle, Babydream czy Alterra.
OdpowiedzUsuńPo szamponie typu Avea, który ma skład prosty jak konstrukcja cepa moje włosy "nadają się" nawet 3-4 dni. A po Alterrze jak rano umyłam wieczorem były tłuste i do tego łupież :/
nie używam :)
OdpowiedzUsuńhttp://blog017.blogspot.com/
Jakoś nigdy się na niego nie skusiłam i nie planuję zakupów w celu używania na włosy.
OdpowiedzUsuńpłynów do higieny intymnej nie używam do mycia włosów :) A facelle mam zamiar kupić i wypróbować, ale nie do włosów :)
OdpowiedzUsuńJa go używam w normalnym zastosowaniu i tak sprawdza się cudownie. Często myje nim też ciało, ale do włosów mnie jakoś nie przekonuje :)
OdpowiedzUsuńFacelle lubię jednak nie do włosów,do mycia ciała i tych stref jest świetny, włosy za bardzo kołtuni, za to Babydream Fur Mama moje włosy bardzo lubią.
OdpowiedzUsuńO wygrałam :) Ale się ciesze... akurat niedawno szukałam odżywki artiste w Naturze i nie było jej, a tak oto będę miała szanse ją wypróbować. Co do Facelle, kiedyś go używałam (na początku mojej włosowej przygody), lecz czegoś mi po pewnym czasie zaczęło brakować. Aktualnie używam szamponów np. Alterry czy Labell.
OdpowiedzUsuńja nawet nie kusiłam się na te eksperymenty z nim, bo na moich cienkich plączących się włosach na pewno by się nie sprawdził i też skończyło by się to jednym wielkim kołtunem:P
OdpowiedzUsuńJa nie próbowałam :P Jestem od dłuższego czasu wierna szamponom timotei tym niby bardziej naturalnym i jest ok ;)
OdpowiedzUsuńja kocham Facelle do wszystkiego oprócz włosów:) myłam nim i ciało, i twarz, i tam gdzie jest przeznaczona i spisuje się świetnie, ale robi włosową masakrę- jakbym czytała o sob ie
OdpowiedzUsuńJa używam jej zgodnie z przeznaczeniem, zauważyłam za to że chyba zaczyna mnie podrażniać, co u mnie nigdy się nie zdarza, ale dam jej jeszcze chwilę bo może to kwestia np. basenów w letnim sezonie.
OdpowiedzUsuńzgodnie z przeznaczeniem-ok,ale do mycia wlosow-tragedia,powoduje u mnie łupież,szorstkosc i kołtuny,n ie jestes sama :)
OdpowiedzUsuńLubię facelle i zdarza mi się umyć nim włosy, choć przeważnie myję odżywką i mocniejszymi szamponami ;) Ale uwielbiam go do higieny intymnej ;)
OdpowiedzUsuńA ja go jeszcze nie miałam, ale I tak mam w planach przetestować :)
OdpowiedzUsuńTeż nie przepadam za Facelle na głowie. Stosuję go zgodnie z jego przeznaczeniem.
OdpowiedzUsuńJa nie stosowałam go do mycia włosów, nawet mi nie przyszło to do głowy ;) stosuję zgodnie z przeznaczeniem!
UsuńU mnie wersja 50 plus sprawdza się w sumie najlepiej, choć też rewelacji nie ma i stosuję żel tak jak producent zalecił ;)
OdpowiedzUsuńu mnie facelle odpadło w przedbiegach bo ma rumianek w składzie który podrażnia mój skalp ;)
OdpowiedzUsuńja też nie jestem z tego Facelle zadowolona. Kupiłam z myślą o włosach, ale zużyłam do higieny intymnej. Włosów mi nie domywał, niesamowicie je plątał, tak jak piszesz nie pienił się kompletnie. Byłam bardzo rozczarowana, że u mnie się nie sprawdził, skoro tyle włosomaniaczek go polecało...
OdpowiedzUsuńJeszcze nie używałam Facelle. Kiedyś pewnie spróbuję, ale jakoś mi się nie spieszy ;)
OdpowiedzUsuńco to to nie, czuje, że moje włosy by tego nie przeżyły
OdpowiedzUsuńja używam na przemiennie z innymi szamponami i spisuje się całkiem dobrze,i wydobycie piany też nie jest jakoś bardzo trudne ;)
OdpowiedzUsuńMiałam dokładnie to samo!. a vmoje włosy podczas mycia, nie tylko były szorstkie, one jakby zesztywniały... nigdy więcej!:)
OdpowiedzUsuńJa miałam to samo z Babydreamem. Brak piany, zamiast włosów sianokłosy, a rozczesanie tego czegoś było nie lada wyczynem.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie miałam okazji próbować facelle. Może kiedyś spróbuję
OdpowiedzUsuńJa polecam go użyć do demakijażu twarzy :)
OdpowiedzUsuńJa z włosami problemów żadnych nie mam. Praktycznie każdy kosmetyk pasuje moim włosom :)
OdpowiedzUsuńU mnie spowodował wypadanie
OdpowiedzUsuńhahaha faktycznie mam koleżanki, które używaja tego do włosów. sama jednak chyba bym tego nie zastosowała ;)
OdpowiedzUsuńaby facelle sie pienil mozna zastosowac metode kubeczkowa do mycia wlosow. Po myciu wystarczy nalozyc odzywke d/s. I nie ma koltunow. :) Uzywam i jestem bardzo zadowolona. Choc lepszy jest BD.
OdpowiedzUsuńteż nie używam facelle do mycia włosów z tych samych powodow co ty. Tyle ochów i achow slysze, a mi nie podpadl jakos:/
OdpowiedzUsuńSuper blog:)
Jeśli masz ochotę zapraszam do mnie :)
http://keep-calm-and-carry-on-shopping.blogspot.co.uk/