***
Hejka :D
Chce przedstawić wam moją włosową historię. Jak na razie nie mam
czym się pochwalić, ale chce wam pokazać moje włosy na przestrzeni
4 lat, a także przestrzec was przed niektórymi rzeczami !
![]() |
naturalne włosy |
Na przełomie roku 2010 a 2011 zapuściłam dość ładnie moje naturalne
włosy :D Nie wiem jak to mi się udało, po prostu przestałam żyć tym
"zapuszczaniem". Były one chyba najdłuższe jakie miałam
do tej pory. Mój naturalny kolor włosów to jasny, popielaty brąz,
który na niektórych zdjęciach wychodził z lekko szarą i zielonkawą
poświatą, ale w słońcu miał złote refleksy :D
Pod koniec roku 2011 zafarbowałam je na mroźne kakao z Castinga. Kolor oczywiście wyszedł czarny, ale dość szybko wypłukał się do takiego jakim maił być.
W kwietniu 2012r. zafarbowałam je na
czekoladowy brąz z Joany i podcięłam końcówki. Rozpoczęłam wtedy
włosomaniactwo, ale brak czasu sprawił, że zaniedbałam swoje włosy.
Miałam też zrobione ombre, które było bardzo modne. Nie poszłam do
fryzjera, sama próbowałam je "zrobić". Oczywiście wyszło
rudo, co po pewnym czasie zaczęło mi przeszkadzać. Potem nadszedł
okres wakacji i rozjaśniłam swoje włosy. Oczywiście wyszły dość
rude i gdzieniegdzie pomarańczowe. Na to nałożyłam farbę Garnier
Nutrisse 6 Ciemny Blond.
Jak wiadomo kobieta zmienną jest więc chciałam blond, taki
prawdziwy, jasny blond. Udałam się do fryzjerki, ale ta
zaproponowała mi pasemka. Nie chciałam pasemek, ale całe jasne
włosy. No ale stwierdziłam, że nie zaszkodzi spróbować. I tak oto
wyszłam od fryzjerki:
Ale to jeszcze nie to! Sama zaczęłam kombinować z rozjaśniaczami i farbami. Najlepiej spisywały się u mnie Joanna Szlachetna
Perła i Garnier Color Sensation 102. No ale włosy zaczęły z dnia na
dzień coraz gorzej wyglądać. Znów powróciłam do włosomaniactwa,
lecz gdy przyszła szkoła wszystko zaprzestałam :(
Potem to już masakra ! W listopadzie 2012 r stwierdziłam, że
powrócę do brązu, gdy się przefarbowałam to stwierdziłam, że jednak
w blondzie lepiej i tak w kółko, po drodze był jeszcze rudy i
czerwony. Włosy oczywiście myłam byle jakimi szamponami i czasem
dawałam odżywki. Prawie codziennie je prostowałam, a one ciągnęły
się po umyciu jak gumki ! Ciągle się łamały, przez co nie mogłam ich zapuścić do
takiej długości, jakiej bym chciała. Do dnia dzisiejszego moje
włosy były rozjaśniane 7 razy, a farbowane to nawet nie zliczę ile... A kolor nie zawsze
wychodził taki, jak miał wyjść. Dodatkowo dowiedziałam się, że mam
niedoczynność tarczycy.
Niedawno postanowiłam, że wrócę do naturalnych włosów.
Skontaktowałam się z fryzjerką, ta gdy usłyszała co ja przez
ostatni czas robiłam z włosami stwierdziła, że jedynie wyjście to
obciąć je na krótko i nic z nimi nie robić, bo cud że mam włosy na
głowie. Odmówiłam i sama postanowiłam się nimi zająć. Zafarbowałam
je na kolor podobny do mojego, zaczęłam olejować, używać
delikatniejszych szamponów, po każdym myciu odżywka i maski 1-2
razy w tygodniu. Przestałam suszyć włosy i prostować. Postanowiłam
też zapuszczać włosy, aby były do tali :D Zaczęłam prowadzić bloga,
żeby mieć większą motywacje do swoich planów i dzielić się swoimi
doświadczeniami z innymi.

Szampony: Hipp, Babydream (ten żel w butelce z pompką), Tania szampon brzozowy, Pinio, Schauma z bawełną, czasem domowy.
Odżywki: Isana Professional z olejkami, Garnier avokado i masło karite, Altera z granatem i aloesem, Nivea do włosów zniszczonych.
Maski: Gliss Kur Shea Cashmere, Gloria.
Oleje: Babydream, Altery.
Zabezpieczanie końcówek: serum Marion.
Inne: wcierka Radical, siemię lniane, laminowanie włosów, domowe maseczki.
