Wielokrotnie wspominałam, że dawniej musiałam myć włosy codziennie, bo już następnego dnia były nieświeże i przyklapnięte z czym czułam się strasznie niekomfortowo. Zresztą kto lubi tłuste włosy? :) Jakiś czas temu uparłam się i zmusiłam moje włosy do współpracy - aktualnie myję je 1-3 razy w tygodniu (zdecydowanie lepszy wynik niż 7!). Oczywiście nie mam na to złotej metody, ale kilka czynników bardzo mi w tym pomaga.
1. Przede wszystkim przestałam czesać włosy kilka razy dziennie (dawniej potrafiłam robić to co przerwę w szkole). Kiedyś trudno byłoby mi w to uwierzyć, ale nie dość, że dzięki temu nie niszczy się kształtu jeśli ma się kręcone włosy to przy okazji nie rozprowadza niepotrzebnie po włosach sebum.
2. Nie bawię się włosami - jeszcze niedawno potrafiłam bez przerwy poprawiać grzywkę, przeczesywać palcami włosy, zakręcać pojedyncze pasma - chyba nie muszę mówić jak bardzo to wzmagało przetłuszczanie.
3. Przetrzymanie włosów, starałam się przemęczyć trochę, odzwyczaić je od codziennego mycia. Początkowo pomagałam sobie pudrem Babydream, a później przerzuciłam się na Batiste (najlepszy suchy szampon jaki miałam). Mnóstwo osób krytykuje takie praktyki (doskonale zdaję sobie sprawę, że nie jest to zdrowe, ale nie mówię o chodzeniu tygodniami z tłustymi włosami, a w miarę możliwości próbowanie przedłużyć odstępy między myciem włosów o jeden dzień). Ja mogę powiedzieć, że mi pomogło, a włosom nie stało się nic złego.
4. Mycie włosów szamponem zamiast delikatnymi myjadłami. Dałam sobie spokój z Facelle i szamponem dla dzieci Babydream i każdej osobie, która ma problem z przetłuszczaniem też to polecam. Nie widzę sensu w codziennym katowaniu włosów produktami dzięki, którym po kilku godzinach na głowie ma się nieestetyczne strąki tylko dlatego, że mają "lżejszy skład".
5. Mycie tylko grzywki - dawniej często to praktykowałam, obecnie zdarza mi się aczkolwiek dużo, dużo rzadziej. Czasem włosy wyglądają naprawdę nieźle poza właśnie grzywką i włosami tuż przy twarzy - dzieje się to dlatego, że przetłuszczają się od bezpośredniego kontaktu ze skórą twarzy.
4. Mycie włosów szamponem zamiast delikatnymi myjadłami. Dałam sobie spokój z Facelle i szamponem dla dzieci Babydream i każdej osobie, która ma problem z przetłuszczaniem też to polecam. Nie widzę sensu w codziennym katowaniu włosów produktami dzięki, którym po kilku godzinach na głowie ma się nieestetyczne strąki tylko dlatego, że mają "lżejszy skład".
5. Mycie tylko grzywki - dawniej często to praktykowałam, obecnie zdarza mi się aczkolwiek dużo, dużo rzadziej. Czasem włosy wyglądają naprawdę nieźle poza właśnie grzywką i włosami tuż przy twarzy - dzieje się to dlatego, że przetłuszczają się od bezpośredniego kontaktu ze skórą twarzy.
6. Wcierki z alkoholem - jedni wystrzegają się tego jak ognia, ja sobie chwalę. Odkąd zaczęłam w miarę regularnie stosować tego typu produkty po każdym myciu dodatkowo włosy są dłużej świeże.
7. Nie nakładam odżywek/olei od skóry głowy - wiem, że większość osób tak robi (łącznie z moją mamą, której nijak nie mogę tego oduczyć) i zwyczajnie później niedokładnie spłukuje produkty, a później dziwi się, że świeżo po myciu włosy u nasady są oklapnięte i już wyglądają na tłuste. Kiedy czuje, że mój skalp potrzebuje nawilżenia raczej sięgam po maseczkę z gotowanego siemienia lnianego.
8. Nie prostuję włosów - moje włosy naprawdę mega szybko potrafią stracić na świeżości po użyciu prostownicy. To samo tyczy się wszelkich stylizatorów, dlatego raczej ich unikam.
