Żeby mi się tak chciało, jak mi się nie chce :)

Miał być dziś wreszcie post o włosach, ale kurcze... nic mi się nie chce. Jesienna depresja dopadła także mnie :(

Dzisiaj sobie troszkę ponarzekam na blogu, bo to mnie zawsze odstresowuje, więc post całkowicie typu lifestyle :D Jestem taka wykończona, ostatnio sypiam po 3-4 godziny w porywach 6. Potrafię usiąść przy komputerze i zasnąć na siedząco, z niczym się nie wyrabiam i na nic nie mam ochoty. Strasznie męczy mnie szkoła, wczesne wstawanie i późne powroty, denerwują niektórzy nauczyciele, którzy w maturalnej klasie nagle sobie przypomnieli, że nic nie umiemy i jak bardzo jesteśmy w tyle. Najbardziej jednak wkurzają przemądrzałe "jednostki" w klasie. Jestem ostatnio chodzącym kłębkiem nerwów :D

Miałam dziś posprzątać pokój, odrobić lekcje, napisać kilka postów na przyszły tydzień, ale ostatecznie przespałam prawie cały dzień, a teraz nie wychylam się z pod ciepłego kocyka na fotelu.


Mam przy sobie kominek od TŻ, nową książkę (strasznie mi się spodobała!), pierwszy raz od dawna Radlera i ulubione, jagodowe delicje - mogłabym tu zostać do wiosny! :)


Na koniec jeszcze kawałek nowego sweterka i... pierścionek od K. ♥

Was też dopadła jesienna melancholia? :( 
Jak sobie z nią radzicie?

36 komentarzy

  1. Prawda jest taka że z melancholią nie umiem sobie poradzić! W przyszłym tygodniu mam sprawdzian po sprawdzianie a ja nawet zeszytów nie otworzyłam ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie łam się, wszystko będzie dobrze, tylko wykorzystaj ten wieczór na odstresowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. taki dzień czasem jest potrzebny ;) ja dzisiaj też leniuchuję, ale jutro muszę się zabrać do nauki...

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie w tym roku nic nie rusza :) Wyjątkowo, bardzo. Zazwyczaj byłam załamana nadchodzącą zimą już pod koniec sierpnia, na widok zaoranych pól. Ale w tym roku w końcu udaje mi się spełniać wiele postanowień, usuwam sobie powody do stresu czy zmęczenia i wpadam w zamknięte (ale pozytywne) koło dobrego samopoczucia i fizycznego i psychicznego. Im mniej stresu i zmęczenia tym więcej mam siły, żeby się jeszcze lepiej zorganizować :)
    Jak zwykle najtrudniej jest zacząć.

    OdpowiedzUsuń
  5. w przyszłym tygodniu idę po kominek! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. oj chyba każdemu się udziela ta jesienna aura:)dlatego ja upiekłam pyszne ciasteczka owsiane zapraszam do siebie:)
    http://asiawkuchni.blogspot.de/2013/10/ciasteczka-owsiane.html
    Pozdrawiam i życzę słoneczka:)Aśka

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam to samo, nie cierpię jesieni. Zwijam się wtedy w kłębek i przeczekuję do wiosny.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja tak miałam przez cały wrzesień u mnie w 3 gim nie jest lepiej, codziennie conajmniej dwie kartkówki i często sprawdzian... Z angielskiego mieliśmy już 3 ! I ja sie pytam o co chodzi z tą 'edukacją' przez 3 lata ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Mniam delicje jagodowe! Ale mi smaka narobiłaś :D
    Co do depresji jesiennej to niestety też mam ten problem co roku, najbardziej pomaga mi sen :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Aktualnie walczę z jesienną chandra ptasim mleczkiem z Milki ;) choć i tak miałam dziś dość produktywny dzień,bo wysprzątałam całe mieszkanie !