![]() | |||
włosy aktualnie |
Pamiętajcie ! Rozjaśnianie to największe zło dla włosów, jak i codziennie
suszenie i prostowanie. Jeśli chcecie rozjaśnić włosy z bardzo
ciemnych udajcie się lepiej do fryzjera, a gdy będą już jasne sami
możecie coś z nimi "kombinować". Ja pokochałam swoje
włosy tak, jak wyglądają a prostownica poszła do pudełka i będzie
używana tylko na jakieś wyjątkowe okazje :)
Dzięki za uwagę : )
***
Jak witać historia jest bardzo kolorowa :)
Życzę Weronice, aby wytrwała w postanowieniu i zapuściła długie, naturalne włosy. Trzymam kciuki!
Świetna fotorelacja. Gratuluję Weronice osiągniętego efektu i życzę dużo wytrwałości w dalszym włosomaniackim życiu ;))
OdpowiedzUsuńJeju dziękuję :) Na prawdę moje włosy baaardzo dużo przeszły, ale z dnia na dzień jest coraz lepiej :)
UsuńMasz rację, rozjaśnianie to największe zło dla włosów. Trzymam kciuku za zapuszczanie naturalnych włosów przez Weronikę:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Tez sama za siebie trzymam kciuki :D Mam nadzieje ze wytrwam :)
Usuńtylko raz w życiu skusiłam się na rozjaśnianie włosów i nigdy więcej tego nie zrobię
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że rozjaśnianie to najgorsze zło dla włosów. ;)
OdpowiedzUsuńJa takze podpinam sie pod ta teorie ;)
UsuńNo to zafundowałaś swoimi włosom istny horror :D Ja również staram się jak najlepiej dbać o włoski ;-) i również schowałam prostownicę, którą kiedyś używałam codziennie (o zgrozo!)
OdpowiedzUsuńŻyczę nam wytrwałości w dbaniu i zapusczaniu naszych kłaczków :D
No horror to był:) Kiedys pamiętam jak siedziałam sobie na lekcji i bawiłam sie włosami i nagle taka dużą kępę włosów wyciągłam - wtedy ostatni raz miałam blond włosy. Samemu bawienie sie w rozjaśnianie to zły pomysl niestety
UsuńO tak, rozjaśniacz to zło :p sama się o tym przekonałam
OdpowiedzUsuńA ja ostatnio myślę o farbie i rozjaśniaczu :(
OdpowiedzUsuńjak to dobrze, że nigdy nie uległam pokusie farbowania. Najważniejsze, że włosy wyglądają coraz lepiej, a Tobie spodobały się w naturalnej odsłonie :)
OdpowiedzUsuńPolubiłam ten kolor odkąd przeczytałam wątek na wizazu jak uzyskć popielaty, zimny brąz. Wbrew pozorom nie tak łatwo pozbyc sie rudych i ciepłych refleksów, a moje kłaczki to popielaty jasny braz :D
UsuńMożesz powiedzieć coś o tym kolorze, jaki wybrałaś?
UsuńTeż chcę wrócić do naturalek i też mam jasny,popielaty brąz,a mam miodowy (a raczej kurczakowy) blond i brakuje mi dawnego koloru i kondycji :/ .
W moim przypadku była to Joanna Multi Color Czekoladowy braz, który wypłukał się lekko i jest podobny do mojego, ale ma ciepłe odcienie. Płukanki z gencjany i kolor robi się popielaty:D Z czasem przestane je robić, gdy odrosty beda juz mialy z 8 cm, bo gdy ma sie popielate włosy i kolor dalej ciepły to widać tą różnice a płukanka to ukrywa : )
Usuńfajna historia, ładne masz włosy :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie dużo przeszły Twoje włosy.. Ale mam nadzieję że teraz będzie już tylko coraz lepiej. :)
OdpowiedzUsuńależ zwroty akcji w tej historii! gratuluję sukcesu i życzę dalszej owocnej współpracy z włosiętami :)
OdpowiedzUsuńSukces to jeszcze nie jest ale jest troszkę lepiej :) Chciałabym mieć taką długość i blask jak minthairr :D
UsuńJejku,przez ile ona przeszła w życiu.Ja też miałam i mam take momenty , kiedy włosomaniactwo przestało i przestaje mnie kręcić,lecz za każdym razem powracam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie http://dosu-i-wlosy.blogspot.com/
a ja mam pytanie :) po czym taki skręt na tym zdj 3 od końca (tym z boku ) :) ?
OdpowiedzUsuńżel lniany : ) moje włosy są proste z natury a on ładnie je faluje : )
Usuńdzięki za szybką odpowiedź :)
UsuńWielobarwna historia:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDlatego ja nigdy nie zamierzam farbować włosów:).
