Parę miesięcy temu napisałam Wam o moim czytelniczym wyzwaniu. Cel był dość odległy - dopiero w połowie maja przyłączyłam się do akcji, która polegała na przeczytaniu tylu książek by układając je jedną na drugiej utworzyły wieżę równą lub wyższą nam. Czas był ograniczony, bo wszystko skupiało się na tym by zdążyć przed końcem bieżącego roku. Mamy prawie końcówkę grudnia, więc czas na małe podsumowanie.
Od razu zaznaczę, że czytałam wyłącznie dla przyjemności, nie spieszyłam się specjalnie, robiłam to w swoim normalnym tempie. Piszę o tym, ponieważ wiem, że niektórzy uznali wyzwanie jako zmuszanie się do książek i robienie tego dla mody - tak zupełnie nie było! Całą akcję traktowałam z przymrożeniem oka i jako urozmaicenie, a nie obowiązek.
Wspominałam Wam już nie raz, że książek nie kupuję, a biegam po nie do bibliotek. Każdą po kolei, więc musiałam dokładnie zmierzyć i niedawno (by mieć niespodziankę) wszystko zsumowałam.
Łącznie daje to 101,2cm, że się nie udało - trudno! Podchodziłam do tego całkiem na luzie, bez presji, że coś muszę. Wybierałam różne pozycje od tych dla tzw. "gimbazy" (ja tam się nadal czuję 15latką!) jak i te ambitniejsze. Zauważyłam jednak, że mój gust zmienił się nieco przez ostatnie lata, trudno się zresztą dziwić, bo i ja sama na pewno się zmieniłam. Sądzę, że wyzwanie było jak najbardziej pozytywne i choć niektórzy nie wierzą, że do czytania można się zmotywować to dzięki jego obecności częściej (zwłaszcza podczas wakacji) sięgałam po książkę, a rzadziej oglądałam któryś raz z kolei seriale na ATM.
Oczywiście pomyślałam już nad kolejnym wyzwaniem - TUTAJ dowiecie się co tym razem wymyśliłam :)
PS. Dziękuję, że ostatnio tak wiele z Was zaobserwowało mój drugi blog, to był dla mnie taki kop motywujący do tego by zacząć myśleć intensywniej także o nim i co najważniejsze regularnie dodawać tam posty. Zapraszam, jeśli nadal go nie znacie :)
W SUMIE 46 KSIĄŻEK = 13034 STRONY
Oczywiście pomyślałam już nad kolejnym wyzwaniem - TUTAJ dowiecie się co tym razem wymyśliłam :)
PS. Dziękuję, że ostatnio tak wiele z Was zaobserwowało mój drugi blog, to był dla mnie taki kop motywujący do tego by zacząć myśleć intensywniej także o nim i co najważniejsze regularnie dodawać tam posty. Zapraszam, jeśli nadal go nie znacie :)
Przeczytałaś dużo książek, tym bardziej że dołączyłaś w maju. Mimo wszystko gratuluję :)
OdpowiedzUsuń46 książek to moim zdaniem świetny wynik :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o takim wyzwaniu ale fajna sprawa :) Ja jak mam fazę na książki to potrafię bardzo dużo przeczytać. Niestety moja obecna biblioteka jest mocno ograniczona a ja przeczytałam już prawie wszytko co mnie interesuje... ach gdybym miała tylko dostęp do każdej książki to obawiam się że zniknęłabym z tego świata na dobre
OdpowiedzUsuńGratuluje , ja tez lubie czytac ksiazki , juz od poczatku roku przeczytalam ich ok.20 hah ;) Pozdrawiam i szczesliwego 2015 !
OdpowiedzUsuńhttp://klaudiaandmylife.blogspot.co.uk/
w tym wyzwaniu nie brałam udziału, ale za to "52 książki" udało mi się zrealizować w ubiegłym roku :) na 2015 mam inne plany ;) zajrzyj do mnie jeśli jesteś ciekawa, bo wczoraj o tym pisałam
OdpowiedzUsuńGimbaza dziękuje za tak piękne porównanie :D
OdpowiedzUsuńTakie wzywania książkowe to fajny pomysł, sama na przyszły rok też chce ustalić liczbę książek jaką przeczytam ponieważ w 2014 bardzo zaniedbałam literaturę
OdpowiedzUsuńniezły wynik :D tylko 6 książek brakowałoby Ci przy nowym wyzwaniu :D nieźle! :D
OdpowiedzUsuńja czytam ostatnio 1/miesiąc a to i tak szaleństwo haha :D
Kto dużo czyta, żyje dwa razy :)
OdpowiedzUsuńŚwietna akcja i chyba wezmę w nij udział :D
OdpowiedzUsuńCzeka na mnie 168 książek :D
blog ->klik
fajny pomysł z tym wyzywaniem, ale ja napewno bym nie podołała :) początkowo myślałam po przeczytaniu tytułu, że chciałaś przeczytać tyle (sztuk) książek ile cm wzrostu masz :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię czytać rekreacyjnie nawet te książki dla "gimbazy" :)
OdpowiedzUsuń