Czy jestem zadowolona z walentynkowej wersji Shinyboxa?

Dosłownie 2 godziny przed moim walentynkowym spotkaniem do drzwi zadzwonił kurier z najnowszym Shiny - Lovebox'em. Bardzo się ucieszyłam, pomyślałam, że pewnie uda mi się coś użyć akurat przed wyjściem i miałam tutaj na myśli jakiś uroczy lakier, szminkę czy może róż do policzków. Nie wiem czemu, ale byłam strasznie nastawiona na kosmetyki kolorowe - coś dzięki czemu tego wyjątkowego dnia będziemy mogły czuć się i wyglądać równie wyjątkowo.

Po otworzeniu pudełka mój entuzjazm opadł - nic z listy rzeczy, które "przewidywałam" (choć w pewnym sensie tusz do kolorówki należy).

1. Body Perfector krem CC 10w1 - spodobał mi się niemal od razu, gdy pomyślałam o moich bliznach po trądziku na plecach i ramionach. Niestety czar prysł po odkręceniu - bardzo ciemny kolor! - dla takiej bladej osoby jak ja zobaczenie takiego brązu to niezły szok. Kolejne zdziwienie po aplikacji na skórę - ładnie zrównał się z kolorytem (choć, gdy zrobi się to niedokładnie widać nieestetyczne plamy), ale czy tuszuje niedoskonałości? Wątpliwe (próbowałam uchwycić moim aparatem, ale niestety bezskutecznie). Póki co nie widzę u siebie jego zastosowania, ale może przyda się wiosną na moje białe nogi :)

2. Spray do włosów GOLDWELL - bardzo dobry lakier do włosów! Jako zagorzała zwolenniczka noszenia i prostowania grzywki takich produktów używam niemal codziennie (mimo bycia włosomaniaczką nie potrafię i nie chcę z tego rezygnować). Psiknęłam nim grzywę w piątek i mimo, że na zewnątrz było bardzo wilgotno i nawet troszkę padało nic jej nie ruszyło.

3. Maskara Queen Size JOKO - całkiem dobry tusz (chociaż ja do tej pory nadal niezbyt opanowałam tę technikę, więc jestem słabo wiarygodnym źródłem). Nieźle przeżył mój atak płaczu w kinie, więc jest moc :)

4. Olejek do masażu i kąpieli Aromatherapybar - produkt totalnie nie dla mnie - biorąc kąpiel lubię używać kremowych balsamów i żeli, z klejącym olejkiem nie dałabym rady nerwowo, masaże to raczej też nie moja bajka. Olejek jednak ma bardzo piękny zapach pomarańczy oraz grejpfruta (taki soczysty) i myślę nad tym czy nadałby się do olejowania paznokci.

5. Maseczki błotne White Flower's (do skóry z problemami, pielęgnująca i anti-age) - całkiem ciekawe, będę miała porównanie do działania mydełka błotnego.

Produkty godne uwagi, ale niestety tym razem kilka zupełnie nie w moim stylu i trzeba przyznać - słabo dopasowane do tematu pudełka. Jeśli macie na nie ochotę możecie zakupić je TUTAJ + kuszącą opcją wydaje mi się podwójny zestaw (Lovebox + pudełko dla chłopaka).

Jestem ciekawa Waszej opinii :)

23 komentarze

  1. Jesteś jedną z bardzo wielu dziewczyn, który pudełko nie przypadło do gustu. Moim zdaniem jest coraz gorzej.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie jestem fanką tych pudełek wolę sama kupić to co mi się podoba ;p)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja również nie byłabym z niego zadowolona...
    Nie kupuję takich pudełek, bo po prostu obawiam się podobnych rozczarowań ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. maseczki błotne na Walentynki, średnio...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobna myśl mi się nasunęła... Romantycznie. XD

      Usuń
  5. Rzeczywiście nie wiem który z kosmetyków miałby nawiązywać do walentynek... Wszystko w burych kolorach. :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja wolę nie kupować takich pudełek :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie ten zestaw nie przekonuje. Nie jest moim zdaniem wart 49 zł :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Coraz gorzej... Według mnie w takich pudełkach powinny być kosmetyki, które są w jakimś stopniu niedostępne choćby przez kwestie finansowe lub chociaż takie które nie można kupić w normalnej stacjonarnej drogerii... Wolałabym kilka miniaturek na prawdę dobrych i droższych kosmetyków niż to co jest ostatnio w tych wszystkich boxach...
    Pozdrawiam Kasia

    OdpowiedzUsuń
  9. Kosmetyki z Bielendy są naprawdę bardzo dobre i skuteczne ;) Ja bym nie była rozczarowana :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Coraz bardziej przechodzi mi ochota na shinybox :/

    OdpowiedzUsuń
  11. muszę ten spray wypróbować

    OdpowiedzUsuń
  12. Mi średnio podobają się te pudełka..

    OdpowiedzUsuń
  13. to blotko to ciekawa sprawa! obserwuje ;*
    www.ilonazakrzewska.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapowiada się ciekawie =]
    +obserwuję i zapraszam do siebie =]

    http://bloggerkakaro.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. coraz więcej dobrego słyszę o tym produkcie z Bielendy :)

    P.S zostałaś nominowana do Walentynkowego Konkursu - Serdecznie zapraszam :)))
    mybeautyjoy.blogspot.co.uk/2014/02/walentynkowy-konkurs-rozdanie.html

    OdpowiedzUsuń
  16. Faktycznie, też pomyślałam, że pewnie w środku znajdzie się jakaś pomadka lub lakier do paznokci. A tu takie rozczarowanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Najbardziej mi wpadły w oko maseczki :)!

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie zamawiam tych pudełek w obawie przed kosmetykami, które totalnie mi się nie przydadzą..

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja jakoś chyba bym nie kupiła tego pudełka .
    obserwuje

    OdpowiedzUsuń
  20. Fajny,obiektywny post - miło się czyta...dzięki za wartościowe spostrzeżenia!
    Jako nieuleczalna włosomaniaczka - obserwuję :)

    Pozdrawiam
    LiliS

    OdpowiedzUsuń
  21. Mi jakoś nie przepadło do gustu to pudełko :)
    http://avonlubelskie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń