Powrót do dawnej grzywki

Ostatnio stanęłam przed dylematem: czuć się dobrze ze swoimi włosami lub stosować się do żelaznych zasad włosomaniaczek.
Większość dziewczyn zapuszcza grzywkę, więc i ja kilka miesięcy temu postawiłam sobie taki cel. Przestałam ją prostować, zapinałam, ale ostatnio przez dużą wilgotność powietrza wystarczyło wyjść na zewnątrz i robił się z niej jeden wielki kołtun przy twarzy.  Stwierdziłam, że dosyć tego! Włosomaniactwo powinno być przyjemnością, a nie wyrzeczeniami. Zdaję sobie sprawę, że prostownica to ZŁO, ale wolę jej używać niż całymi dniami czuć się źle sama ze sobą i uciekać przed lustrem.


Skróciłam, więc grzywkę o jakieś 7cm (sięgała już za usta), MAM ZAMIAR JĄ PROSTOWAĆ i nie wstydzę się tego. Myślę, że lepiej wyglądam z grzywką niż z "łysym" czołem, a mając taką bardzo długą musiałam zapinać jeśli chciałam coś widzieć.

Tak poza formalnościami będąc u fryzjera i widząc jak szybko tracę centymetry, aż bolało mnie serce :D ale szczerze jestem zadowolona i nie żałuję! Oczywiście nie potraktuję reszty włosów gorącem, nie śmiałabym.

Za obcięcie zapłaciłam kosmiczną cenę 3zł ;)

15 komentarzy

  1. a ja wręcz przeciwnie - zapuszczam grzywkę. niech rosnie dluga! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Także zapuszczałam no, ale to było bezcelowe :( mi brak grzywki nie pasuje do twarzy.

      Usuń
  2. Ja też zapuszczam, ale to dlatego, że przez prawie całe życie miałam grzywkę - chcę zobaczyć jak to będzie ;) A jeśli coś pójdzie nie tak to zawsze łatwiej ściąć niż zapuścić ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie potępiam za prostownicę - najważniejsze to czuć się samemu ze sobą dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. I bardzo dobrze zrobiłaś! Jeśli lepiej czujesz się z grzywką, to podcinaj ją i prostuj! Myślę że ten fragment włosów Ci to wybaczy, bo jak wiadomo grzywkę podcinamy znacznie częściej niż końce reszty włosów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się z Tobą, nie wyobrażam sobie siebie bez grzywki, zresztą kiedyś o tym wspominałam. Mam tylko to szczęście, że chociaż włosy mi się skręcają, grzywka jest prosta i się nie puszy:)

    OdpowiedzUsuń
  6. pjonteczka, też zapuszczałam grzywkę, ale raczej z powodu fobii po ostatniej przygodzie fryzjerskiej, jednakże, kiedy spojrzałam na zdjęcia z grzywką i na zdjęcia bez grzywki - wniosek nasunął się sam. niektórym dobrze bez, spoko, ja wyglądam okropnie, prostuje kiedy muszę, czasem sama z siebie jest w miarę prosta, więc doskonale cię rozumem! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. masz racje, wlosomaniactwo ma uprzyjemni nam życie nie powodować problemy. Ja wróciłam do suszenia, bo ma dość nieukładającego się kołtuna zamiast fryzury.

    OdpowiedzUsuń
  8. ostatnio też miałam taki pomysł , żeby zapuścić grzywkę , ale wszyscy , którym o tym mówiłam mi to odradzali , bo podobno nie pasowałoby mi bez grzywki i nie wyobrażają sobie mnie takiej , no i wyszło tak , że dzisiaj znowu sobie skracam ją ; )

    OdpowiedzUsuń
  9. ja zapuszczam grzywkę ;) mimo, że mam grube brwi i średniawe czoło :) a fryzjer łuhu gdzieś takiego dorwała? :D

    OdpowiedzUsuń
  10. ja mam wysokie czoło i bez grzywki wyglądam źle. Zresztą grzywkę noszę od dziecka, raz zrobiłam roczną przerwę, ale potem znowu do niej wróciłam. Prostuję ją co ok. dwa dni, bo inaczej wygląda okropnie, wywija się na wszystkie strony :D i choć wiem, że prostownica je niszczy, to też nie mam zamiaru z niej zrezygnować... szczególnie, że całe włosy wyprostuję w porywach do 2óch razy w roku :)

    OdpowiedzUsuń
  11. bardzo ci ładnie w grzywce ;> a jedno pociągnięcie prostownicą nie zaszkodzi, w szczególności że grzywkę sukcesywnie się podcina ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja w grzywce wyglądam okropnie-niestety zobaczyłam to gdy już ją ścięłam i od roku zapuszczam.Mam już na brodę.A Tobie wybaczam prostownice-włosomaniactwo to ma być przyjemność jak już powiedziałaś

    OdpowiedzUsuń
  13. Ładnie wyszło. Kiedyś zapłaciłam za obcięcie grzywki całe 2zł. Żebyście widziały moje zdziwienie... :D

    OdpowiedzUsuń
  14. ŚLICZNIE ci z grzywką. A niewiele prostowania nie powinno szkodzic. :)

    OdpowiedzUsuń