Do tego roku nie używałam nic takiego jak porządne podkłady, a jedyne co się czasem pojawiało to lekki mus z Avonu. Zachciało mi się mieć gładką twarz, a w blogosferze z każdej strony atakowały mnie różne BB kremy jako idealne rozwiązanie na lato, więc będąc w Rossmannie stwierdziłam, że kupuję. Miałam ochotę na Bielendę, ale jej nie było, postanowiłam zainwestować w coś ''lepszego'' i padło na Rimmel.
OD PRODUCENTA:
9-in-1 SHIN PERFECTING SUPER MAKEUP Więcej niż krem nawilżający i więcej niż podkład. Formuła 9w1: baza pod makijaż, nawilża, minimalizuje pory, koryguje i kryje niedoskonałości, wygładza, matuje, nadaje zdrowy blask i chroni skórę (filtr SPF 25).
Cena regularna w Rossmannie (ja kupiłam podczas promocji) 21.99 zł za 30 ml.
Kupiłam go, wrzuciłam na Instagram zdjęcie i mnóstwo dziewczyn dało znać, że jest kiepski. Wysmarowałam się nim porządnie - w domu wyglądam naprawdę dobrze i byłam przekonana, że u mnie się sprawdzi. Gorzej było, gdy wymazałam się nim cała i na cały dzień wyszłam z domu. Oto jego 7 grzechów głównych:
Po pierwsze: jasny kolor nie jest jasny! Wersja light jest żółtawa/pomarańczowa, wyraźnie odznacza się od reszty ciała. Ratuje go pokrycie jaśniutkim pudrem.
Po drugie: ciemnieje na twarzy.
Po trzecie: śmierdzi. Nie wiem czemu nie zerknęłam na skład, przyznaję bez bicia, że się na tym nie znam, kojarzę oczywiście kilka składników, ale zazwyczaj jestem zbyt leniwa. Wystarczy odkręcić i od razu uderza zapach alkoholu.
Po czwarte: słabo kryje niedoskonałości. Coś tam zawsze ukryje, ale słabiutko.
Po piąte: nie matuje. GORZEJ! Po jakimś czasie skóra się okropnie świeci, jest lepka i nieprzyjemna. Chyba, że ten okropny efekt producent nazywa ''zdrowym blaskiem''?
Po szóste: nie nawilża. Nie oczekiwałam w ogóle by to robił, problem polega na tym, że wręcz wysusza lekko skórę.
Po siódme: wpływ na skórę przy codziennym stosowaniu - zapychacz, pojawiają się wypryski.
Generalnie jestem na NIE, ale tak bardzo nie lubię, gdy coś się marnuje, że używam go od czasu do czasu kiedy wiem, ze wychodzę na krótko. Przykrywam go pudrem z Constance Carrol i wtedy można pokazać się ludziom :)
Miałyście tego Rimmelka? Jak wrażenia? :)
Nie lubię kremów BB. Nigdy nie mogłam znaleźć odpowiednio jasnego odcienia dla siebie, więc dałam sobie spokój. Wolę opcję zwykły krem nawilżający plus podkład :)
OdpowiedzUsuńnie lubie rimmela w żadnej postaci
OdpowiedzUsuńTo było moje pierwsze spotkanie z tą marką no i niestety też jej nie polubiłam :)
Usuńmam podkład z rimmela o którym jutro napisze recenzje, bynajmniej postaram się, także zapraszam :))) generalnie mogę powiedzieć, że jest to mój ulubieniec :) kremom bb zdecydowanie jednak mówię NIE, ponieważ żaden mi nie "pomaga" tylko jeszcze pogarsza wygląd mojej twarzy
OdpowiedzUsuńa fuj, okropniasty on
OdpowiedzUsuń"coś" lepszego to na pewno nie europejskie kremy bb. A potem dziwią się, że kremy bb nie są dla nich.
OdpowiedzUsuńMi BB też jakoś nie służą. Niby powinny być lekkie, ale są bardziej zapychające niż podkład i wychodzi mi po nich coś dziwnego na twarzy..
OdpowiedzUsuńhttp://joannok.blogspot.de/
Dokładnie, mam tak samo. To już zdecydowanie bardziej wolę podkłady :)
Usuńdokładnie, mam bardzo podobne odczucia jeśli chodzi o niego
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził. Ale jakoś nie przepadam za podkładami Rimmela. Jestem w szoku, że podkład Stay Matte mi podpasował.
