Było ostatnio trochę o włosach, więc dzisiaj przyszła pora na przegląd mojej aktualnej pielęgnacji twarzy.
Zacznę może od tego, że jak wie część z Was na co dzień jestem w domu - w takie dni nie robię żadnego makijażu. Do niedawna też zupełnie nie przywiązywałam wagi do dbania o skórę twarzy, a jedyne co robiłam to mycie, demakijaż i od czasu do czasu jakiś krem lub maseczka. Cały luty starałam się wypełniać moje urodowe cele na 2015 i w większości przykładałam się do punktu 3 :)
Rano tak naprawdę nie robię za dużo - raczej tylko przecieram twarz tonikiem, a później sięgam po kremy. Aktualnie używam Ziaji Nuno, którego głównym zadaniem jest przeciwdziałanie powstawaniu wyprysków. Nie jest to jednak produkt, który szczególnie mi się podoba, ale chcę go wykończyć i spróbować czegoś nowego. W tym miejscu mam, więc do Was prośbę - polećcie mi jakieś dobry i możliwie tani tonik.
Kremy jakie właśnie stosuję to liftująca Clarena na całą twarz i Bioliq pod oczy. Co do pierwszego to szczerze mówiąc działa tak średnio - skóra może i jest odrobinę bardziej nawilżona, ale chyba raczej bez większych rewelacji. Bioliqu natomiast bardzo polubiłam - pomaga na opuchnięte oczy szczególnie po nieprzespanej nocy i naprawdę widzę różnicę w kondycji skóry pod oczami przy regularnym używaniu.
Płyn do demakijażu z Rival de Loop był niegdyś moim wielkim ulubieńcem (pisałam o nim TUTAJ). Niestety coś pokombinowali z tymi płynami, wiem, że w Rossmannie jest coś podobnie wyglądającego, ale to chyba tonik. Ogólnie w dni kiedy mam makijaż staram się pozbyć go właśnie za pomocą wacików i jakiegoś płynu, a później jeszcze używam żelu.
Po demakijażu lub po prostu w zwykły dzień wieczorem myję twarz z wszelkich pozostałości i zanieczyszczeń przy użyciu żelu. Aktualnie stosuję do tego produkt z Balneokosmetyki - Malinowy Zdrój, który znalazłam w Shinyboxie. Jest dosyć mocny co może w sumie wskazywać pełna nazwa ''Żel głęboko oczyszczający'' - ma w sobie twardsze drobinki i mimo, że producent poleca codzienne stosowanie rano i wieczorem czasem mam wrażenie, że jest nawet za mocny jak dla mnie. Zużyłam dopiero 1/3 i jeszcze na pewno długo będzie ze mną, ponieważ nabieram dosłownie maleńką ilość.
Później zazwyczaj znowu sięgam po kremy i idę spać :)
Od czasu do czasu używam także np. glinki koalinowej z Organique - jest świetna, pisałam o niej w Hitach 2014, maseczkę nawilżającą z Love me Green (pełna recenzja), a kiedy czuję, że potrzebuję jeszcze mocniejszego oczyszczenia zamiast peelingu po prostu pasty z Ziaji (recenzja).
W tym miesiącu tak to właśnie wygląda. W przyszłym może być już nieco inaczej ze względu na to, że cały czas pozbywam się zapasów i nie wracam ponownie nawet do tych lepszych i sprawdzonych rzeczy, bo obiecałam sobie, że najpierw muszę zużyć to co mam. Mam tego całe mnóstwo, bo praktycznie co miesiąc w Shinyboxie jest jakiś ''twarzowy'' produkt i cały czas mam coś na później.
Nie miałam nic z tego co pokazałaś. Używałam różowego toniku z Garniera i był całkiem spoko :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki z ziaji ;)
OdpowiedzUsuńAprilen.blogspot.com >KLIK<
Znam tylko pastę ziaji, którą bardzo polubiłam
OdpowiedzUsuńPielęgnacja twarzy u mnie niemal identyczna ale żel biosiarczkowy potwornie wysusza - porzuciłam go na rzecz iwostinu
OdpowiedzUsuńJa jestem zadowolona z toniku tej samej serii co pasta :)
OdpowiedzUsuńPolecam żele do mycia twarzy z Biedronki firmy Bebeuty kosztuja chyba cos kolo 4zl.
OdpowiedzUsuńProbowalam dwie wersje żel-krem i żel-peeling.Bardzo polecam sa do codziennego stosowania.
Aktualnie wlasnie skonczyl mi sie zel-krem i bede uzywac toniku z Avonu ,ale jesli sie nie sprawdzi lub go wykoncze to wracam do tych z bebeuty sa sprawdzone ,ale lubie testowac nowe :)mysle ze sproboje tego z ziaji moze mi przypadnie do gustu.:)
Claudietta-life.blogspot.com
Będę musiała wypróbować tej glinki,a co do toniku to moje odkrycie to tonik z octu jabłkowego ,skóra po nim cud malinka :)
OdpowiedzUsuńMam biosiarczkowy żel jak dla mnie super :)
OdpowiedzUsuńja polecam zel matujacy z under 20 =^-^=
OdpowiedzUsuńklaudiaandmylife.blogspot.co.uk
bioliq mnie zaciekawił
OdpowiedzUsuńpasja z Ziaji rewelka podłączam się! stosuję ją jak maseczkę ;)
OdpowiedzUsuńciekawy post :) widzę że etapy takie jak u mnie :) tylko mam mixa na punkcie maseczek robię je 2 razy w tygodniu więc mam ich kilka :)
OdpowiedzUsuńpolecam tonik z Ziaji z serii Liście Manuka. super oczyszcza, nawilża i pachnie ;) mnie uwiódł ^^
OdpowiedzUsuńTeż mam tę pastę z Ziaji, całkiem dobry produkt. Spojrzę na krem z Bioliq bo szukam pod oczy :)
OdpowiedzUsuńLubię ten tonik ziaja nuno, kiedyś go stosowałam:)
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tych kosmetyków;)
OdpowiedzUsuńJa lubię tonik z Ziaji, liście manuka ale wiem że wiele osób drażni ze względu na dozownik :/
OdpowiedzUsuńZiaję i l Love me green także posiadam i używam ;]
OdpowiedzUsuńMam tę pastę Ziaji :)
OdpowiedzUsuńten żel z Balneokosmetyki uwielbiam, jest bardzo wydajny i świetnie się sprawdza, z pewnością nie raz do niego jeszcze wrócę ;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio przeszłam na minimalizm. Twarz myję tylko wodą, a zamiast kremu używam żelu aloesowego (swoją drogą aloes jest genialny <3). Powiem, że to moja ścieżka w pielęgnacji. Wreszcie udało mi się nawilżyć twarz, pozbyć trądziku i nie podrażniać skóry co drugie mycie <3
OdpowiedzUsuńuwielbiam ziaja nuno!
OdpowiedzUsuńTonik z Ziaji ogórkowy <3 POLECAM <3
OdpowiedzUsuńToniki z Ziaji :) albo ogórkowy albo oliwkowy :)
OdpowiedzUsuń