Dzisiaj pora na zdjęciowe podsumowanie grudnia :)
Dwa pierwsze zdjęcia to efekt mojej totalnej nudy, któregoś dnia. Źle się czuję po tej stronie obiektywu, ale jakoś tak naszła mnie ochota na zabawę z samowyzwalaczem. Trzecie to włosy chyba tuż przed wyjazdem na uczelnię - szkoda, że częściej nie chcą się tak układać :)
Wybrałam się na spotkanie z przedstawicielkami Mary Kay i było naprawdę miło i ciekawie. Parę dni później spotkałam się z dziewczynami-blogerkami, które możecie zobaczyć na zdjęciu środkowym, ale tak jak widać na zdjęciu 3 większość miesiąca spędziłam w towarzystwie książek :)
W tym roku ''Mikołaj'' naprawdę porządnie mnie obdarował co pokazałam też na filmie. U mnie prezenty właśnie 6 grudnia są zwyczajem, a pod choinką jest dużo bardziej symbolicznie. Na trzecim zdjęciu zestaw z Avonu, który uwielbiam i na pewno opowiem o nim więcej już niedługo.
Kupiłam sobie też naprawdę świetny portfel, o którym nawet napisałam osobny post. Ktoś nie lubi pudrowych cukierków? Nie przepadam za słodyczami, ale te wyjątkowo mogłabym jeść bez przerwy! W tym miesiącu było też (przynajmniej moim zdaniem) naprawdę udane pudełko Shinyboxa. Pamiętajcie, że możecie takie wygrać u mnie jeszcze przez parę dni. KONKURS znajduje się TUTAJ.
Dzisiaj na drugim blogu pojawiło się moje prywatne podsumowanie 2014. Znalazły się tam zarówno sukcesy jak i porażki. Zapraszam Was do przeczytania, wystarczy, że klikniecie w poniższy link.
o jejuuuuu, gdzie kupiłaś pudrowe cukierki??? uwielbiam je, a od dzieciństwa nie jadłam :(
OdpowiedzUsuńw Kauflandzie są podobno :)
UsuńPięknie Ci się ułożyły włosy na tym 3 zdjęciu! No marzenie!
OdpowiedzUsuńJakie masz boskie wloski ♥
OdpowiedzUsuńklaudiaandmylife.blogspot.com
Pierwsze zdjęcie jest genialne ...:)
OdpowiedzUsuńcukierki pudrowe *.* o mamo, jak dawno ich nie jadłam :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny mix :D
OdpowiedzUsuńblog ->klik
Przepiękne masz włosy :)
OdpowiedzUsuńpierwsze zdjęcie jest piękne! zawwze marzyłam, by takie zrobić, ale moje włosy jakoś nie chcą ze mną współpracować..
OdpowiedzUsuńPudrowe cukierki to smak mojego dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńZdjęcie z włosami porozrzucanymi na ziemi jest świetne!
OdpowiedzUsuńA pokolenie Ikea czytałam, i bardzo mi się podobały te książki - chociaż bardziej 1 część.
U mnie też mikołajki bardziej obfitują w prezenty niż wigilijny wieczór :)
OdpowiedzUsuńPiękne włosy :)
OdpowiedzUsuńCo do książek - u mnie też tak wyglądał grudzień, z czego bardzo się cieszę :) Troszkę nadrobiłam zaległości :)
Muszę iść do Kaufa po te cukiereczki! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na rozdanie, CapelliSani.
Uwielbiam Twoje włosy *_* Te pudrowe cukierki bardzo lubiłam za czasów dzieciństwa, ale ostatnio ich nigdzie nie widziałam. I słusznie, bo jestem na odwyku od słodyczy :)
OdpowiedzUsuńFajny post :) A portfel rzeczywiście Ci się udał :) Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia ;d
OdpowiedzUsuńPrzepiękne masz włoski <333
OdpowiedzUsuńPortfel jest bardzo ładny.
Wszystkie zdjęcia są bardzo ładne, ale pierwsze jest wręcz cudowne :)
OdpowiedzUsuńMi się podoba foto nr 1 na podłodze ;)
OdpowiedzUsuńPudrowe cukierki smak dzieciństwa <3
OdpowiedzUsuńLoki zachwycają :)
OdpowiedzUsuńZapraszamy: lashlovemakeup.blogspot.com
Moim zdaniem to 2 zdjęcie jest świetne bardzo mi się podoba :) Jednak też mam problem z tym że niekomfortowo czuję się po drugiej stronie obiektywu :) Czasem tylko urządzimy z przyjaciółką takie ''sesje'' ale więcej przy tym śmiechu
OdpowiedzUsuńhttp://cozrobisznicniezrobisz.blogspot.com/ zapraszam :)
świetne mix, pudrowe cukierki uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńKocham pudrowe cukierki <3 moje dzieciństwo <3
OdpowiedzUsuńhttp://sapphireblog1.blogspot.com
Ja też uwielbia cukierki pudrowe. Smak z dzieciństwa :) Pamiętam że jako dziecko służyły też przy zabawie w lekarza były to dość smaczne pudrowe tabletki :))
OdpowiedzUsuńod wieków nie jadłam tych pudrowych cukierków!:)
OdpowiedzUsuńPudrowe cukierki to złoto! :O Uwielbiam je od dziecka, dlatego też się cieszę podobnie do tego małego człowieczka, gdy je dostanę! To taki mały element mojego dzieciństwa. Pamiętam, jak na swoje urodziny dostałam coś podobnego! Akurat musiałam iść do pracy, aby prowadzić szkolenia dla firm (Warszawa to miasto, w którym musiałam akurat być) i patrzę do torebki, a tam moje ulubione pudrowe cukierki! Byłam naprawdę uradowana. Taki mały gest, który wiele nie kosztował (pewnie tylko intensywnego słuchania, o czym to ja marzę akurat dostać na urodziny), ale mam na myśli tu tylko wartości materialne. W każdym razie to piękne, że takie małe gesty potrafią zrobić dzień! Poza tym to fajnym patentem na urodziny jest kupienie sobie balonów z helem z liczbą symbolizującą nasz wiek. Gdzieś czytałam, że to robi (bądź robiło) furorę na instagramie :D
OdpowiedzUsuń