W zasadzie trudno nazwać ten post recenzją, bo kosmetyk użyłam tylko 2 razy i za każdym razem skończyło się to małą tragedią na twarzy.
Od producenta + sposób użycia:
Żel myjący do codziennego stosowania - nałożyć na zwilżoną twarz i spłukać. Peeling do codziennego stosowania - nałożyć na zwilżoną twarz, masować, by uzyskać efekt złuszczenia skóry, a następnie spłukać. Maseczka do stosowania raz w tygodniu - nałożyć na twarz i pozostawić na 3 minuty. Spłukać wodą.
Cena i dostępność:
Około 12zł w każdym katalogu Avon.
Plusy:
- dobrze domywa twarz.
Minusy:
- okropne pieczenie po zastosowaniu,
- podrażnia,
- po użyciu na twarzy pojawiły się ogromne, czerwone plamy, które nie znikały około dwóch dni,
- liczne bolesne wypryski,
- wysusza.
Moja opinia:
Około miesiąc po pierwszym użyciu postanowiłam dać mu drugą szansę i efekt taki sam. Byłam ciekawa czy tylko ja jestem tak rozczarowana tym produktem i okazuje się, że chyba tak, bo w internecie pełno pozytywnych opinii na jego temat. Ja jednak jestem zmuszona ocenić go na 0/5 i na pewno nie pokuszę się o kolejne użycie.
Chciałam podziękować przy okazji Weronice, która wykonała dla mnie nowy nagłówek :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czyli sprawdza się teoria: jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego.
OdpowiedzUsuńDzięki za ostrzeżenie, na pewno nie spróbuję.
Nie przepadam za tą serią Avonu ;/
OdpowiedzUsuńO mamo! Przykro mi, że tak fatalnie zadziałał na Twoją skórę :(
OdpowiedzUsuńNiestety często tak jest, że jak coś jest do wszystkiego to tak naprawdę jest do niczego ;)
OdpowiedzUsuńswego czasu bardzo pomógł mi ten żel i czasami jeszcze go używam, ale nie codziennie, bo teraz typ skóry troche mi się zmienił ;)
OdpowiedzUsuńJuż mówiłam, że nie ma za co :) Jakbys jeszcze kiedyś potrzebowała pomocy to śmiało pisz :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś i strasznie później cierpiałam. Już nigdy więcej nie kupię nic w avonie do twarzy :)
OdpowiedzUsuńMiałam z tej serii maseczkę i też zrobiła mi sajgon na buzi, ostatecznie świetnie sprawdziła się stosowana tylko w miejscach, w których mam wągry - super sobie z nimi radziła :)
OdpowiedzUsuńJednak Avon ,,podbija'' coraz więcej serc.
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam fanką tej firmy...
Firma Avon nie przypadła mi do gustu..
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ;*
http://czarnetrampki.blogspot.com
będę się trzymać od niej z daleka:D
OdpowiedzUsuńOkropne działanie, na pewno nigdy nawet się do niej nie zbliżę ;/
OdpowiedzUsuńMam go, ale jeszcze nie próbowałam. Teraz się trochę obawiam;/
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy blog, spędziłem tutaj kilka godzin i muszę przyznać że jestem pod wrażeniem. Doceniam ludzi z pasją bo w naszych czasach jest ich jak na lekartwo. Zapraszam również do mnie www.radiomortalis.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie przepadam za kosmetykami z Avonu... szczególnie do twarzy... Już bardzo dawno (kilka lat właściwie) nic z tej firmy nie kupiłam. I jakoś nie żałuję :)
OdpowiedzUsuńAvonu nie używałam już kilka lat, po tym jak peeling zafundował mi niezłe podrażnienie. Ale już np błyszczyki mi pasowały...
OdpowiedzUsuńużywałam tego bardzoo długo i byłam bardzo zadowoloną ( pieczenie twarzy oznacza ze zadługo trzymałaś ) u mnie efekty były świetne , po każdym użyciu czułam gładką twarz , dlatego nie wiem dlaczego u Ciebie wywołał takie skutki , teraz używam takie zielonego i tez jestem bardzo zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńTyle ,,zastosowań", a jednak żadne nie działa tak jak powinno! Zauważyłam że część osób jednak poleca. Widocznie nie każdemu pozytywnie/negatywnie zapadł się w pamięci :)
OdpowiedzUsuń