Projekt DENKO #4


Dzisiaj kolejna odsłona wykończonych kosmetyków. Swoją drogą dobrze, że wreszcie zabrałam się za tworzenie tych postów, bo z czystym sercem mogłam się pozbyć zalegających pudełek, które zajmowały sporo miejsca.



* Żel pod prysznic ORIGINAL SOURCE Plum & Maple Syrup - wykończyłam go całkiem niedawno, a kupiłam wieki temu. Pachniał bardzo ładnie, ale poza tym chyba nie miał więcej zalet - słabo się pienił, był niewydajny, gęsty i przede wszystkim po użyciu go pod prysznicem czy w kąpieli nie miałam całkowitego wrażenia świeżości. Nie kupiłabym kolejnej sztuki, ale akurat mam w domu inną wersję z Shinyboxa. 

* Antyperspirant DOVE Original - bardzo podobał mi się zapach - delikatny, klasyczny Dove (identyczny co moje ulubione mydełka). Działanie oceniam na przyzwoite i chętnie kupiłabym kolejne opakowanie, gdyby nie to, że mam w domu zapasową wersję ''Invisible Dry''.


* Olej kokosowy do włosów VATIKA - jeden z pierwszych olei jakie kupiłam na starcie mojego włosomaniactwa. Pamiętam, że strasznie się na niego nakręciłam i nie mogłam się doczekać listonosza :) Naprawdę dobry olejek, zawiera dodatkowo amlę, wyciąg z henny i cytrusów. Zapach bajeczny, działanie na włosach dobre, ale bez szału.

* Szampon pokrzywowy BARWA ZIOŁOWA - używałam raz w tygodniu w czasach, gdy na co dzień myłam włosy Facelle lub Babydream. Bardzo dobrze oczyszczał, jest tani, ale nieco za mocny jak dla mnie. Aktualnie przy każdym myciu używam szamponów, więc nie planuję powrotu do Barwy.


* Maska do włosów z masłem Shea i pięcioma algami BINGOSPA - kupiłam ją za jakieś 5-6zł, chociaż z tego co widzę na blogach innych dziewczyn na maski Bingospa większość wydaje sporo więcej. Jak dla mnie całkowita klapa, jeśli trzymałam dłużej niż 10 minut włosy robiły się sztywne, sianowate, okropne w dotyku. Na pewno nie skuszę się na inne wersje, jestem zrażona :)

* Róż VIPERA kolor 27 - ostatnio wykończyłam resztki starych róży, ten był nowszą wersją tej o której pisałam w ostatnim denku. Bardziej pomarańczowy, pełen drobinek. Nie kupię ponownie, mam kilka innych w zapasie.

Macie coś z mojego denka? :)

26 komentarzy

  1. muszę wypróbować tą maskę do włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja akurat mam inną maskę z Bingo Spa, ale odczucia takie same

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta wersja Dove to moj ulubiony antyperspirant, uwielbiam jego zapach :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję zużyć! Nie miałam jeszcze okazji poznac czegos z twojego denka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mialam tylko ten żel, ale też nie przypadł mi za bardzo do gustu:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wczoraj właśnie zakupiłam tą maskę Bingospa (za 7zł w Tesco) - bardzo się ucieszyłam,bo moje Tesco nigdy wcześniej nie miało jej w ofercie. Teraz nie mogę doczekać się użycia jej na włosach - bo przecież rozsławiona pod niebiosa .. i właśnie zapaliło mi się światełko niepewności po Twoim wpisie. Maska Naturvital - również rozsławiana w blogosferze u mnie okazała się być całkowitą klapą, oby nie było tak z BingoSpa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję, że u Ciebie jednak spisze się dobrze, ogólnie moje włosy są zazwyczaj kapryśne i też nie lubią ''hitów blogosfery'' :)

      Usuń
  7. A ja poszukuję dobrego różu, kusi mnie Eveline,który ma łudząco podobny kolordo MAC'a.

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajne denko, ale jeszcze niczego z niego nie miałam :) Muszę się zabrać za sfotografowanie mojego :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Original Source i Dove <3 Uwielbiam wręcz :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ooo tego Original Source jeszcze nie miałam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj, ja bardzo lubiłam tą maskę bingo :)
    Dove original właśnie stoi na mojej toaletce, choć zapach już mnie nieco mdli ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. żele z OS lubię i sięgam po nie chętnie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. U mnie dezodorant Dove kompletnie nie działa

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja o swoim denku chyba nawet nie wspomnę...
    W tym miesiącu po prostu byłam ,,mistrzem'' w denowaniu :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Właśnie wykańczam dezodorant Dove, ale wersje ogórkową, i bardzo mi się podoba :) U mnie działanie ma świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja się właśnie zbieram do tej Vatiki, ale nie wiem czy nie lepiej po prostu kupić taki zwykły olej kokosowy, którego można używać i w kuchni, i nim nawilżać włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeszcze mi się nie udało wykończyć różu żadnego - podziwiam:) u mnie najtrudniej chyba schodzą właśnie róże...
    Co do OS - u mnie się nie sprawdzają bo pioruńsko wysuszają mi skórę

    OdpowiedzUsuń
  18. a ja mam maske z bingo ale wersje ze spirulina i keratyna i sprawdza się super! :)
    j.

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam ochotę na ten olej kokosowy :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Gratuluję denka. Zawsze marzyła mi się VATIKA. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. U mnie vatika działała cudownie <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Original source ślicznie pachnie ;)
    Zapraszam do mnie w wolnych chwilach http://blueberryloves.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. u mnie Vatika wgl się nie sprawdziła,puch był i to nie mały ;)

    OdpowiedzUsuń