    OdpowiedzUsuń
  11. Jaki cudowny ten sweterek!!
    A pierścionek......Idealny!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja dzisiaj 6 godzin zmarnowałam na naukę o sieciach komputerowych.. Czasami marzę o powrocie do liceum.. :)
    Anomalia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się marzy powrót choćby do liceum, ale najlepiej mi było chyba w zerówce :D zero stresu i problemów :P

      Usuń
  13. Śliczny sweterek!
    Ależ bym zjadła Delicje :D

    OdpowiedzUsuń
  14. A ja przyznam szczerze, że bardzo lubię jesień :) doceniam wtedy ciepło, czas spędzony w domu. Mam więcej czasu dla siebie, rozwijam się, robię nowe rzeczy, mam więcej kontaktu z rodziną. W tym roku melancholia mnie wyjątkowo nie dopadła :)
    Ale otoczenie też mnie wkurza, a najbardziej praca... siły nie mam na nic, ale na szczęście zostało mi jeszcze 10 dni :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Też jestem w maturalnej i też mam masę nauki, chyba taki urok tego roku :) pomyśl sobie, że to tylko do kwietnia, nie ma co się dobijać :D
    Piękny ten sweterek, marzę o takim od dawna - zdradzisz, gdzie kupiłaś? ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. myślę, że takie ubarwienie sobie jesieni jak Twoje jest bardzo skuteczne:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Oh też jestem w maturalnej klasie i również gdyby tylko chciało mi się tak, jak mi się nie chce... Wymyśliłam sobie zdawanie rozszerzonej biologii i teraz ciągle tylko przeglądam notatki, książki, repetytoria, vademecum... Albo raczej się zmuszam do przeglądania tego wszystkiego... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaa, ja rozszerzona bio i chemia, nawet nie zaczęłam się uczyć jeszcze ahahahah :)

      Usuń
  18. Dzien nic nie robienia/nic mi sie nie chce, bardzo sie przyda zeby zregenerowac sily ;) Sweterek sliczny, pierscionek cudny :) Na jesienna depresje wykorzystuje jak tylko moge piekna pogode, niekoniecznie dlugie spacery, ale zachwyty z aparatem nad natura ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Odpoczywaj, odpoczywaj ;) Mnie jesienna depresja nie dotyczy, na szczęście.
    Piękny pierścionek :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie martw się, ja mam to samo. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny, które mają to samo :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Kocham jesień jest chociaż jest to dla mnie okres melancholii i rozkmin ;p

    OdpowiedzUsuń
  22. Kawałek nowego sweterka wygląda obiecująco :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Łączę się w bólu, też jestem w klasie maturalnej. Marzę tylko o tym, by się skończyła! Na razie pocieszam się myślą o studniówce, nieodłącznej towarzyszce egzaminu. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja jestem na studiach już 4 rok i marzy mi się powrót do LO :P wszystko było dużo prostsze.

      Usuń
  24. A ja dzisiaj wstałam wcześnie rano i nie mogę się nadziwić, jaka niedziela potrafi być długa!

    OdpowiedzUsuń
  25. Mnie również dopadła nie daj się jej !

    OdpowiedzUsuń
  26. Mnie jeszcze nie dopadła i wmawiam sobie, że nie dopadnie! To chyba trochę pomaga! ;)
    Co samego chcenia..... czasem najtrudniej jest po prostu zacząć, a potem jakoś człowiek się wkręca i pracuje ( a przynajmniej tak jest w moim przypadku) ;) Najgorzej jak się odkłada wszystko na za godzinę, za dwie, na później... ;) Na chandrę czy depresję jesienną chyba najlepsze jest zajęcie ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. Mam taki sam kominek tylko, że inny kolor :)
    Piękny sweterek!
    A co do melancholii zapalam wosk lub zjadam coś słodkiego i mi raczej przechodzi, ale najlepiej gdy jest przy mnie mój Tż! <3

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam wrażenie że mamy wiele wspólnego!
    Czasami potrzebny jest taki dzień nicnierobienia. Szczególnie, gdy organizm jest wyczerpany - trzeba się jakoś regenerować :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Świetna książka, bardzo szybko się czyta, prawda? ;-) Parę lat temu ją pochłonęłam w dwa dni, gdy byłam chora i zajęta tylko leżeniem w łóżku ;-)

    OdpowiedzUsuń
  30. Tak się wczytałem w szczegóły że zostawiłem godzinę jak nic:)

    my web page :: firmy

    OdpowiedzUsuń