Aktualizacja (przed obcięciem) | wszystko o moich włosach w ostatnim czasie

Wieki minęły od ostatniego włosowego posta i dosyć sporo się pozmieniało w tym temacie. Dzisiaj przeczytacie o ostatniej pielęgnacji, o tym dlaczego wróciłam do prostownicy, nie lubię wiązać włosów oraz pewnym ''bublu''. 



- PIELĘGNACJA -

Niemal przed każdym myciem nakładam przynajmniej na godzinę trochę oleju - teraz jest to limonkowa Alterra, którą uważam za najlepszy olej jaki używałam. Dalej trwam przy moim ulubionym sposobie oczyszczania włosów OMO (odżywka-mycie-odżywka). Jako pierwsze O wykorzystuję zawsze mniej lubianą odżywkę/maskę, która niezbyt dobrze sprawdza się po myciu. M to obecnie Timotei z olejami, który jest po prostu fantastyczny. Drugie O to resztki odżywek, które jeszcze mi zostały - powoli kończy się mój zapas włosowych kosmetyków (choć na brak szamponów w kolejce nie mogę narzekać) i będę mogła sobie wreszcie pozwolić na jakiś nowy zakup, myślę już nawet o bananowym Kallosie - jeśli używałyście dajcie mi znać czy warto. Po wyjściu z łazienki używam jeszcze odżywki bez spłukiwania choć ostatnio często opuszczam ten krok, ale zawsze bez wyjątku nakłam silikonowe serum na końcówki.  


- DLACZEGO PRAKTYCZNIE NIGDY NIE WIĄŻĘ/UPINAM WŁOSÓW? -

Kiedy dowiedziałam się, że spełni się moje marzenie i będę mogła przez parę miesięcy być urzędniczką zaplanowałam sobie, że będę chodzić do pracy w koku - z wypełniaczem lub takim lekko roztrzepanym ślimaku. Wytrzymałam dokładnie 2 dni, trzeciego przyszłam już z rozpuszczonymi. Nie znoszę tego uczucia, że za bardzo widać moją ''pućkowatą twarz'', czuję się wtedy niepewnie i zbyt młodo. Wiem, że wiele osób nie widzi nic nadzwyczajnego w spiętych włosach, a nawet lepiej i swobodniej się w takich czuje, ale ja naprawdę całkowicie tracę resztki pewności siebie, gdy zabierze mi się włosy! Jestem wybrykiem natury czy ktoś z Was ma podobnie do mnie? :)

- DLACZEGO ZNOWU PROSTUJĘ WŁOSY? -

Od momentu, gdy wpadłam w ten ''włosomaniaczkowy szał'' unikałam prostownicy (poza bokami przy twarzy i grzywką), bo przecież prostownica to zło. W sumie gdzieś od czerwca regularnie jej używam, bo również doszłam do wniosku, że jeśli lepiej czuję się właśnie w takiej wersji to po co się męczyć sama ze sobą byle było zdrowiej dla włosów. W wyprostowanych jest po prostu +50 do dobrego humoru :) Myślę, że mimo katowania ich gorącem mają się naprawdę świetnie, nawet przedwczoraj fryzjerka powiedziała mi, że w ogóle po ich nie widać skutków takiej stylizacji i nie ma zniszczeń. 
- BUBEL DO WŁOSÓW -
Coś co mnie najbardziej rozczarowało w ostatnich miesiącach do farba do 28 myć z L'oreal Paris. Do zakupu zachęciła mnie Weronika Załazińska, która została jedną z trzech polskich Casting Girls. Kolor na niej wyglądał naprawdę cudnie, na mnie wyszedł nieco mniej intensywnie, ale pewnie dlatego, że moje naturalne włosy są dużo jaśniejsze. Niestety ogromny minus tej ''farby'' jest taki, że dosłownie błyskawicznie znika z włosów - po 4-5 myciach nie było po niej ani śladu. Trochę to przykre zważywszy na to, że wcale nie kosztuje mało, bo około 25zł.


- NOWA FRYZURA? -

Tak jak pisałam Wam w poniedziałek w ''Mixie tygodnia'' wybrałam się do fryzjera. Spontanicznie się namyśliłam, nie planowałam tego wcześniej, ale zapragnęłam coś zmienić i pozbyłam się około 15cm. Trochę mi ich szkoda, gdy patrzę na pierwsze zdjęcie w dzisiejszym poście, ale kurcze odrosną, a ja bardzo potrzebowałam odmiany. Ścięłam również grzywkę, która była dłuższa o jakieś 5cm od mojej twarzy i teraz jest również na bok z tym, że znacznie krótsza - sięga mniej więcej do wysokości oka. Póki co nie mam żadnego zdjęcia, które mogłabym Wam pokazać, ale możecie śledzić mój Instagram (moja nazwa to paulaes.pl), a może w najbliższym czasie pojawi się coś nowego. 

Inne włosowe tematy:

* Niezbędnik włosomaniaczki.
* Jak dodać blasku włosom?
* Jak przedłużyć świeżość włosów?
* Jak zapuścić włosy?

