Jak zwykle mocno spóźniony FOTOMIX, ale ostatnio mam wrażenie, że spóźniam się ze wszystkim. Cały czas nie mogę się nadziwić jak ten czas gna... Trochę jak zwykle ponarzekam, ale po prostu wpadłam ostatnio w taką straszną rutynę - budzę się, przeglądam blogi, czytam jakąś książkę i idę spać. Nudzi mi się, nie robię też nic pożytecznego, ale tak strasznie się rozleniwiłam, że nawet nie mam siły wyjść z domu. Zmuszam się jedynie, gdy TŻ wraca na weekendy z pracy. No, ale taki już jest ciężki los bezrobotnej :D Oszczędzę Wam jednak czytania marudzenia i zapraszam do dalszej części postu... dużo bardziej pozytywnie!
1. Kupiona już jakiś czas temu (zapomniałam pokazać w nowościach) śliczna paletka cieni z Catrice. Nie będę się póki co o niej za wiele rozpisywać, bo postanowiłam poświęcić jej osobny post.
2. Do niedawna zupełnie nie używałam mocniejszych podkładów, a mus z Avonu był tak delikatny, że niemal niewidoczny. Zachciało mi się eksperymentów, a że w blogosferze ostatnio jest wielkie letnie zmienianie fluidów na kremy BB spontanicznie zgarnęłam ten w Rossmannie. Myślałam, że skoro Rimmel to będzie super, zresztą moje pierwsze wrażenie po teście w domu też takie było. Niestety na dłuższą metę okazał się bubelkiem (większość osób na Insta pisało mi to samo), napiszę Wam o nim też dokładny, osobny post.
3. Chociaż w pewnym stopniu mogę nazywać siebie włosomaniaczką to jednak do tej takiej ''podstawowej'' rzeczy nie umiem się na dłuższą metę przekonać. Mam oczywiście na myśli olejowanie, zawsze obiecuję sobie, że będę to robić regularnie, a później o tym zapominam. Póki co staram się robić to chociaż raz na dwa tygodnie i zużyć wreszcie Sesę, którą mam od wieków.
4. Nareszcie udało mi się kupić gumkę do włosów z taką ''obrączką''(?). Od dawna podobała mi się na innych, ale nie mogłam jej nigdzie znaleźć w rozsądnej cenie. Lubię ją, ale chyba mam za gęste włosy do takich gadżetów, nie zawsze udaje mi się dobrze upchać tam kucyk :)
4. Nareszcie udało mi się kupić gumkę do włosów z taką ''obrączką''(?). Od dawna podobała mi się na innych, ale nie mogłam jej nigdzie znaleźć w rozsądnej cenie. Lubię ją, ale chyba mam za gęste włosy do takich gadżetów, nie zawsze udaje mi się dobrze upchać tam kucyk :)
1. To zdjęcie miało już swoje miejsce w Hello Summer, ale musiałam wcisnąć je i tutaj, bo bardzo mi tu pasowało.
2. Świętowanie wyników z koleżankami (pozdrawiam! :*). Tak rzadko piję jakikolwiek alkohol, że teraz się okazuje, że mam całkiem słabą głowę :D
3. ...była też pizza. W wersji ''na zdrowo'', czyli brokuły i szynka. Naprawdę dobra choć ma dość specyficzny smak, mój chłopak ostatnio, gdy wybraliśmy się do tej pizzeri szybko stwierdził, że jest okropna.
4. Miałam schudnąć, miałam ćwiczyć i biegać - zamiast tego wcinam właśnie domowego hamburgera :D buty czekają, nie umiem się zmotywować :(
2. Świętowanie wyników z koleżankami (pozdrawiam! :*). Tak rzadko piję jakikolwiek alkohol, że teraz się okazuje, że mam całkiem słabą głowę :D
3. ...była też pizza. W wersji ''na zdrowo'', czyli brokuły i szynka. Naprawdę dobra choć ma dość specyficzny smak, mój chłopak ostatnio, gdy wybraliśmy się do tej pizzeri szybko stwierdził, że jest okropna.
