LISTOPAD pewnie na długo zapamiętam ze względu na przekonanie się do metody OMO. Znacznie zmniejszyło się przesuszenie moich włosów odkąd nie męczę ich bezpośrednio na długości Facelle czy Babydream'em. Jako, że nie bardzo kiedy miałam kiedy robić zdjęcia posłużę się tym, które już widziałyście:
Niestety często byłam zabiegana lub zmęczona, a temperatura w domu nie napawała optymizmem, więc dokładne ugniatanie po prostu czasem nie wchodziło w grę. W takie dni byłam skazana na koczek ślimak po którym miałam takie niepozorne falki:
Eh, no cóż, mam nadzieję, że w grudniu się wysilę trochę bardziej :))
***
Jak pamiętacie raz wyprostowałam włosy. Postanowiłam podsumować to z starym zdjęciem z lipca. Przyrostu jako takiego nie widać przez systematyczne schodzenie z cieniowania.
Póki co uważam, że nie będę już obcinać by zrównać warstwy - tak jak jest w pełni mnie zadowala. Oczywiście nie rezygnuję z obcinania końcówek, które o dziwo dobrze się trzymają, a jeśli znajduję jakiegoś szkodnika sama takową końcówkę usuwam nożyczkami fryzjerskimi.
***
Chyba aparat się ze mną nie lubi ostatnio, bo nawet zdjęcia z mokrymi włosami wyglądały koszmarnie. Jednak co do długości... muszę się pochwalić! Przyrost w listopadzie to, aż 2cm (zazwyczaj niecały jeden). Najdłuższa warstwa 27cm, czyli do upragnionych 40 coraz bliżej!
Moja grzywka już chyba potrzebuje podcięcia, póki co wstrzymam się jednak i odwiedzę fryzjera dopiero przed świętami.
***
W listopadzie poczyniłam też postępy co do malowania się. Może nie jest to perfekcyjny makijaż, ale codziennie wcześniej wstaję by mieć czas na puder, róż, tusz i eyeliner. Czuję się nawet trochę ładniejsza :))
Na koniec mała niespodzianka dla Was: znalazłam zdjęcie moich włosów z maja.
Mam nadzieję, że jest różnica z obecnym stanem :D
Hej, napisałam Ci e-mail. Proszę sprawdź pocztę to dla mnie ważne. :) Co do włosów....boskie są :( zazdroszczę, ale mam nadzieję że i ja wkrótce będę mogła się pochwalić;D
OdpowiedzUsuńDzięki za e-mail, mam nadzieję, że chociaż troszkę pomogłam, pozdrawiam :*
UsuńPięknie się prezentują! Przede wszystkim moim zdaniem są o wiele bardziej gęste! Jestem jak najbardziej na tak
OdpowiedzUsuńPiękne te loki po koczku :) Widać znaczną różnicę między majem a listopadem. Trzymam kciuki i z czekam na kolejne włosowe i niewłosowe wpisy.
OdpowiedzUsuńfacelle wyszua wlosy?
OdpowiedzUsuńMi niestety po dłuższym stosowaniu działał wysuszająco :(
Usuńfaktycznie widać różnicę :) Też zaczęłam dbać o włosy, u mnie to dopiero początki, ale mam nadzieję, że niedługo będę mogła się pochwalić sukcesami :)
OdpowiedzUsuńhttp://kosmetykomania-gosza3ki.blogspot.com/
różnica jest ogromna! I widać przyrost na zdjęciach, gdzie masz wyprostowane włosy, bo cieniowanie jest coraz mniejsze :)
OdpowiedzUsuńJakie piękniutkie ;)
OdpowiedzUsuńooo, no jasne ze jest roznica! i to spora! brawo za odągnięcia ;) jest coraz lepiej. a omo chyba juz na zawsze zostanie bliskie memu sercu :>
OdpowiedzUsuńLoczki na pierwszym zdjęciu super :)
OdpowiedzUsuńbardzo śliczny masz odcień blondu taki ciepły
OdpowiedzUsuńtak gtw jak nie ugniatasz włosów to nie kręcą ci się ?
kręcą, ale słabiej :(
OdpowiedzUsuń