27 komentarzy

  1. mam maskę z Kallosa, lecz nie bananową a jakąś inną i świetnie się sprawdza ;)

    ewamaliszewskaoff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Te farby z Casting są świetne,włosy się błyszczą po użyciu;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie prostuję włosów, bo nie mam dobrej prostownicy i mi się nie chce tego robić. Podejrzewam, Że gdybym miała lepszy sprzęt, to sięgałabym po nią często. Ja lepiej się czuję, ale również gorzej wyglądam w związanych włosach. Jednak jakoś mało mnie to interesuje, wygoda ponad wszystko! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy wyniki konkursu ? Książki "kochanek z Malty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. są w ostatnim komentarzu pod tamtym postem oraz na moim fanpage :)

      Usuń
  5. Ja w kucykach czy spiętych włosach chodzę jedynie w domu :-) A już poza nim koniecznie muszą być rozpuszczone :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Także uwielbiam Timotei z olejkami, pięknie dociąża i wygładza, prawda? :) Jeśli chodzi o Kallosy, to ze swojej strony najbardziej polecam właśnie Banana i Blueberry. Szczególnie do pierwszego "O" sprawdzają się świetnie.
    Gdy zacznie się rok szkolny także zastanawiam się nad używaniem prostownicy. Może nie regularnie, ale np. raz na 1-2 tygodnie :) O ile oczywiście będę miała czas rano.
    Nie mogę się doczekać zdjęcia po wizycie u fryzjera :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam maskę z Kallosa, ale keratynową :) O kupnie bananowej też myślałam, bo przepięknie pachnie :)
    Ja również nie przepadam za związywaniem włosów, a jak już muszę to zrobić to związuję w kucyk ;)
    Mój Blog - klik!

    OdpowiedzUsuń
  8. Musze sprobowac mycia wlosow Twoim sposobem :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja lubię siebie również w spiętych włosach, nie mam z tym większego problemu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę spróbować tego olejku z alterry :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Masz piękne włosy! Zazdroszczę:/ Ja zawsze spinam włosy na noc, z obawy przed ich elektryzowaniem się i zniszczeniem. Miałam tą farbę, też skusiłam się na nią po tym jak zobaczyłam ją u Weroniki Załazińskiej, jednak u mnie kolor jak zawsze wyszedł za ciemny :( A o dziwo trzymała się strasznie długo.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też nienawidzę mieć spiętych włosów - zawsze miałam kompleks wysokiego czoła i odstających uszu i mimo że dziś już się tym nie przejmuję, dziwnie się czuję i niepewnie w kitce czy koczku. Włosy dodają mi pewności siebie i od razu czuję się profesjonalniej. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Masz przepiękne włosy, nawet ścięte. Ja bym chętnie pozbierała te 15cm i sobie je doczepiła ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja zawsze chodzę w rozpuszczonych włosach :) W związanych czuję się jakoś niekomfortowo :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Polecam maskę bananową, bardzo fajnie wygładza włosy i nie muszę ich prostować bo są już gładkie i nie puszą się :) .
    http://weronikablog11.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. ja również nie potrafię wyjść z domu w spiętych włosach ;)
    o ile w domu nie umiem funkcjonować w rozpuszczonych to przy wyjściu z domu nawet jeśli na zewnątrz jest czterdziestostopniowy upał muszą być rozpuszczone ;)
    z tym, że mnie przeszkadzają moje duże, odstające uszy - dlatego je zakrywam...

    OdpowiedzUsuń
  17. Bananowa maska Kallosa dla mnie wydaje się być gorsza niż Kallos Latte, więc pewnie bym jej nie poleciła. Gdyby nie to, że dzielę się tym litrem na pół z mamą pewnie sama bym jej nie zużyła. :)
    Co do włosów- nakupowałam sobie przeróżnych rzeczy czy to wypełniacz do koka, czy to opaski - których i tak nie noszę/używam. Nie mogę się przemóc, by nosić spięte włosy. Nie wiem czemu.. ale chodzi za mną myśl, by codziennie na uczelnie robić sobie inne upięcie, bądź też jakiś zgrabny koczek. Chce przekonać siebie, że mogę nosić jakąś fryzurę, a nie tylko zwykłe proste włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  18. masz piękne, gęste włosy:) i super kolor:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja też nie lubię się w związanych włosach, robię to tylko na noc, do kąpieli i gdy ćwiczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. A ja nie używałam prostownicy już z 1,5 roku ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Dopóki mój odrost jest krótszy niż 1 cm, uwielbiam upinać włosy :D A chodzenie po domu w rozpuszczonych zwyczajnie mnie irytuje :)

    OdpowiedzUsuń
  22. W takim razie czekam na efekty :) A prostownica to nic, włosy są dla nas przecież!

    OdpowiedzUsuń
  23. piękne włosy, szkoda, że obciełaś :)

    W WOLNEJ CHWILI ZAPRASZAM DO MNIE :)

    KLIK

    OdpowiedzUsuń
  24. Masz takie śliczne włosy *.*

    rilseee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Twoja stara fryzurka dużo bardziej mi się podoba niż obecna :)

    OdpowiedzUsuń