Ostatnio coraz lepiej idzie mi zużywanie kosmetyków (zwłaszcza tych do włosów) i powoli pozbywam się olbrzymich zapasów. :)
1. Szampony Fructis (Graperuit Tonic i Fruity Passion) dokładnie opisałam TUTAJ. Niezmiennie uważam je za najlepsze tego typu kosmetyki do włosów jakie miałam okazję stosować i zdecydowanie wrócę do nich, gdy moje zapasy szamponów zmniejszą się do zera.
2. Isana z olejkiem z babassu - czy jestem jedyną osobą, która nie odczuła boleśnie wycofania jej z Rossmannów? Jak dla mnie naprawdę nie powodowała żadnego WOW. Próbowałam też myć nią włosy, ale również nie do końca mi odpowiadała. Niedawno wreszcie udało mi się ją zużyć i nie będę za nią tęsknić.
3. Maska z Laboratorium PILOMAX - na blogu pojawiła się już kiedyś TUTAJ. Działała dość dobrze choć generalnie oczekiwałam od niej nieco więcej. Dedykowana jest zwłaszcza jasnym włosom, a moje (uwaga, nowość!) są teraz ciemne :)
4. Pudry Synergen - dwa powyższe to stara wersja tych pudrów, obecna wydaje mi się nieco mniej udana (nawet pod względem zapachu). Towarzyszą mi już od kilku lat i tak jak Wam nie raz pisałam na pewno pozostaną ze mną na długo :)
Używacie powyższych rzeczy?
Mam ten pierwszy szampon użyłam go kilka razy i już wiem, że zostanie ze mną na dłużej ! Kiedyś używałam tego żółtego i również jest niezły :)
OdpowiedzUsuńPudry Synergen tez bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tymi szamponami, jakoś przestałam zwracać na nie w ogóle uwagę. A kiedyś, przed włosomaniactwem szampon z Garnier Fructis był moim ulubieńcem :)
OdpowiedzUsuńLubię te pudry z Synegren. Nowej wersji nie miałam, ponieważ posiadam jeszcze starą :).
OdpowiedzUsuńJuż nie pamiętam kiedy widziałam ostatnią Isanę z olejem babassu, wycofali ją chyba z 1,5 roku temu. Bardzo ją lubiłam, ale w sumie podobnie działa niebieska Isana więc nie czuję dużej straty :)
OdpowiedzUsuńGratuluję zużyć!:)
OdpowiedzUsuńKiedyś też często sięgałam po te pudry Synergen, ale ostatecznie przerzuciłam się na pudry z Manhattanu ;)
OdpowiedzUsuńRównież nie odczułam braku Isany:))
OdpowiedzUsuńI ja, i ja. U mnie również pojawi się w denku... Szału nie było, znam lepsze:)
UsuńJa w ciągu ostatnich 3 miesięcy zużyłam tylko Nizoral, zresztą wspólnie z bratem :X
OdpowiedzUsuńA zapasy rosną.... :C
miałam ten szampon żółty.. bardzo go kiedyś lubiłam ale teraz już nie używam takich szamponów
OdpowiedzUsuńNic nie miałam :( W weekend obfotografuję swoje denko :)
OdpowiedzUsuńTeż mam spore zapasy, ale odkąd systematycznie je zużywam mam coraz więcej miejsca w szafkach :)
OdpowiedzUsuńJa mam BARDZO dużo kręconych włosów i dla mnie wszystkie szampony Fructis tworzyły na głowie coś na kształt "puszka" - a szkoda, bo pachną obłędnie :)
OdpowiedzUsuńdla mnie Isanowe odżywki to całkowita porażka, włosy wyglądają gorzej niż bez niej....
OdpowiedzUsuńMam ten puder i chyba średnio się lubimy ;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ciekawi mnie ten puder :P
OdpowiedzUsuńMam maseczkę Pilomaxu, ale testowanie dopiero przede mną.
OdpowiedzUsuńIsana stały gośc łazienki, którego uwielbiam, synergen miałam ale tylko raz!
OdpowiedzUsuńU mnie Garnier Fructis się nie sprawdza :(
OdpowiedzUsuńprzyciemniłaś włosy? w takim razie czekam na zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńnie znam nic z twoich zużyć! a u mnie się szykuje denko stulecia xd
OdpowiedzUsuńA ja za Isaną tęsknię :/
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tych produtków.Fructis używałam lata temu, w gimnazjum ostatnio ;p
OdpowiedzUsuńu mnie Fructis jakoś się średnio sprawdza:)
OdpowiedzUsuńZ Garniera kuszą mnie póki co wyłącznie odżywki ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam żadnego z tych kosmetyków, ale bardzo lubię kosmetyki Garniera :)
OdpowiedzUsuńPuder synergen mam zawsze przy sobie i mnie nie zawodzi:)
OdpowiedzUsuńnic z tych kosmetyków nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z Twoich produktów.
OdpowiedzUsuńJa się jeszcze męczę z Isaną z babassu, ale już niebawem koniec i nie będę za nią tęsknić :)
OdpowiedzUsuńA ja nawet nie miałam okazji spróbować tej Isany :-P odczuwam tylko stratę po wycofaniu alterry morelowej :-(
OdpowiedzUsuńU mnie isana babassu też szału nie robiła, za to tak jak makapaka - płaczę po alterece morelkowej :(
OdpowiedzUsuńLubię szampony z Garniera bo świetnie pachną i zapach się utrzymuje na włosach :)
OdpowiedzUsuńja z fructisem miałam niemiłe przeboje i jestem bardzo zrażona..
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnęłabym po te szampony Garniera, do tej pory inne szampony tej firmy zwykle bardzo mi pasowały :)
OdpowiedzUsuńJa też nie rozumiem fenomenu tych odżywek Isany, mi strasznie plątały włosy:/
OdpowiedzUsuńisana nie jest dla mnie, za to na te szampony mam chęć, jednak musze najpierw skończyć to co mam :)
OdpowiedzUsuńCo do odżywki to nie jesteś jedyna.U mnie też było bez ochów i achów :)
OdpowiedzUsuńO skusiłabym się na Garnier Fructis, z tego co pamiętam bardzo ładnie pachną:) Ciągle je omijałam,myśląc, że mają w składzie SLS a tu proszę o.o Jednak coś jeszcze potrafi mnie zaskoczyć ;D Dopisuję do listy zakupów w następnym miesiącu <3
OdpowiedzUsuńMam ochotę kupić te szampony Garniera chociażby po to, żeby je wąchać :D
OdpowiedzUsuńOstatnio myślałam o Fructisie, jednak moje zbiory włosowe nie pozwalają mi póki co ich zakupić :) Jednak muszę do nich wrócić, przy połączeniu z odżywką zapach baardzo długo utrzymywał się na włosach! :)
OdpowiedzUsuńja muszę wreszcie kupić ta serię od Fructis . WIele osób je zachwala, a u mnie poprzednie ich produkty zawsze sprawdzały się bardzo dobrze :) Maskę również posiadam i też liczyłam na więcej :(
OdpowiedzUsuńNa mnie jakoś żadna Isana nie zrobiła wielkiego wrażenia...Muszę za to spróbować tej odżywki Pilomax, ciągle gdzieś na nią "wpadam" :)
OdpowiedzUsuńNiestety jeszcze nie miałam okazji testować żadnego z tych kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię pudry Synergen, ale nawet nie wiedziałam, że jest jakaś nowa wersja.
OdpowiedzUsuńświetne denko ;}
OdpowiedzUsuń