OdpowiedzUsuńJej, koszmarek jak się patrzy... Nie używam w ogóle europejskich BB, za to te azjatyckie kocham ;)
OdpowiedzUsuńBielenda tez ciemnieje.
OdpowiedzUsuńDziękuję za informację, w takim razie nie będę póki co szukać tego kremu bb :)
UsuńOj bardzo bubel jak widać... ja mam jeden podkład z Rimmela i się dobrze sprawdza ;)
OdpowiedzUsuńto koszmar, dzięki za recenzję!
OdpowiedzUsuńNie mialam jeszcze3 zadnego bb ;o
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale kilka innych BB drogeryjnych przewinęło się w mojej kosmetyczce i żaden się nie sprawdził:(
OdpowiedzUsuńJa to nie sięgam po nie ! nie sprawdzają się u mnie .
OdpowiedzUsuńnie miałam i dobrze! ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że nadal nie kupiłam żadnego bb, a nuż bym trafiła na ten :D
OdpowiedzUsuńMiałam tylko BB z Garniera. I to był ten moment, kiedy powiedziałam sobie dość. :) W takie upalne dni nie maluję się wcale, a jeśli już bardzo potrzebuję wyglądać jak ludź, to mieszam krem z podkładem i jakoś idzie. :)
OdpowiedzUsuńBu. Ja bardzo lubię BB z Miss Sporty :)
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale jak ciemnieje i śmierdzi to zdecydowanie nie dla mnie
OdpowiedzUsuńUuu. Ja testuje nowość ziaja i póki co jest całkiem ok!
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy z tym produktem do czynienia i nie zamierzam ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam w planach jego zakupu i dobrze- jak widać słabiutki...
OdpowiedzUsuńJa przymierzam się do kupna jakiegoś BB... ale najpierw chcę poczytać dużo opinii. Tego w ogóle nie brałam pod uwagę, bo już wcześniej słyszałam, że jest słaby.
OdpowiedzUsuńJa bym taki bubel od razu wyrzuciła :P
OdpowiedzUsuńDostałam go do testów i okazał się koszmarny, a przede wszystkim był okropnie ciemny, więc po pierwszym nałożeniu od razu się go pozbyłam.
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze żadnego BB i jakoś mnie do nich nie ciągnie
OdpowiedzUsuńKolejny okropny BB! Ostatnio u siebie narzekałam na BB z Avonu. Nie wiem czy jeszcze kiedyś skuszę się na jakiś produkt tego typu.
OdpowiedzUsuńnie miałam go na szczęście;)
OdpowiedzUsuńSłabo :( Ja lubię tylko jeden BB, oryginalny koreański, ale nie jest na moją kieszeń. Te nasze to ponoć "podróbki"... i czytając opinie stwierdzam, że ze spektakularną jakością oryginałów nie mają nic wspólnego.
OdpowiedzUsuńJak na razie nie trafiłam na bardzo dobry BB ,ale dużo słyszałam o koreańskich
OdpowiedzUsuńRaz miałam BB chyba z Nivea ale nie jestem pewna. Wyrzuciłam po jednym użyciu.
OdpowiedzUsuńNie stosuję już BB ani podkładu.
Jedyne co to magix z Avonu, korektor i tyle :)
Zapraszam http://krecsiezycie.blogspot.com/
A ja go bardzo lubię:) I kolor, i konsystencja, i krycie mi podpasowało:)
OdpowiedzUsuńWow, u mnie istna tragedia, ale cieszę się, że przynajmniej u Ciebie jednak się sprawdza :)
UsuńU mnie działa rewelacyjnie! Przestałam kupować podkłady, bo po co mi one, skoro za cenę jednego mam dwa kremy BB ;)
OdpowiedzUsuńU mnie ten krem BB naprawdę się sprawdził. Kupiłam go specjalnie na wyjazd nad morze. Byłam do niego średnio przekonana jednak okazał się idealny na plażę. Zdecydowanie nie polecam go na codzienne wyjścia, bo tak jak również zauważyłaś - może się świecić, a dokładanie do niego masy pudru mijałoby się z celem.
OdpowiedzUsuńMoja skóra źle reaguje na słońce, a dzięki temu kremowi mogłam spokojnie wylegiwać się na plaży nie narażając się na jej wysuszenie. Myślę, że to kwestia skóry, ja jestem zadowolona z zakupu. Kilka razy użyłam go w szczególnie upalne dni i co jakieś 2-3 godzinki trzeba zerkać w lusterko bo cienka warstwa może znikać z twarzy :)