9. Pielęgnacja, nawilżanie - zdrowe, nawilżone włosy będą (choć nie jest to reguła) przetłuszczać się wolniej, ponieważ ureguluje się poziom produkcji sebum.
10. Ostatnie płukanie włosów koniecznie chłodną wodą!
Post pojawił się, bo naprawdę często dostaję wiadomości odnośnie przedłużenia świeżości włosów. Podkreślam, że wypowiadam się w swoim imieniu i przekazuję to co sprawdza się właśnie u mnie - niekoniecznie sprawdzi się to u innych.
8. Nie prostuję włosów - moje włosy naprawdę mega szybko potrafią stracić na świeżości po użyciu prostownicy. To samo tyczy się wszelkich stylizatorów, dlatego raczej ich unikam.
9. Pielęgnacja, nawilżanie - zdrowe, nawilżone włosy będą (choć nie jest to reguła) przetłuszczać się wolniej, ponieważ ureguluje się poziom produkcji sebum.
10. Ostatnie płukanie włosów koniecznie chłodną wodą!
Post pojawił się, bo naprawdę często dostaję wiadomości odnośnie przedłużenia świeżości włosów. Podkreślam, że wypowiadam się w swoim imieniu i przekazuję to co sprawdza się właśnie u mnie - niekoniecznie sprawdzi się to u innych.
Jeśli macie jeszcze jakieś rady dotyczące przedłużania świeżości włosów
- chętnie je poznam! :)
A u mnie jest bez różnicy,czy używam delikatniejszych szamponów czy silnych z SLS, i tak włosy musze myć często, to jednak wolę używać czegoś delikatniejszego. U mnie dobry efekt daje dodanie odrobiny glinki do szamponu.
OdpowiedzUsuńo tak.potwierdzone info! ja swego czasu też dodawałam glinki i to przedłużało świeżość:)
UsuńO, tego sposobu z glinką nie znałam :)
UsuńCo bym nie zrobiła i tak myję co drugi dzień.
OdpowiedzUsuńWcierki z alkoholem bardzo pomagają i suchy szampon.
OdpowiedzUsuńMi też :)
UsuńJa takze plucze wlosy chlodna woda ;)
OdpowiedzUsuńObecnie myje wlosy 3 razy w tygodniu, rzadziej niestety nie jest to u mnie mozliwe ;)
Chętnie zastosuję się do tych rad, tylko czasami bawię się włosami z przyzwyczajenia, nawet o tym nie wiem :)
OdpowiedzUsuńna szczęście nie mam problemu z przetłuszczającymi się włosami, ale stosuje się do kilku Twoich rad, szczególnie płukanie włosów chłodną wodą ;)
OdpowiedzUsuńSuche szampony to dno totalne. Kupiłam niedawno jeden i w ogóle się nie sprawdził ://
OdpowiedzUsuńBardzo fajne porady i 2 na pewno wykorzystam
OdpowiedzUsuńBlog Maddy -> klik
dzięki, przydatny post c:
OdpowiedzUsuńJa tam tez nigdy nie lubiłam myć włosów co dzień. Kiedyś udawało mi się myć włosy raz w tygodniu, oczywiście dzień 5 i 6 to już był lekki olej na głowie. Teraz myję włosy dwa razy w tygodniu i co ciekaw jest to samo co wcześniej, czyli w przeddzień i w dzień mycia mam olej. Ostatnio zaczęłam stosować odżywkę przed myciem, a nie jak do tej pory po i mój problem z łupieżem znikł (mam skłonności i myję TYLKO head&shoulders'em). Oprócz tego stosuję też olejek z LOreala na moje farbowane przesuszone i wyniszczone końcówki i jestem zadowolona z włosów. Oczywiście tylko po użyciu prostownicy ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Punkt 3 i 7 !!! :) też tak robię jeśli tylko mogę , albo mam wolne nie myję włosów,a odżywkę tylko od połowy, albo na końce nigdy więcej od nasady. Sprawdza się :)
OdpowiedzUsuńWszystko racja. Ostatnio przeczytałam, że dodawanie glinek do szamponów pomaga na przetłuszczanie. Zamierzam spróbować.