4. Miałam schudnąć, miałam ćwiczyć i biegać - zamiast tego wcinam właśnie domowego hamburgera :D buty czekają, nie umiem się zmotywować :(
1. Niedaleko mojego miejsca zamieszkania w czerwcu gościł mój ulubiony zespół czasów gimnazjalnych. Naprawdę super było usłyszeć Happysad na żywo i powspominać stare czasy.
2. ''Zaklętą'' męczyłam dosyć długo. Niby książka ciekawa, inna niż wszystkie, ale... strasznie ciężko było mi przebrnąć szczególnie przez długie opisy przyrody, których jak dla mnie było zwyczajnie za dużo. Historia interesująca, czekałam na rozwój wydarzeń, chociaż jak dla mnie był bardzo do przewidzenia.
3. Mój pies, zdjęcie z serii ''zesikałem się w przedpokoju, schowam się pod fotel, może się nie domyślą, że to ja'' :D
4. Przesyłka od Goodies. Myślałam, że w wakacje nie będę mogła cieszyć się woskami, bo moja domowa kolekcja była zbyt ciężka i typowo zimowa. Nowości są jednak idealne na lato - świeże, owocowe, ale i nieco egzotyczne.
2. ''Zaklętą'' męczyłam dosyć długo. Niby książka ciekawa, inna niż wszystkie, ale... strasznie ciężko było mi przebrnąć szczególnie przez długie opisy przyrody, których jak dla mnie było zwyczajnie za dużo. Historia interesująca, czekałam na rozwój wydarzeń, chociaż jak dla mnie był bardzo do przewidzenia.
3. Mój pies, zdjęcie z serii ''zesikałem się w przedpokoju, schowam się pod fotel, może się nie domyślą, że to ja'' :D
4. Przesyłka od Goodies. Myślałam, że w wakacje nie będę mogła cieszyć się woskami, bo moja domowa kolekcja była zbyt ciężka i typowo zimowa. Nowości są jednak idealne na lato - świeże, owocowe, ale i nieco egzotyczne.
Moje kaloszki, które odgrzebałam z myślą o wyprawie na jagody. Nie lubię takich butów, źle mi się w takich chodzi, ale w okolicznych lasach jest tyle węży, że nie odważyłabym się postawić tam nogi w innym obuwiu. No i na koniec to co wynagrodziło setki komarów i widok gadów w lesie - przepyszne domowe jagodzianki!
Praktycznie wszystkie zdjęcia pochodzą z mojego Instagrama, dajcie znać czy chcecie by dalej pojawiały się także na blogu :)
Matura? Kiedy to było :D Podoba mi się ta paletka Catrice, czekam na post na jej temat :)
OdpowiedzUsuńGratuluję zdania matury! :) Świetne zapachy YC, poczułam lato.
OdpowiedzUsuńPiesek śliczny :)
super mixik
OdpowiedzUsuńŚwietna fotorelacja ! I ta pizza- narobiłas smaka !
OdpowiedzUsuńPowiem Ci że ja bardzo lubię oglądać takie relacje więc jestem za tym by pojawiały się !!: )
ale bym sobie zjadła pizze :D mniam
OdpowiedzUsuńładne odcienie w tej paletce ;)
OdpowiedzUsuńale te pizze apetycznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńOch paletka Catrice, już mi się spodobała, moje kolory:)
OdpowiedzUsuńdla mnie jest niestety za ciemny :(
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Happysad :) Z chęcią bym się wybrała kolejny raz na ich koncert :)
OdpowiedzUsuńLadna ta gumka do wlosow:)
OdpowiedzUsuńOj jagodzianki bym sobie zjadła, takie domowe :D Pizzę też :D
OdpowiedzUsuńPaletka świetna, taka naturalna :)
Krem BB to bym Ci poleciła z Lirene, mój hit :)
Co do odchudzania pocieszę Cię - nie jesteś sama :D
+ Zapraszam Cię na rozdanie u mnie :)
Super mix, uwielbiam takie posty :)
OdpowiedzUsuńFajna ta paletka Catrice :)
OdpowiedzUsuńja też zainwestowałam w buty do biegania ;) i spodobało mi się to, ale póki co zrobiłam sobie przerwę, bo bieganie w taką pogodę to samobójstwo...