OdpowiedzUsuńpotwierdzam, rozjaśnianie to zło dla włosów ;/
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, że mnie nigdy nie naszło na rozjaśnianie włosów..
OdpowiedzUsuńUff :)
Jak widać kobieta bywa baardzo zmienną :D Trzymam kciuki za Weronikę! ;)
OdpowiedzUsuńOjej, ile kolorów na jednej głowie! Fajnie, że nie ścięłaś nagle wszystkich, a próbujesz je odratować. Blog to świetny sposób na pilnowanie się w tym, swojego także założyłam w tym celu. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńNajlepiej wyglądają na przedostatnim zdjęciu z kolażu :) Widac, że jeszcze długa droga przed Tobą ale nie poddawaj się:* i nie farbuj już bo śliczny masz naturalny kolorek :**
OdpowiedzUsuńKolorowo, jak w moim przypadku, tyle że ja swoje włosy farbuję już od 6 lat, na szczęście ostatnie farbowanie było w maju. Wiem dokładnie przez co przechodziła bohaterka tej historii - niepewność, czyli jaki kolor mi najlepiej pasuje. Pielęgnuj swoje włosy bo warto. Czekam na zdjęcie za kilka miesięcy :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, mnóstwo kolorów, rozjaśniania, kombinowania.. Obyś teraz trzymała się planów. A kolor aktualny jest bardzo ładny:)
OdpowiedzUsuńnie tylko rozjaśnianie, nawet u fryzjera można "stracić" włosy podczas zwykłego farbowania, w moim przypadku tak było fryzjerka "spaliła" mi włosy farbą :/
OdpowiedzUsuńZnam to, też kiedyś namiętnie farbowałam włosy, ale już mi przeszło, chociaż nie powiem, że mnie nie kusi jakaś zmiana ;)
OdpowiedzUsuńmyślę, że nie powinna altery z granatem i aloesem używać na całe włosy a zwłaszcza na końcówki - alkohol, jeśli były w ostatnim czasie tak niszczone
OdpowiedzUsuńTeż tak kiedyś kombinowałam od czarnych po platynę,zostałam przy blondzie ale platyna już odpada :)
OdpowiedzUsuńwiele przeszły ale teraz może być tylko lepiej, samych sukcesów :***
OdpowiedzUsuńPrzyznaje racje rozjaśnianie to największe zło. Włosy rozjaśniałam sama i u fryzjera. Tu i tu włosy były zniszczone. Trzeba tu nadmienić, że sama mam grube włosy dlatego też podjęłam decyzje o rozjaśnianu więc nie bałam się tak bardzo. Najgorszy problem dla mnie po rozjaśnianiu to rozdwajające się końcówki. Pozdrawiam i życzę wytrwałości.
OdpowiedzUsuńw sumie miałam podobną historię z włosami co ty. jakiego koloru ja tylko nie miałam... rudy, czarny, brązowy, czerwony itd. Od paru lat farbowalam się chyba jak ty na ciemny brąz. (nie używałam farby, lecz szamponu (trzymałam godzinę) ) i pewnego dnia zamarzyło mi się wrócić do swojego naturalnego koloru. udałam się więc do fryzjerki (straciłam mnóstwo pieniędzy i czasu) i efekt to .... RUDO-BLOND. Mój naturalny kolor włosów to jasny brąz/ciemny blond. próbowałam na to nałożyć szampony tego typu koloru... niestety efekty NA NIC. teraz planuję już zrobić się blondynką, nie chcę już mieszać z naturalnym kolorem włosów. Lecz nie mam pojęcia jak te włosy rozjaśnić, CZYM... żeby nie zniszczyło aż tak tych włosów i żebym w końcu wyglądała jak człowiek. CZEKAM NA POMOC! bo widzę, że bardzo dobrze się na tym znasz.
OdpowiedzUsuńKilka miesięcy temu miałam bardzo duży problem z wypadaniem włosów. Stosowałam różne produkty, ale w końcu sprawdziła się u mnie jedna wcierka. Jednak muszę powiedzieć, że efekty były dużo lepsze, jeśli dodatkowo zastosowałam szampon Ducray Anaphase+. Skóra głowy po nim była odpowiednio przygotowana na wcierkę i wszystko zaczęło świetnie działać, na moje wypadające włosy.
OdpowiedzUsuńMogę Wam polecić do pielęgnacji włosów szampon Klorane, który jest na bazie mięty nadwodnej. U mnie oczyszcza on dobrze zarówno włosy, jak i skórę głowy, eliminując z niej wszelkiego rodzaju zanieczyszczenia, które codziennie mogą podrażniać skórę włosy. Włosy po tym szamponie są przede wszystkim odświeżone, ale też wygładzone i lśniące.
OdpowiedzUsuń