Zastanawiałam się czy napisać ten post, bo w sumie kosmetyki do stóp rzadko goszczą na blogach (poza wszechobecnymi skarpetkami złuszczającymi), ale ostatecznie tak bardzo go polubiłam, że dostaje ode mnie cały post dla siebie :)
Regularna cena w Rossmannie: 9.49 zł za 75 ml peelingu.
Wygładzający peeling do stóp do usuwania zrogowaceń skóry zawiera drobinki pumeksu, urea i wosk pszczeli.
UWAGA - Post miał się pojawić miesiąc temu, ale skleroza plus chaos w roboczych sprawiły, że jest dopiero dzisiaj, dlatego też treść trochę bardziej odnosi się do lata niż jesieni :)
Słowem wstępu wspomnę, że nienawidzę chodzić po domu w kapciach, klapkach czy jak to tam nazwać. Najchętniej wszędzie chodziłabym boso, a rezultat tego zawsze jest taki, że moje stopy są szorstkie, skóra robi się twarda i nieładnie wygląda co razi szczególnie teraz latem przy odkrytych sandałkach. Evree dostałam jakiś czas temu w Shinybox'ie i choć wiele dziewczyn było niezadowolonych z jego obecności w pudełku jak dla mnie świetnie, że się w nim znalazł.
Plus za skład, który wydaje się całkiem dobry, drobinki są naprawdę ostre, ale takie powinny być - w końcu to produkt do stóp, a nie np. twarzy. Zapach ładny, urzekająca lawenda, którą swoją drogą bardzo lubię. Ma za zadanie działać również bakterio- i grzybobójczo.
Bardzo dobrze usuwa twardy, szorstki naskórek, po takim zabiegu skóra jest wyraźnie delikatniejsza, miękka i lekko nawilżona. Zauważyłam też, że ładnie rozjaśnia drobne przebarwienia itp. Mógłby być jedynie bardziej wydajny, bo niestety nawet przy rzadkim stosowaniu nie wystarcza na długo.
Ogólnie polecam osobom, które szukają taniego, ale dobrego peelingu :)
Regularna cena w Rossmannie: 9.49 zł za 75 ml peelingu.
Wygładzający peeling do stóp do usuwania zrogowaceń skóry zawiera drobinki pumeksu, urea i wosk pszczeli.
UWAGA - Post miał się pojawić miesiąc temu, ale skleroza plus chaos w roboczych sprawiły, że jest dopiero dzisiaj, dlatego też treść trochę bardziej odnosi się do lata niż jesieni :)
Słowem wstępu wspomnę, że nienawidzę chodzić po domu w kapciach, klapkach czy jak to tam nazwać. Najchętniej wszędzie chodziłabym boso, a rezultat tego zawsze jest taki, że moje stopy są szorstkie, skóra robi się twarda i nieładnie wygląda co razi szczególnie teraz latem przy odkrytych sandałkach. Evree dostałam jakiś czas temu w Shinybox'ie i choć wiele dziewczyn było niezadowolonych z jego obecności w pudełku jak dla mnie świetnie, że się w nim znalazł.
Plus za skład, który wydaje się całkiem dobry, drobinki są naprawdę ostre, ale takie powinny być - w końcu to produkt do stóp, a nie np. twarzy. Zapach ładny, urzekająca lawenda, którą swoją drogą bardzo lubię. Ma za zadanie działać również bakterio- i grzybobójczo.
Bardzo dobrze usuwa twardy, szorstki naskórek, po takim zabiegu skóra jest wyraźnie delikatniejsza, miękka i lekko nawilżona. Zauważyłam też, że ładnie rozjaśnia drobne przebarwienia itp. Mógłby być jedynie bardziej wydajny, bo niestety nawet przy rzadkim stosowaniu nie wystarcza na długo.
Ogólnie polecam osobom, które szukają taniego, ale dobrego peelingu :)
Macie, używacie? A może polecacie coś innego do stóp?
Fajnie wiedziec:-)
OdpowiedzUsuńJa byłam bardzo z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńA tak niepozornie wygląda ;) Jednak pewnie na moich problematycznych stopach pewnie by się nie sprawdził.. ale nie zaszkodzi kiedyś spróbować ;)
OdpowiedzUsuńJa na sto procent go sobie przetestuje! Uwielbiam zapach lawendy! YR tez ma produkty do stóp o tym zapachu! Ja ostatnio też długo się zastanawiałam czy pisać na blogu o produktach do stóp, ale ostatecznie tak jak Ty stwierdziłam ze napisze ;)
OdpowiedzUsuńWolę zwyczajny pumeks, a jeśli mam ochotę na takie drobinkowe zdzieranie to sięgam po zwyczajne peelingi do ciała :)
OdpowiedzUsuńMiałam peeling do stóp z natura siberica i byłam z niego bardzo zadowolona. Cena w sumie też nie była najgorsza bo okolice 20zł, więc tragedii nie było :) Polecam szczerze! :) Tego niestety nie znam :)
OdpowiedzUsuńA właśnie szukam czegoś z ostrymi drobinkami:) Chyba spróbuję;)
OdpowiedzUsuńSuper! Koniecznie wypróbuję, jestem na etapie poszukiwań dobrego złuszczania!
OdpowiedzUsuńja posiadam z Bielendy, taki średniaczek, najlepszy moim zdaniem jest z Scholla
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam, od jakiegoś czasu stale mam z Neutrogeny.
OdpowiedzUsuńJa używam na razie mydło makowe do peelingu stóp w połączeniu z tarką Fuss Wohl, ale popatrzę na niego w Rossmannie :)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj peeling stóp robię tym samym produktem co resztę ciała dlatego nie oglądałam nigdy dokładniej takich produktów w drogeriach ale jak najdzie mnie ochota na typowy produkt do stóp to rozejrzę się za nim :)
OdpowiedzUsuńA ja chętnie bym wypróbowała ! :)
OdpowiedzUsuńJa jakos nie mam przekonania do takich produktow do stop wole tarke i wode
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że się sprawdza
OdpowiedzUsuńciekawy, zastanawiam się nad jego zakupem :)
OdpowiedzUsuńto coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy, czuję że się na niego skusze :)
OdpowiedzUsuńja też niestety nie lubię chodzić w kapciach. A peelingi do stóp to dla mnie zło konieczne, nigdy mi się nie chce :/
OdpowiedzUsuńBędę musiała wypróbować :)
OdpowiedzUsuńUbie stosowac pellingi do stop ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry jest ten peeling. Stosuję go i jak do tej pory mnie nie zawiódł. :)
OdpowiedzUsuń