OdpowiedzUsuńWiele z tych sposobó takie jak przedłużanie świeżości Batiste czy mycie grzywki stosuje u siebie
OdpowiedzUsuńNo na mnie nic nie działa jestem skazana na codzienne mycie włosów niestety :(
OdpowiedzUsuńA u mnie jedynie sprawdza się w tej kwestii suchy szampon ;]
OdpowiedzUsuńU mnie najbardziej pomogło jak przestałam ciągle dotykać włosów a w kryzysowych sytuacjach używam suchego szamponu Batiste ;)
OdpowiedzUsuńWiększości z Twoich rad przestrzegam i różnica jest bardzo zauważalna.
OdpowiedzUsuńJa właśnie ostatnio mam problem z szybko przetłuszczającymi się włosami, a to u mnie nowość. Muszę się zastosować do rad :)
OdpowiedzUsuńwcierki faktycznie mogą przedłużyć świeżość,
OdpowiedzUsuńpoki co myje co 2 dni i nadal mi sie tluszcza jak nie wiem, im dluzsze tym bardziej tluste....nie mowiac o grzywce - dlatego jej nie mam, wygladalam ja ktluste cos. mam bardzo cienkie wlosy i nieazne czy umyte czy nie sa takei jakby mialy tydzien >_<
OdpowiedzUsuńU mnie żadne sposoby nie działają.. może dlatego, że jestem przyzwyczajona do codziennego mycia. Po prostu na drugi dzień, gdybym nie umyła czuje się z tym źle :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
♡❀ imagine-yuki.blogspot.com ❀♡
Ja miałam duży problem z łupieżem i przetłuszczaniem się włosów. Od jakiegoś czasu stosuję Zoxin i jak musiałam myć włosy co 2gi dzień teraz już co 3ci. Czasami pomagam sobie myciem grzywki bo to jest najbardziej problematyczna część.
OdpowiedzUsuńuwielbiamy ten suchy szampon batiste :D fajny post
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy :*
http://kajfikandchowan.blogspot.com/
Muszę się wreszcie zebrać w sobie i przyzwyczaić włosy do mycia co 3, a nie 2 dni
OdpowiedzUsuńŚwietne rady! :D Wszystkich ich przestrzegam.
OdpowiedzUsuńU mnie właśnie wcierki na bazie alkoholu dają najwięcej :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te suche szampony :) Ratują mi życie ;P
OdpowiedzUsuńCiekawe sposoby muszę coś wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńI przede wszystkim ten suchy szampon
A ja na inny temat - wiem, że masz wątpliwości z powodu przystąpienia do wyzwania lutowego - dlatego chciałam napisać, że przynajmniej jedna osoba widzi w tym pozytyw ;) zaglądam do Ciebie codziennie! Powodzenia i wytrwałości w dalszej części miesiąca :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo, bardzo, bardzo mi miło :*
UsuńJa zazwyczaj tylko suchy szampon.. ;)
OdpowiedzUsuńMoja siostra ciągle czesze włosy, dosłownie ciągle... A potem dziwi się, że ciągle tłuste :/
OdpowiedzUsuńMoje włosy, niestety, muszę myć codziennie, jednak kiedy mam ogromnego lenia, to psikam suchym szamponem Batiste (również uważam, że jest najlepszy) i kudełki jakoś wyglądają :)
OdpowiedzUsuńStosuje się do niektórych punktów :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie. :) Liczy się każdy komentarz!
malinowe-ciasto.blogspot.com
ja myję co drugi, ewentualnie trzeci dzień - jak na mnie to dobry wynik:)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety nic się nie sprawdza, bo mam chyba najbardziej problematyczną skórę głowy, jaka istnieje. :( I pozostaje mi codzienne mycie, dopóki nie znajdę odpowiedniego rozwiązania. :(
OdpowiedzUsuńU mnie niestety mycie szamponem sprawia, że włosy bardziej się przetłuszczają, pewnie przez przesuszenie :) Jednak mycie odżywką to jest to i pozwoliło mi myć włosy co 3 dni (choć i tak lubię je myć co dwa hehe), zamiast codziennie ;)
OdpowiedzUsuńPróbowałam już wszystkiego i nadal nic :( Chyba jestem skazana na codzienne mycie włosów do śmierci.
