Dzisiaj kolejna porcja moich zużyć. Chciałam jeszcze wspomnieć na wstępie, że u mnie ''denka'' nie pojawiają się typowo z każdego miesiąca, bo różnie to bywa - w jednym miesiącu akurat wykończę 10 rzeczy, w innym żadnej. Uznałam, że mniej więcej po 6 opakowań raz na jakiś czas to będzie tak optymalnie :)
* Szampon ''Biotyna i kofeina'' ALTERRA - skusiłam się kiedyś na te szampony podczas promocji w Rossmannie. Moim zdaniem nie warto kupić go w regularnej cenie (około 10zł), bo źle się pieni, więc trochę ciężko dobrze nim umyć włosy (zdarzyło mi się nie domyć). Z wydajnością bardzo kiepsko.
* Płyn (wcierka) odżywczo-wzmacniający ALOEVIT - pisałam o nim TUTAJ. Nie było jakiegoś szalonego efektu jeśli chodzi o przyśpieszenie porostu czy hamowanie wypadania, ale za to babyhair po kuracji pojawiło się sporo :)
* Puder ''6. Rose Beige'' CONSTANCE CARROL - jedno z odkryć, które bardzo sobie cenię. Kupiony jakoś przypadkiem w małym sklepiku, do dzisiaj nie widziałam go w żadnej drogerii. Mam teraz odcień 2, ale oby dwa są bardzo jasne, pięknie dopasowują się do mojej bladej twarzy, przyzwoicie zakrywają to co zakryć należy, ale przede wszystkim naprawdę świetnie matują skórę. Jedyny minus to lekkie podkreślanie suchych skórek.
* Tonik nagietkowy ZIAJA - teraz to się wydaje śmieszne, ale dawniej myślałam, że tonik i płyn do demakijażu nie różnią się w działaniu. Ten tonik kupiłam chyba w pierwszej czy drugiej klasie technikum i usiłowałam nim zmywać tusz. Ostatnio odkopałam gdzieś to opakowanie i przypomniałam sobie o swoim dawnym myśleniu :) z tego co pamiętam był delikatny, łagodny i nie podrażniał mi oczu.
* Szampon ''skrzyp polny'' FARMONA - dobry do oczyszczania raz na jakiś czas, ale nie do codziennego stosowania. Plącze włosy, wysusza je. Używałam wieki temu, a opisałam go TUTAJ.
* Antyperspirant w żelu ''Aloe Vera'' FA - duże NIE dla tego produktu. Po pierwsze forma dezodorantu jest dla mnie nie do przyjęcia - zbyt lejący się, coś okropnego, gdy przypadkiem zostawi się go na słońcu, a później chce się użyć - horror! Zdarzyło mi się oblać nim ubranie, plama nie wyschła, a zrobiła się lepiąca. Moim zdaniem ''ochrona'' jaką miał dawać również pozostawia wiele do życzenia. Jedyny plus za zapach, ale ten fakt akurat w ogóle go nie ratuje. Nie polecam.
Miałyście którąś z tych rzeczy? :)
u mnie szampon Farmona również bardzo plątał włosy ;/
OdpowiedzUsuńżadnego z tych prduktów nie testowałam na sobie, czuje sie jak naturszczyk, a wydaje mi sie ze używam mnóstwa kosmetyków i wszystko juz znam ^^ Mile zaskoczenie :)
OdpowiedzUsuńdodaje do obs by byc na bierząco !
Było by mi niezmiernie milo gdybyś i TY odwiedziła mojego bloga :)) Pozdrawiam!
weemini.blogspot.com
Od wielu lat uzywam toniku Ziaja aloesowego i jest to moj ulubieniec, jak mi sie skonczy to kupie inna jego wersje :-) Szampon Alterry mam ale wersje z granatem i aloesem.
