Lifestylowa sobota: tragus i wosk YC

Początkowo mój blog miał być wyłącznie o włosach, szybko jednak przerodził się w kosmetyczny. Ciągle jednak marzy mi się tu więcej mnie, więc postanowiłam prowadzić "lifestylowe soboty" choć zapewne nie będą pojawiały się tu w każdym tygodniu :)

Wczoraj po szkolnej wigilii wreszcie spełniałam swoje marzenie - odwiedziłam salon piercingu! O tragusie myślałam od dawna, ale brak mi było odwagi (jestem strasznie wrażliwa na ból, a złe wspomnienia po zrobieniu helixa nie pomagały). Pomimo znieczulającej maści wszystko mocno czułam, a ostatniej nocy cały czas się budziłam, gdy z przyzwyczajenia kładłam się na tej stronie. Choć wiem, że nie wszystkim taki kolczyk może odpowiadać ja jestem z siebie zadowolona i może wreszcie częściej będę wiązać włosy :)


Home sweet home to pierwszy z wosków jakie miałam okazję "poczuć". Ma piękny choć (jak sama nazwa wskazuje) bardzo słodki zapach. Palę go naprawdę bardzo często i jeszcze nie zużyłam nawet połowy tarty. Wyraźnie czuć przyprawy korzenne (w tym mój ulubiony zapach cynamonu) co działa rozgrzewająco, więc jest idealny na długie, zimowe wieczory. Wosk należy do tych intensywniejszych, jest naprawdę długo wyczuwalny nawet po zgaszeniu. Lubię wieczory z książką i YC, których gromadka ostatnio znów się powiększyła. HSH można nabyć np. w Goodies.

Udanego, przedświątecznego weekendu! :)*

41 komentarzy

  1. bolał kolczyk? czytałam post ale nie zrozumiałam czy bolał wcześniejszy czy ten co robiłaś po wigili wczoraj :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bolał :( faktycznie napisałam to tak, ze nie bardzo da się zrozumieć, już poprawiam :D

      Usuń
  2. nie ma to jak leniwy dzionek spędzony w domu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Osobiście nie myślę o takim kolczyku, ale wygląda uroczo :-)
    Pomysł z takimi postami mi się bardzo podoba!

    Co do Goodies to czekam właśnie na paczkę, która będzie prezentem dla mamy, mam nadzieję, że w poniedziałek dojdzie :-)
    Właściwie już powinien być! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak bym się bała robić "miejsce na kolczyk" w tym miejscu... Tak, że gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow jedna tarta na raz? Nie żałujesz sobie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak tylko na szybko położyłam żeby się ładnie prezentowała na zdjęciu :) kruszę ją na kawałeczki :)

      Usuń
    2. też myślałam, że tak na bogato - cały na raz ;D

      Usuń
  6. Baardzo podoba mi się taki kolczyk,ale umiem się bez niego obejść i bardzo boję się tego,że ciężko by się goił :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ładnie wyglądają tam kolczyki, ale ja bym sobie nie zrobiła :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też kiedyś bardzo chciałam sobie zrobić taki kolczyk, ale już mi chyba przeszło ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ajaja ja bym się bała tak kolczyka zrobić.A co do YC to nie miałam jeszcze tego zapachu,ale powiem Ci,że zaskoczyło mnie to jak go palisz tak w całości,ja zawsze ułamuję po kawałku,ale może i tak wypróbuje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie! To była tylko jego "poza" do zdjęcia :D też go łamię, bo cały po rozpuszczeniu nawet by się nie zmieścić w kominku, a po drugie straciłby swój zapach :(

      Usuń
  10. też się zastanawiałąm żeby zrobić tam kolczyk ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. tego zapachu nie miałam, ale zaciekawił mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. oo też mi się marzy taki kolczyk :) ale kurde...ja panikara jestem...jestem odporna na ból, ale boje się wszystkiego co boli :D a dziwne bo pare kolczyków i tatuaż mam za sobą :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Kolejny zapach do mojej kolekcji! Lubię intensywne i słodkie :D

    OdpowiedzUsuń
  14. HSH brzmi bardzo świątecznie, może uda mi się go jeszcze dorwać :)

    OdpowiedzUsuń
  15. ja też mam go w planie na przyszły rok :D ile płaciłaś za zrobienie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 80zł razem z kolczykiem :) taniej już nie znalazłam :<

      Usuń
    2. o wow, ja jak pytałam to w granicach 100-120zł :o w sumie zależy od salonu i gdzie sie mieści :D

      Usuń
  16. Pozdrawiam i życzę cudownych Świąt

    OdpowiedzUsuń
  17. Gratuluję kolczyka :) Bardzo mi się podoba. A co do tych wosków, to jestem ich strasznie ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
  18. Brawo za odwagę;P Mimo iż nie przepadam za kolczykami ten wygląda uroczo;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Korzenno- cynamonowe woski obecnie królują w moim pokoju :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Gratuluję odwagi i wykonania kolczyka, podoba mi się bardzo ale chyba z bojaźni sama bym się nie odważyła ;P Bardzo bolało przebicie?
    Tego zapachu YC nie mam..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ból bym oceniła na średni, ale najgorsze to uczucie ciągnięcia i rozrywania, brrr :< :D

      Usuń
  21. Ślicznie wygląda. Też mi się marzył ale nie mam czasu podejść do salonu :/

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja się upierałam, że YC nie kupie z przekory, że wszyscy je mają a własnie dostałam je w prezencie gwiazdkowym - chciałam nie chciałam a i tak do mnie trafiły :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Również mam tragus najgorszy był okres gojenia ale da się wytrzymać wystarczy odpowiednio o niego dbać

    OdpowiedzUsuń
  24. Właśnie teraz palę ten wosk :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Tego wosku nie miałam, ale bardzo mnie kusi :) !

    OdpowiedzUsuń
  26. Brawo, za odwagę! Ja chyba nigdy nie odważyłabym się na taki krok :) Ale fakt, tragus jest uroczy :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Podziwiam za ten kolczyk! Ja bym wymiękła ;)
    Apropos kominka- w grudniu zdecydowałam się na jego zakup ;) Okrągły z wyciętymi otworami w kształcie kwiatów. Mega mi się podoba i o dziwo mojemu chłopakowi też ;D

    OdpowiedzUsuń