OdpowiedzUsuńJednym ze sposobów jest także spinanie włosów. Wtedy się ich nie dotyka rękami i nie poprawia cały czas fryzury. Ja jak noszę rozpuszczone to muszę myć co 4 dni. A jak cały czas spięte, to nawet raz na tydzień jest wystarczająco.. No i szampony bez SLSów ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie,
http://worldofbookss.blog.pl/
Ja od dziecka mam nawyk dotykania włosów, poprawiania ich. jak jeszcze miałam grzywkę to wg musiałam codziennie myć włosy. Tetaz juz staram się to ograniczać a i tak w większości nosze koczka to mi nic nie przeszkadza i ich noe dotykam. Ale Batiste zawsze mam w pogotowiu ;)
OdpowiedzUsuńJa bym do tej listy dodała też np. wcierkę cytrynową, podobno też przedłuża świeżość włosów :)
OdpowiedzUsuńNr 5 też kiedyś czesto stosowałam ale tearz zapuściłam grzywke i musze sobie radzic inaczej :)
OdpowiedzUsuńCzytałam wiele o takich poradach , jednak twoje argumenty przekonały mnie najbardziej ;) Świetnie to opisałaś.
OdpowiedzUsuńhttp://przyszlosczapisanawterazniejszosci.blogspot.com/
a próbowałaś olejku z drzewa herbacianego? ja dodaję kilka kropel do szamponu i dokładnie masuję skalp ;) mi bardzo pomógł, bo też musiałam codziennie myć włosy, a teraz wystarczy co 3-4 dni :D
OdpowiedzUsuńnie próbowałam, ale zaciekawił mnie ten pomysł, wypróbuję! :)
Usuńświetny blog ! :) Zapraszam do siebie http://wierze-w-cieplo-dni.blogspot.de/
OdpowiedzUsuńno i pewnie racja, z prostowaniem to juz na pewno
OdpowiedzUsuńciekawe rady, zastosuję!
OdpowiedzUsuńhttp://fashionfromart.blogspot.com
Dziękuję za tego posta! Przydał mi się bardzo :)
OdpowiedzUsuńJa przede wszystkim przestałam "bawić się włosami" no i zapuściłam grzywkę. Kiedy była krótka musiałam myć ją codziennie.
OdpowiedzUsuńOdkąd myję włosy 2-3 razy w tygodniu widzę,że znacznie mniej się przetłuszczają,ale również stosuję te triki na przedłużenie ich świeżości ;)
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że nie mam problemu z przetłuszczającymi się włosami. Myje je zazwyczaj co 4-5 dni i naprawdę nie potrzebują częściej. I wbrew temu co może się wydawać nie wyglądają nieestetycznie. Ale też nie używam na co dzień żadnych sprzętów do stylizacji, ale to ze względu na kondycję włosów. Nie chcę ich niszczyć, dlatego prostownicę, czy suszarkę wyciągam bardzo rzadko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Świetne ! Muszę spróbować :* I dzięki za to o suchym myślałam że bardziej niszczy włosy :3
OdpowiedzUsuńPrzydatny post :))
OdpowiedzUsuńhttp://karolajn8.blogspot.com/
Post na prawdę przydatny ;) Myślę że skorzystam z tych rad :D
OdpowiedzUsuńRooksana-roox.blogspot.com
Ważnym punktem jest właśnie odzwyczajenie włosów od różnych chemicznych preparatów. Bardzo przydatne rady! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńświetne rady :) z niektórych skorzystam :)
OdpowiedzUsuńWiem, że sposobów jest dużo, ale ja już mam jeden skuteczny i sprawdzony i jest to suchy szampon z wyciągiem z pokrzywy od Klorane. Chwila i włosy nie tylko wyglądają lepiej, ale też czuć na głowie to uczucie świeżości. Dużym atutem suchego szamponu jest zwiększenie objętości włosów.
OdpowiedzUsuńCzasem zdarzają się naprawdę spore problemy z włosami i przyznam szczerze, że u mnie był problem z wypadaniem włosów. Jeśli również macie taki problem, to musicie znaleźć sobie produkty ze świetnym składem. Godny polecenia jest szampon Anaphase+ . Włosy po nim są zdecydowanie mocniejsze i już po kilku użyciach zdecydowanie mniej ich wypada.
OdpowiedzUsuń