OdpowiedzUsuńGratulacje zdanej matury! :) Woski z Yankee candle bardzo kusza, ostatnio kupiłam dwa i jestem zakochana, chcę więcej! :D
OdpowiedzUsuńeh matura co to były za czasy....
OdpowiedzUsuńAle masz świetne kalosze !:)
OdpowiedzUsuńGratuluję zdania matury, a łatwo w tym roku nie było ! Sama przez to przechodziłam :D
OdpowiedzUsuńJednak dobrze, że nie kupiłam sobie tego kremu z BB ;)
czekam na post z paletką :)
OdpowiedzUsuńSkoro się nudzi to może warto rozejrzeć się za jakąś pracą albo innym pożytecznym, ciekawym zajęciem? ;)
OdpowiedzUsuńWoski Yankee < 3 Nawet w tak ciepłe dni jest alternatywa dla maniaków palenia świec < 3
Gdyby to było takie proste :( niedawno obskoczyłam dosłownie wszystko w mojej małej mieścince i totalnie nic :( ale myślę nad zmianą miejsca zamieszkania to może wtedy pójdzie lepiej ;)
UsuńTeż używałam sesy - miał być efekt wooow a w sumie to mało co zdziałał ;) a jak u ciebie ?
OdpowiedzUsuńGeneralnie to lubię ten olej, ale też oczekiwałam czegoś więcej, zwłaszcza, że kosztowała całkiem sporo :)
Usuńświadectwo dojrzałości... boże to było z 10lat temu u mnie !
OdpowiedzUsuńAle się stara poczuła, chyba czas rzucić blogowanie i zająć się płodzeniem dzieci??!! :P
całuski
Absolutnie nie chciałam żeby tak zabrzmiało! Jaka stara zresztą, młodziutka! :) swoją drogą ja zamierzam pisać do emerytury, później po odpoczywam :D
UsuńPsiuńcio cudny a pizza hmhmh sama bym zjadła ;)
OdpowiedzUsuńna pizzę mam teraz ogromną ochotę!
OdpowiedzUsuńIle Yankee Candle *.* Kocham je! Miłość do grobowej deski normalnie.
OdpowiedzUsuńA ja dzięki Tobie mam teraz smaka na jagodziankę... Jak przestanie tak lać, to się przebiegnę do piekarni :)
A ja chciałam kupić krem BB Rimmel'a ;)
OdpowiedzUsuńIile wosków!
OdpowiedzUsuńPies ma najlepszą minę :D
Pizza mniam xD Rozdrażniłaś mój żołądek xD
OdpowiedzUsuńco za masa wosków:) zdjęcie pizzy skutecznie mnie zmotywowało własnie do zrobienia śniadania:D
OdpowiedzUsuńGratulacje ze zdanej matury :)
OdpowiedzUsuńMina pieska - BEZCENNA :)
Buziaczki :*
Bardzo lubię Happysad, chętnie wybrałabym się na koncert :)
OdpowiedzUsuńale słodki piesek :)
OdpowiedzUsuńGratuluję zdania matury ;) iii świetne kalosze ;)
OdpowiedzUsuńhttp://the-fit-princess.blogspot.com/
Ile nowości z Yankee Candle :-) Zazdroszczę ;-)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam happysad :D jak tylko grają w pobliżu to jak na skrzydłach i z piosenką na ustach lecę :D ostatnio byłam jak grali na Juwe w Katowicach :) I wedle mojego cudownego myślenia zagrali dwa wspaniałe kawałki - jeden po drugim :D
OdpowiedzUsuńGratuluję zdanej matury :) Węże w lasach też mnie przerażają :)
OdpowiedzUsuńJa rowniez zaopatrzylam sie w letnia kolekcje YC :D
OdpowiedzUsuńooo byłaś na koncercie happysadu, zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńU mnie też plany odchudzanie, ćwiczenia i na myślach się kończy ;) Piesek cudo ;) Na pierwszy rzut oka na zdjęciu dopóki nie przeczytałam to myślałam że to nie jest gumka tylko bransoletka ;)
OdpowiedzUsuńSympatyczny pościk :) zapraszam na spolkasa.blogspot.com
OdpowiedzUsuń