Ziołowy eliksir do włosów (Green Pharmacy) - recenzja

Zużyłam go już dawno, ale myślę, że zasługuje, aby napisać o nim kilka słów :)


Stosowałam go jako wcierkę

Od producenta:

Naturalny preparat ziołowy wyprodukowany w oparciu o receptury ze starych ksiąg zielarskich. Wskazany do wzmocnienia włosów, zapobiega ich wypadaniu. Eliksir wzmacnia mieszki włosowe, odbudowuje rdzeń włosa, poprawia jego stan u nasady i na końcówkach. Odżywia włosy, dodając im siłę niezbędną do dalszego wzrostu. Efektem regularnego stosowania są gęste, zdrowe, pełne blasku włosy. 


Sposób użycia:

Spryskać obficie umyte wilgotne włosy z odległości ok. 20 cm, wetrzeć w nasadę włosów. Nie spłukiwać. Nie obciąża i nie skleja włosów.

Dostępność i cena:

Dostępny w Rossmannach, Naturze, widziałam wielokrotnie z supermarketach i małych drogeriach. Cena ok. 8zł.

Plusy:

+ dobra cena,
+ wydajny,
+ opakowanie z atomizerem,
+ bardzo przyjemny zapach i skład,
+ nie obciążał i nie wspomagał przetłuszczania,
+ nie podrażnił skalpu, dział wręcz kojąco,
+ delikatnie przyśpieszył porost włosów,
+ po dłuższym stosowaniu pojawiły się babyhair :)

Minusy:

- stosowany na całe włosy wysuszał.

Moja ocena:

Moim zdaniem (i pewnie nie tylko moim) kosmetyk zupełnie nie nadaje się do regularnego stosowania na długość. Jako wcierka spisuje się dość dobrze - łagodzi skalp, nie obciąża i lekko przyśpiesza wzrost włosów. Oceniam na 3/5.

Miałyście? Jak spisał się u Was? :)

39 komentarzy

  1. używałam odpowiednik tego produktu z radicala i niestety ale też zauważyłam mocne wysuszenie włosów:(

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja już z wcierkami sie nie bawię- niestety nie dają u mnie efektów. Wole olejek łopianowy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tego nie miałam, ogólnie lubię ich szampony ale całkiem nie sprawdził się u mnie olejek łopianowy, chyba mam zbyt wrażliwą skórę głowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Albo jesteś wrażliwa na BHT, jak ja. Miałam olejek ze skrzypem i z papryką z GP i oba mnie podrażniły, podczas gdy olejek łopianowy innej firmy działał rewelacyjnie.

      Usuń
    2. ja ten z papryką bardzo lubię, a właściwie moje włosy ;)

      Usuń
  4. Wypadł lepiej na moich włosach niż pozostałe produkty tej firmy, bo nie robił nic. Szampony i balsamy katowały moje włosy. Jedyny produkt od GP jaki być może kiedyś kupię to jedwab na końcówki. Reszta to jakaś porażka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm, słyszałam o nim dużo samych superlatywów :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie lubie go. Mi przetluszcza wlosy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też go używam i bardzo go lubię. Stosuję jako wcierkę, bardzo ładnie unosi włosy u nasady i opóźnia przetłuszczanie. Nie wiem, czy to on sprawił, że włosy mniej wypadają, bo używam też innych kosmetyków przeciw wypadaniu, ale eliksir na pewno kupię ponownie. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. używałam, ale nie regularnie, więc nie mogę się wypowiedzieć o efektach ;) ale na pewno nie podrażniał mnie na skalpie, a na długości trochę wysuszył.

    OdpowiedzUsuń
  9. nigdy go nie używałam, póki co jestem zadowolona z jedwabiu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam do czynienia z produktami Green Pharmacy, czas to zmienić:)

    OdpowiedzUsuń
  11. ja mam zdecydowanie dużo więcej maluśkich wyrastających kłaczków po nim

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeszcze nie stosowałam tego eliksiru, ale może kiedyś go wypróbuje bo cena i dostępność zachęcają ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie kusi mnie, ponieważ rzadko kiedy czytam na jego temat pozytywne recenzje ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Może kiedyś się na niego skuszę. :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam jego brata do suchych, ale na długości się nie sprawdzał, więc zużyłam na skalp. Sprawował się podobnie jak Twój, z tym, że ja nie zauważyłam przyspieszenia porostu. Taki neutralny. Jakoś mi szczególnie nie przypasował niestety.

    OdpowiedzUsuń
  16. Jest na mojej chciejliście, chciałabym go stosować jako wcierkę.

    OdpowiedzUsuń
  17. Teraz co prawda jestem na etapie wody brzozowej od kilku dni, ale za jakiś czas myślę, że się skuszę na ten eliksir, zwłaszcza, że jest łatwo dostępny :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Miałam, ale nie robił zupełnie nic. ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Zdecydowanie nie sprawdza się na długości, niesamowicie wysusza

    OdpowiedzUsuń
  20. O ! Rozejrzę się w rossmannie :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Kupiłam go pod wpływem Twojego wcześniejszego postu, ale głównie ze względu na butelkę :) U mnie nie zauważyłam ani poprawy ani jakiegokolwiek pogorszenia, więc na razie go odłożyłam... Muszę go wykończyć, bo opakowanie mi się przyda - fajny psikacz :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo dobry i tani specyfik :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam go, ale jakoś nie mogę się zmusić do regularnego stosowania go, ponieważ strasznie mi plącze włosy ;(

    OdpowiedzUsuń
  24. Świetna recenzja :) może akurat się skuszę i zakupię :) obserwuję i zapraszam do mnie
    Ściskam Fashion Camille

    OdpowiedzUsuń
  25. mam o nim takie samo zdanie :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja dawałam tylko na skalp - świetnie pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Mnie do green pharmacy jako tako nie ciągnie, tylko ich olejki łopianowe :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ciągle się nad nim zastanawiam.

    OdpowiedzUsuń
  29. Czeka w mojej szafce na swoją kolej. Mam nadzieję, że u mnie też się sprawdzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Czeka w mojej szafce na swoją kolej. Mam nadzieję, że u mnie też się sprawdzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Widziałam go ostatnio na półce sklepowej i chyba sie po niego wrócę.
    www.beauty-fresh.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  32. Jakiś czas temu używałam go codziennie, głównie na długość jako mgiełki, mnie ani nie przesuszył, ani nie obciążył. Bardzo lubię jego zapach :)

    OdpowiedzUsuń