Stosowałam go jako wcierkę.
Od producenta:
Naturalny preparat ziołowy wyprodukowany w oparciu o receptury ze starych ksiąg zielarskich. Wskazany do wzmocnienia włosów, zapobiega ich wypadaniu. Eliksir wzmacnia mieszki włosowe, odbudowuje rdzeń włosa, poprawia jego stan u nasady i na końcówkach. Odżywia włosy, dodając im siłę niezbędną do dalszego wzrostu. Efektem regularnego stosowania są gęste, zdrowe, pełne blasku włosy.
Spryskać obficie umyte wilgotne włosy z odległości ok. 20 cm, wetrzeć w nasadę włosów. Nie spłukiwać. Nie obciąża i nie skleja włosów.
Dostępność i cena:
Dostępny w Rossmannach, Naturze, widziałam wielokrotnie z supermarketach i małych drogeriach. Cena ok. 8zł.
Plusy:
+ dobra cena,
+ wydajny,
+ opakowanie z atomizerem,
+ bardzo przyjemny zapach i skład,
+ nie obciążał i nie wspomagał przetłuszczania,
+ nie podrażnił skalpu, dział wręcz kojąco,
+ delikatnie przyśpieszył porost włosów,
+ po dłuższym stosowaniu pojawiły się babyhair :)
Minusy:
- stosowany na całe włosy wysuszał.
Moja ocena:
Moim zdaniem (i pewnie nie tylko moim) kosmetyk zupełnie nie nadaje się do regularnego stosowania na długość. Jako wcierka spisuje się dość dobrze - łagodzi skalp, nie obciąża i lekko przyśpiesza wzrost włosów. Oceniam na 3/5.
Miałyście? Jak spisał się u Was? :)
używałam odpowiednik tego produktu z radicala i niestety ale też zauważyłam mocne wysuszenie włosów:(
OdpowiedzUsuńJa już z wcierkami sie nie bawię- niestety nie dają u mnie efektów. Wole olejek łopianowy :)
OdpowiedzUsuńTego nie miałam, ogólnie lubię ich szampony ale całkiem nie sprawdził się u mnie olejek łopianowy, chyba mam zbyt wrażliwą skórę głowy.
OdpowiedzUsuńAlbo jesteś wrażliwa na BHT, jak ja. Miałam olejek ze skrzypem i z papryką z GP i oba mnie podrażniły, podczas gdy olejek łopianowy innej firmy działał rewelacyjnie.
Usuńja ten z papryką bardzo lubię, a właściwie moje włosy ;)
UsuńWypadł lepiej na moich włosach niż pozostałe produkty tej firmy, bo nie robił nic. Szampony i balsamy katowały moje włosy. Jedyny produkt od GP jaki być może kiedyś kupię to jedwab na końcówki. Reszta to jakaś porażka.
OdpowiedzUsuńHmm, słyszałam o nim dużo samych superlatywów :)
OdpowiedzUsuńNie lubie go. Mi przetluszcza wlosy.
OdpowiedzUsuńJa też go używam i bardzo go lubię. Stosuję jako wcierkę, bardzo ładnie unosi włosy u nasady i opóźnia przetłuszczanie. Nie wiem, czy to on sprawił, że włosy mniej wypadają, bo używam też innych kosmetyków przeciw wypadaniu, ale eliksir na pewno kupię ponownie. :)
OdpowiedzUsuńużywałam, ale nie regularnie, więc nie mogę się wypowiedzieć o efektach ;) ale na pewno nie podrażniał mnie na skalpie, a na długości trochę wysuszył.
OdpowiedzUsuńnigdy go nie używałam, póki co jestem zadowolona z jedwabiu :)
OdpowiedzUsuńNie miałam do czynienia z produktami Green Pharmacy, czas to zmienić:)
OdpowiedzUsuńja mam zdecydowanie dużo więcej maluśkich wyrastających kłaczków po nim
OdpowiedzUsuńJeszcze nie stosowałam tego eliksiru, ale może kiedyś go wypróbuje bo cena i dostępność zachęcają ;)
OdpowiedzUsuńnie przekonują mnie te eliksiry :)
OdpowiedzUsuńNie kusi mnie, ponieważ rzadko kiedy czytam na jego temat pozytywne recenzje ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się na niego skuszę. :D
OdpowiedzUsuńMiałam jego brata do suchych, ale na długości się nie sprawdzał, więc zużyłam na skalp. Sprawował się podobnie jak Twój, z tym, że ja nie zauważyłam przyspieszenia porostu. Taki neutralny. Jakoś mi szczególnie nie przypasował niestety.
OdpowiedzUsuńJest na mojej chciejliście, chciałabym go stosować jako wcierkę.
OdpowiedzUsuńTeraz co prawda jestem na etapie wody brzozowej od kilku dni, ale za jakiś czas myślę, że się skuszę na ten eliksir, zwłaszcza, że jest łatwo dostępny :-)
OdpowiedzUsuńMiałam, ale nie robił zupełnie nic. ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie sprawdza się na długości, niesamowicie wysusza
OdpowiedzUsuńO ! Rozejrzę się w rossmannie :D
OdpowiedzUsuńodpisalam :)
OdpowiedzUsuńKupiłam go pod wpływem Twojego wcześniejszego postu, ale głównie ze względu na butelkę :) U mnie nie zauważyłam ani poprawy ani jakiegokolwiek pogorszenia, więc na razie go odłożyłam... Muszę go wykończyć, bo opakowanie mi się przyda - fajny psikacz :)
OdpowiedzUsuńWydaje się być interesujący !
OdpowiedzUsuńBardzo dobry i tani specyfik :)
OdpowiedzUsuńMam go, ale jakoś nie mogę się zmusić do regularnego stosowania go, ponieważ strasznie mi plącze włosy ;(
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja :) może akurat się skuszę i zakupię :) obserwuję i zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńŚciskam Fashion Camille
mam o nim takie samo zdanie :)
OdpowiedzUsuństosuje i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJa dawałam tylko na skalp - świetnie pachnie :)
OdpowiedzUsuńMnie do green pharmacy jako tako nie ciągnie, tylko ich olejki łopianowe :)
OdpowiedzUsuńto chcesz???
OdpowiedzUsuńCiągle się nad nim zastanawiam.
OdpowiedzUsuńCzeka w mojej szafce na swoją kolej. Mam nadzieję, że u mnie też się sprawdzi ;)
OdpowiedzUsuńCzeka w mojej szafce na swoją kolej. Mam nadzieję, że u mnie też się sprawdzi ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam go ostatnio na półce sklepowej i chyba sie po niego wrócę.
OdpowiedzUsuńwww.beauty-fresh.blogspot.com
Jakiś czas temu używałam go codziennie, głównie na długość jako mgiełki, mnie ani nie przesuszył, ani nie obciążył. Bardzo lubię jego zapach :)
OdpowiedzUsuń