OdpowiedzUsuńMiałam szampon Alterry i szału nie robił, o wiele lepszy okazał się ten z morelą i pszenicą. Skrzyp polny Farmony też miałam i tutaj już lepiej,szczególnie zapach bardzo mi się podobał,ale tak jak piszesz,dobry raz na jakiś czas:)
OdpowiedzUsuńNie mialam nic z tego denka:)
OdpowiedzUsuńPuder to wykończyłaś na maxa, :) Żadnego z tych produktów nie używałam;/
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego kosmetyku z twojego denka ale chętnie bym wypróbowała wcierkę :) Może kiedyś spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńZiaje bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńJa mam cala torbe do denka xx chyba trzeba zrobic x
OdpowiedzUsuńklaudiaandmylife.blogspot.com
A mi Alterra pasuje, choć zgadzam się, że warto polować na nią kiedy jest w promocji ;-)
OdpowiedzUsuńZdaje się, że jeszcze nie miałam nic z Twojego denka, aż dziwne :)
OdpowiedzUsuńKompletnie nic nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńAlterra pięknie pachnie, ale mnie niestety uczula :(
OdpowiedzUsuńTonik nagietkowy miałam bardzo dawno temu, ale dobrze go wspominam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych produktów ;))
OdpowiedzUsuńSuper ten projekt denko :D
justsayhei.blogspot.com
szampony Farmony też mi strasznie plątał włosy a z Alterre toleruje tylko szampon z pedami pszenicy. A co do toniku to dlugi czas byl stalym elementem mojej pielegnacji ;)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy blog! w wolnej chwili zapraszam do mnie, dopiero zaczynam :)
OdpowiedzUsuńmoże wspólna obserwacja? jeśli tak, daj znać u mnie ;-)
www.meyonn.blogspot.com
Żadnego z nich nie miałam jeszcze.
OdpowiedzUsuńnic nie miałam,ale z Farmoną miałam złe doświadczenia przez ich inny szampon
OdpowiedzUsuńconstans caroll, firma znana w Polsce od lat 90-tych ubiegłego wieku, ale odkrycie zrobiłaś, ech, pseudobloggerki
OdpowiedzUsuńnormalnie, aż mi poprawiłaś/eś humor swoim komentarzem :D to blogerki mają obowiązek znać wszystkie kosmetyki? na początku lat 90 nawet mnie na świecie jeszcze nie było, poza tym poza jednym, jedynym sklepem nigdzie tej firmy nie widziałam, dlatego ciężko coś znać skoro nigdzie tego nie ma :)
UsuńMiałam ten szampon Farmony ze skrzypem polnym i spisywał się całkiem nie źle. To prawda plątał włosy, ale poza tym był spoko :)
OdpowiedzUsuńJa teraz używam tego toniku z Ziaji i jestem zadowlona :)
OdpowiedzUsuńDobrze oczyszcza twarz a do tego jest śmiesznie tani :)
Sporo nawet tego ;]
OdpowiedzUsuńja jestem tego samego zdania na temat szamponów Alterry, u mnie całkowicie się nie sprawdzają, w końcowym efekcie znalazł przeznaczenie w praniu pędzli :)
OdpowiedzUsuńNic wcześniej nie znałam ;))
OdpowiedzUsuńJa będę miała teraz monstrualne denko :)
OdpowiedzUsuńSzampon z Alterry mam i bardzo lubię :)
a ja jestem zadowolona z tych szamponów z Alterry :)
OdpowiedzUsuńprzy denkach na blogach widzę jaki ten świat kosmetyków przeogromny, niby mam swoich sporo, a często z prezentowanych żadnego nie znam,
OdpowiedzUsuńtak jest i tym razem, nie miałam nic z Twoich kosmetyków :)
też dawniej używałam toniku do demakijażu :D teraz juz na szczescie uzywam go poprawnie :) bardzo lubie te z Ziaji, szczegolnie w wersji ogórkowej lub aloesowej :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, szampony Alterra niestety są słabo wydajne. A dezodorantów Fa nie lubię.
OdpowiedzUsuń