Niedawno dodałam post o
3 najlepszych odżywkach Garniera, a dzisiaj napiszę trochę o takiej, która zdecydowanie do tej trójki nie należy. Lawendową wersję kupiłam dawno temu, skusiła mnie zapachem, a także tym jak bardzo lubię serię Ultra DOUX. Czy również została moim ulubieńcem?
Regularna cena w Rossmannie: 7.99 zł za 200 ml.
Sama nie wiem od czego zacząć, szczerze nie lubię opisywać kosmetyków, które się nie sprawdzają, a ten ma niemal same wady. Z
zalet na pewno
zapach - delikatny, lawendowy, moim zdaniem piękny, ale z drugiej strony wiem, że większość może nazwać go babcinym. Szata graficzna opakowania bardzo ładna, miło popatrzeć, ale na tym koniec... Konsystencja za rzadka, leje się, ucieka z rąk i ciężko rozprowadzić odżywkę na włosy. Działanie raczej żadne, nie nawilża
, a powoduje wręcz szorstkość. Nie ma po niej mięciutkich i sprężystych włosów co lubię czuć, a takie
lekkie siano. Na pewno nie są też wygładzone co obiecuje producent, nie leżą porządnie. Co do rozczesywania to nie wiem czy pomaga, mam wrażenie, że również słabo, ale na pewno lepiej niż nic nie użyć.
Dla zainteresowanych skład:
Podsumowując NIE POLECAM zakupu i sama też na pewno nie skuszę się ponownie. Dla mnie to wręcz bubel choć ogólnie odżywki Garniera uważam za jedne z lepszych.
Macie, używacie? Jakie jest Wasze zdanie?
PS. Dzisiaj na drugim blogu dodałam również post - tym razem mój pierwszy przepis na bardzo łatwe i tanie ciasteczka maślane - dostępny jest
TUTAJ. Będzie mi bardzo miło jeśli wpadniecie :)
Ja z Garniera lubię tą z avokado, bardzo dobrze się u mnie sprawdza :))
OdpowiedzUsuńJa jeszcze póki co nie miałam żadnej odżywki z Garniera...
OdpowiedzUsuńja Garniera do włosów nie lubię i nie sięgam po te produkty :)
OdpowiedzUsuńNigdy jej nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńkiedyś pisałam o tej odżywce, niestety też w negatywny sposób, gdyż w ogóle się nie sprawdziła :c Garnier naprawdę się nią nie popisał, oprócz pięknej nuty zapachowej, a szkoda :)
OdpowiedzUsuńNie używałam :)
OdpowiedzUsuńnie miałam nic tej firmy jeszcze
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdziła. Ja z Garniera uwielbiam wersję z awokado i masłem karite oraz damage repair, reszty nie stosowałam, ale do tych mnie nie ciągnie :) Teraz czaję się na żółtą, olejową wersję i taką w brązowym opakowaniu, która w Polsce chyba nie jest dostępna...
OdpowiedzUsuńPrzyglądałam się tej linii ale nie skusiłam się na żadną odżywkę z tej serii. Po twojej recenzji tylko się w tym utwierdzam ;)
OdpowiedzUsuńMiałam i odżywkę i szampon - do szamponu nie mam zastrzeżeń, ale odżywką faktycznie rzadka i raczej średnio się u mnie sprawdzała. Chyba nie mam szczęścia do tej linii ultra doux 😯
OdpowiedzUsuńMam, używam i... bardzo lubię. Ja właśnie mam mięciutkie i miłe włosy po niej. Inne garniery stosuję czasami do mycia skalpu i też się sprawdzają.
OdpowiedzUsuńKiedyś już prawie ta odżywka była moja. Całe szczęście, że coś mnie tknęło i wybrałam sprawdzoną wersję z awokado :)
OdpowiedzUsuńZ tej serii odżywki jakoś mi nie podchodzą :) miałam kilka i były nijakie
OdpowiedzUsuńMnie też skusiła zapaszkiem i tą cudowną szatą graficzną... Ma zaletę, bardzo naciąganą - nie obciąża, a wręcz dodaje objętości u nasady [pomijam, że jest to efekt szopy ;)]
OdpowiedzUsuńbuuuu...bubelek :-) dobrze wiedzieć
OdpowiedzUsuńwydaje sie fajna =^o^=
OdpowiedzUsuńhttp://klaudiaandmylife.blogspot.co.uk/
Szkoda, że się nie sprawdziła :( Na pewno jej nie kupię.
OdpowiedzUsuńMiałam tę odżywkę w zeszłym roku i uważam, że jest naprawdę marna. Nie robiła nic i równie dobrze mogłam nie użyć jej wcale, efekt byłby mniej więcej ten sam...
OdpowiedzUsuńA ja ją bardzo sobie chwale :)
OdpowiedzUsuńKupiłam zachęcona wyglądem i lawendą, która uwielbiam. Niestety totalna klapa... zapach masakra, działania na plus także nie zauważyłam.
OdpowiedzUsuńnie miałam jej jeszcze, choć ma łądne opakowanie
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad jakąś odżywką z Garnier, ale tą może będę omijać :D :)
OdpowiedzUsuńBędę ją omijać :) Szkoda, że się nie sprawdziła.
OdpowiedzUsuńmnie nie przypadla do gustu niestety!
OdpowiedzUsuńhttp://zielonoma.blogspot.it/2015/02/midi.html
Nie używałam go.Dobrze wiedzieć jak działa i czego się można spodziewać;)
OdpowiedzUsuńSpośród wszystkich odżywek z serii Ultra DOUX u mnie sprawdziła się tylko ta z awokado. I to tylko na okres zimowy. Reszta jest straszna.
OdpowiedzUsuńMiałam wersję pomarańczową - chyba z jakąś brzoskwinią (?) - była baaaardzo lekka i ślicznie pachniała. Sprawdzała się w codziennej pielęgnacji, bo fajnie zmiękczała włosy, no ale odżywienia nie użyczyłam. :)
OdpowiedzUsuńSzatę graficzną mają bardzo przyjemną :P Ale to nie wszystko
OdpowiedzUsuńnie znoszę odżywek, które świecą tylko nazwą, a działania nie mają żadnego i jeszcze to matowienie włosów grr
OdpowiedzUsuńZ odżywek Garniera używałam tylko tej z awokado i chyba przy niej zostanę :)
OdpowiedzUsuńKiedy wyniki konkursu?
OdpowiedzUsuńtak jak pisałam w konkursowym poście powinny być dziś na fanpage :)
UsuńDobrze, że przestrzegłaś, bo miałam kupić :)
OdpowiedzUsuńA mi ta odżywka przypasowała, fakt iż nie daje mocnego nawilżenia wynagradza mi połyskiem oraz miękkością włosów.
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie miałam, i dobrze ;)
OdpowiedzUsuńja to wg jestem do tyłu z tymi odżywkami, żadnej jeszcze nie miałam :D
OdpowiedzUsuńwszyscy je krytykują więc raczej nie będę próbowała
OdpowiedzUsuń